Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fsdfsfsd

Czy gdyby podeszła do was kobieta w sklepie, prosząc

Polecane posty

Gość fsdfsfsd

o 10 złotych na jedzenie dla dziecka lub wsparcie materialne w tej wartości, pomogłybyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość acadalfoooooooooooo
raczej tak, kupiłabym jej jedzenie, patrząc pod kątem dziecka oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście ale nigdy w pieniądzach zabrałabym ją do sklepu i kazała wybrać to co dziecku potrzebne i za to zapłaciła kasy nigdy nie daje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dalabym kasy takiej kobiecie ale zapytala sie co potrzebuje z jedzenia do dziecka i kupilabym jej ta niedroga rzecz... juz nie nraz bylam swiadkiem tego oszustwa, ze niby biedan i takie tam..ble ble ble... a pozniej jechala z kims super autem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dalabym pieniedzy. Kupilabym co trzeba dla dziecka, nawet za wiecej niż 10 zł, ale nie pieniadze. Raz mi sie zdarzylo ze podszedl chlopak i poprosil o 2 zl na bulkę. Akurat mialam kupione bulki to bylo na parkingu przed sklepem więc mu dalam siatkę i mowie zeby wziął. Powiedzial żebym spadala i poszedł :) Od tej pory kasy nie dajemy nikomu. Kupić coś- nie ma problemu. Choć jak jest tego nadmierna ilość to mnie irytuje. Kiedyś mialam 3 razy dzwonek domofonem bo potrzeba czegoś. Za pierwszym razem dalam jakieś jedzenie, za drugim znów dalam, za trzecim po prostu powiedzialąm ze nie. tekst byl "mamo troje dzieci i mi ciezko" odparlam ze tez mam troje i nie jest mi rożowo i niestety nie mogę pomóc. Nie stać mnie zeby obdarować caly świat i wesprzeć wszystkich potrzebujacych. U nas w szkolach uczą dzieci zeby nigdy nie dawaly pieniędzy żebrzącym, a szczegolnie rumuńskim dzieciom. Lepiej im dac bulkę czy swoją kanapkę ale nie pieniadze bo te pieniadze sa im zabierane i nic z tego nie mają, podobnie jak tym kobieta z dziećmi pod kościolem. Niektórzy ludzie tak zarabiają na życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bbbggccccc
Ja na ulicy i wogóle pieniędzy niedam nikomu tylko zrobie zakupy choć i mi sie nie przelewa bo straciłam prace zaraz po porodzie. Miłam kiedyś taką sytuacje : Była zima i ktoś zadzwonił do mieszkania otwarłam patrze a tam staruszek (dobrze mu z oczu patrzyło) i prosi o coś do jedzenia najlepiej ciepłego bo jest bezdomny nic nie miałam a obiad sie gotował chciałam mu dać pieniądze zeby poszedł do baru że jest niedaleko a on nnie pozwolił dać sobie nie pieniędzy nie wzią ani 5 groszy to powiedziałam zeby wszedł do domu sie ogrzać i zaraz bedzie obiad to powiedział ze z chęcią zje ale poczeka na korytażu ..... i czekał zjadł sobie strasznie dziękował dałam mu jeszcze jakies konserwy i jedzenie co nie była kuchnia potrzebna. miałam nadzieje że jeszcze do mnie przyjdzie ale nie dotarł i ciekawa jestem czy zmarł czy co sie z nim stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedyś kupiłam takiej mamusi (proszącej o jedzenie ...) bułki - powiedziała dziękuje i poszła - i jeszcze nie znikła z moich oczu a bułki poleciały do kosza... więc sory .. czesto tez na dworcach pkp chodzą ludzie z gadką że ich okradli i potrzebują na bilet do domu... tak tak tylko chodza z tym codziennie ! czasem za to daje papierosa... znam ten bol jak sie chce palic a nie ma co :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze lepiej
no ja na piekielni.pl czytałam historię o takiej mamie z dzieckiem która poprosiła o pieniądze a gdy dostała jedzenie to je wyrzuciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jedzenia nigdy nie odmawiam. zawsze coś kupuję- a jak ktoś to wyrzuci- to już jego sumienie. W końcu nie na każdego dnia ktoś mnie zaczepia-więc nie zbiednieję od tego. Ja mam czyste sumienie. Wiem, że nie zostawiłam kogoś głodnego- a na to, że ludzie oszukują to nie mam już wpływu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zawsze daje
jak ktos podchodzi i mowi prawde,ze brakuje mu do piwa. A tez mi sie juz zdazylo,ze dalam kobiecie jedzenie bo prosila o pieniadze na cos do jedzenia,to mnie zwyzywala brzydko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to moze lepiej
ja wiele lat temu byłam świadkiem jak znajoma dała jakieś drobniaki rumuńskim dzieciakom. Nie dość że nie podziękowały to jeszcze zaczęły się rzucać że czemu tak mało i że jest świnia że tylko tyle dała. Znajomej odechciało się od razu pomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JA właśnie na piwo nie daję:O Nie zal mi kogoś bez piwa zostawić. Denerwuje mnie nawet jak siedzą z tymi często :dowcipnymi" tekstami wypisanymi na kartkach. Jedzenie to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdfsfsd
Dzięki za odpowiedzi. Te pytanie to jakby sonda. Sama pewnie dałabym parę złotych z nadzieją że rzeczywiście są potrzebne na coś ważnego a reszta to już faktycznie sprawa sumienia tej osoby. Ale teraz pytam bo niewiele mi brakuje żebym znalazła się od czasu do czasu w charakterze osoby proszącej. Czasem myślę o takim rozwiązaniu gdy brakuje mi na mleko (takie z butelki), chleb, kaszkę, jogurt dla dziecka. Na szczęście mam rodzinę i w ostateczności proszę ich. W każdym razie wierzcie mi, czasem naprawdę nie wiem co robić. (Tylko nie wymawiajcie mi, proszę, że na internet mnie stać bo czym innym jest zapłacić abonament, a czym innym z powodu nagłych wydatków nie mieć do wypłaty czy czekać na zaległą wypłatę.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nonameeee000
Nigdy nie dawajcie pieniędzy, bo nie wiecie czy to jest naciągaczka czy nie. Lepiej faktycznie dać pare bułek, jakiś serek...chyba nie wyrzuci do śmieci do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedyś mnie facet na ulicy zaczepił i poprosił o kasę na bułkę. nie miałam- bo byłam jeszcze biedną studentką. i poszłam dalej. ale przypomniałam sobie, ze wcześniej kupiłam taką długaśną kanapkę. A że byłam nieziemsko głodna to nie odważyłam się oddać całej. ale wróciłam i zaproponowałam facetowi pół. bardzo podziękował i zjadł. sama się zaskoczyłam- myślałam ze wzgardzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piechucinska
Ponoć po Warszawie, przy supermarketach kręci się młoda babka i żebrze o pampersy i inne rzeczy dla dziecka, uprawia ten proceder od lat i ma się dobrze, ludzie jej kupują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam tez takich cwaniaków. jest kilka osób które jadą na patencie. u mnie chodziła kobieta, której co drugi dzień kradli torebkę z emeryturą:O Poczciwie w sumie wyglądała-można było się nabrać. Ja nie lubię też natrętów. Siedzi taka u nas pod hipermarketem i na wszystkich kubkiem dzwoni. Nie znoszę też jak ktoś się rozbiera i pokazuje jakieś rany czy kalectwo. No ia jak wykorzystuje dzieci. Bywają zorganizowani żebracy- można się naciąć. ale jak ktoś daje czasem pieniądze to takich sytuacji nie uniknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotkaf
Była niedawno świadkiem, jak dwie emerytki zbeształy Rumuna- o pacz pani, taki biedny, a na podróż do Polski to miał, a ja co, ja nigdzie nie pojadę bo mnie nie stać, a taki to sobie podróżuje i jeszcze od ludzi pieniądze wyciąga, ja wiem gdzie oni mieszkają, w domu, za miastem, o. Rumun udawał, że nie rozumie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasy nigdy nie dam i nie daje ! i nie ważne czy bezdomny czy matka biedna ale jedzenie zawsze kupie i zdarzyło sie że kupiłam kilka razy bezdomnemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sruutuuuutujeczka
10 zł to juz troche kasy ale 1zł czy 2 zł to czasem daje:) jednak wolalabym kupić za tą bułkę itp faktycznie teraz coraz czesciej ludzi chodzi i prosi ale czy faktycznie potrzebuja tego nie zawsze da sie sprawdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agawa3333
Ja miałam taki przypadek... Przed sklepem samoobsługowym stoi facet ok. 30- 45 lat w czapce, ze spuszczoną głową i trzyma kartkę- właściwie to tekturę brudną z napisem że zbiera na jedzenie dla dzieci. Starsze osoby przystawały i wrzucały monety. Po moim wyjściu ze sklepu faceta już nie było. obok była stacja paliw gdzie zostawiłam samochód i szok. Ze stacji paliw wychodzi ów żebrzący z papierosami Marlboro i coca colą. Bez czapki, własy na żel i nie wyglądał na takiego potrzebującego jak 20 minut wcześniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotkaf
U mnie taki wyżelowany dżolo zbierał na biedne dzieci, teraz mi się przypomniało. Ale nie napiszę co mu powiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to bym jej kazała
spiegdalać, bo ja jej bachorów nie narobiłam. wiatropylna nie jest, niech ściga gacha/ów o alimenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×