Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość psycholkaa2

zatrzymałam sie w miejscu... nie wiem co dalej

Polecane posty

Gość psycholkaa2
nie czuje zadnego sensu do zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
no własnie ostatnio żle sobie radze z takimi filmami bo sie rozklejam i załamuje ale uwielbiam tego radzaju filmy, nie znoszę komedii romantycznej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
a dlaczego dobrze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimkablabla
nie bede pisala na forum tutaj o moim problemie,wyslalam meila do Babeczki juz 3..bo co rusz cos dopisuje.. slucham tej muzyki, zalana lzami.. no i czekam na odpowiedz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psycholkaa2
nie ja raczej normalna nie jestem ale dziękuje ze ze mna popisałeś trochę mi lepiej ale to chwilowe pójdę juz spać, strasznie głowa mie boli od tego płakania dziękuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimkablabla
doszly meile?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straczatella
ej poszukaj szybko pracy i zacznij zarabiac kase to od razu wrócisz do żywych i staniesz mocno na ziemi! Gwarantuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimkablabla
straczatella wiesz,ze ja tez tak mysle? mialas podobny problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimkablabla
co do filmow.. mam to samo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straczatella
przeczytalam tylko pierwsza wypowiedz autorki posta, ale chyba miałam. ato wynikalo z faktu, że miałam za dużo czasu na myslenie, oderwałam się przez to od rzeczywistości i myślałam o jakichs urojonych problemach. przez to zaczely sie jakies stany lękowe- poważna sprawa. ale postanowilam obronic licencjat, wyjechalam z miasta, szukam pracy itd i czuje że żyję. każdy problem w realu jest do pokonania, a te urojone nie. dlatego trzeba się zmusiac do wyrwania z letargu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz sporo racji. Ale w niektórych stanach depresji ciężko wstać i umyć się, a ty mówisz o obronieniu pracy i znalezieniu sobie pracy. To jest jak szczyt wysokiej góry dla ludzi w depresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straczatella
nie rozumiesz, ja mialam depreche grubą, ale zmusilam sie do zrobienia czegos i wtedy okazalo sie, że te lęki nie miały żadnych podstaw. pracowałam jak wół, a jak to wracało to krótka załamka i spowrotem do swiata żywych. płakałam ale postanowilam być silna, oczywiście bez przesady, ludzie w depresji powinni byc dla siebie bardzo wyrozumiali i wszystko robić w tempie którego wymagają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimkablabla
no tak pewnie to prawda z praca.. ale wiesz, my jestesmy chyba teraz w stanie ze nie da nam sie przetlumaczyc, bynajmniej ja.. czasem mam chwile olsnienia,ze wszystko jest ok,ze ludzie zyja powoli,ze maja gorsze problemy,ale to chwilowe.. wiec coz droga straczatello gratuluje Ci,ze wyszlas z tego.. sa ludzie silni,slabi i jeszcze slabsi,wiec dla kazdego z nas nasz problem ma swoja wielkosc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimkablabla
dopisalam... czy moge liczyc na dalsze nasze rozmowy niekoniecznie tutaj? hm.. chcialabym tez,zebys napisal cos o sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straczatella
napisz jaki to problem i na czym polega, moze przechodzilam przez cos podobnego i bede mogla pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimkablabla
szczerze mowiac ja mam na chwile obecna mase problemow! bezsennosc a raczej zmiana trybu zycia poprzez kompletne nic nie robienie.. obsesja jesli chodzi o jedzenie,walczenie ze swoim mozgiem ktory mowi Ci nie,a cos Ci podpowiada tak! bezsilnosc,nuda,brak pracy,lenistwo.. masa! odciecie sie od swiata,kompleksy, zawirowania.. wypisalam sie na meilu koledze.. teraz slucham muzyczki,przestalam plakac.. raczej leze wgapiona w laptop,odpisuje.. nawet nie mysle o niczym.. a wy dlaczego nie spicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straczatella
wiesz, z nudy i nic nie robienia to najsilniejsza osbowośc popadnie w otepienie a jeśli stan się przedłuży to w depreche. nie ma co sie uzalac. dlaczego podczas wojny, glodu nikt nie popelnia samobojstw a w krajach dobrobytu ludzie lecza sie z depresji i popadaja w stan " nic nie ma sensu" ? bo mają za dobrze, nie musza walczyc o życie, o jedzenie, o swoje prawa. taka jest natura ludzka, jesli nie masz o co walczyc, nie mamsz problemów do pokonania, to wszystko traci sens. wiesz ze najbogatsi najpiękniejsi itd, ludzie ktorzy maja wszystko, nie kochaja życia. Ty popadles w otępienie bo nic nie musisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimkablabla
hm, tylko to nie koniecznie jest szybkie do naprawienia,bo ja na prawde chcialabym pracowac,zyc jak kiedys.. moze nie do konca,ale miec zajecie.. tylko jak narazie nie jest to do konca mozliwe..dlugo mialas depreche,ze tak to nazwe? a co do mnie, mam to nie od dzis, u mnie trwa to rok ponad.. hm.. prawda jest,ze kiedy mialam zajecie jakos inaczej podchodzilam do sprawy, bylam na tyle nie zamotana,ze nie dalam sie wpakowac do pscyhiatry po leki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×