Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rsjrjrj

Czy wszystkie niepracujące kobiety sa zrzędliwe??

Polecane posty

Gość rsjrjrj

mam kolezanke ktora siedzi w domu z 2 dzieci, bo maz zarabia duze pieniadze, ale ciagle zrzedzi, plotkuje, non stop jej malo kasy, zmienila sie bardzo az jej nie poznaje, na dlugo przed slubem byla wesola, a teraz az niechce mi sie do niej chodzic, nigdy nie jest w dobrym nastroju i zrobila sie zlosliwa, niechce sie jej nic robic, proponowalam joge, basen, teatr kino= zawsze na nie, wiec odpuscilam, czy kobiety naprawde nie moga znalezc w zyciu jakiegos punktu zeby byc szcesliwa??? dodam ze jej sytuacja materialna jest o niebo lepsza niz moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
Może ma w domu wlasny basen, kino domowe, mate do jogi i inne rzezy to po co ma wychodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
Może ona nie przepada za Tobą, bo ja tez mam takie kolezanki co co chwila mui coś proponują, ale nie lubię ich na tyle, zeby wszędzie z nimiw cyhodzic i chcialabym, zeby nasze kontakty sie ograniczaly jedynie uczelni, a one tez myślą, że mi sie nigdy nic nie chce i że nigdy nie wychodzę, a ja wychodzę ale nie z nimi, bo są wkurzające i infantylne bardziej niz ja, a to rzadkośc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona non stop do mnie dzwoni
zebym do niej przychodzila, bo jest z tych co nie zajmuja sie wlasnymi dziecmi tylko cudzym zyciem, az tak jej sie nie powodzi i basenu nie ma, ale ja mam dosyc jej zrzedzenia bo dla niej kazdy jest glupi, zle robi a ona mieszkajac za granica 8 lat , gdzie jej dziecko poszlo do 1 klasy nawet nie rozmawia w obcym jezyku, i teraz ma problem bo nie rozumie nauczycieli, nie raz jej radzilam zeby poszla na kurs ale ona niechce, ja nie jestem z tych co cie sciagaja w dol ale staram sie motywowac kogos, niestety mnie nie interesuja siedzenie przez 2 godz przy kawie w domu obgadujac wszystkie znajome....zaczelam jej unikac...chcociaz ona dzwoni do mnie czesto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
No to się już z nią nie zadawaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko trudno tak zrobic
bo znam ja prawie od przedszkola, i nasze mamy sie znaja, chyba bede ja odwiedzac raz na kilka miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
No tak zrób. Skoro jest nudziarą to niech spada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy to tak przez brak pracy zazwyczaj jest tak ze: jak kobieta w nocy nie jedzy to w dzien warczy dziekuje dobranoc LORD KOKS

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no ta akurat nie jeczy
bo spi z mezem tylko jak chce dziecko, czyli raz na 4 lata, no moze czesciej, kiedys jej maz powiedzial w zlosci ze przed slubem to wiedzial z kim jest a po slubie zupelnie jest inna osoba, nie sypiaja ze soba dla przyjemnosci tylko jak ona chce kolejne dziecko.....szok jak to uslyszalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
No to już masz rozwiązanie. Zamiast kina i basenu to jej zaproponuj orgię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
Musisz ratować swoją przyjaciólkę, to nie jej wina, że ma faceta co nawet nie potrafi jej zgwałcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laryssa.
Opowiem Wam mój przykład - jak pracowalam, to mialam czas na wszystko. Mimo 10h spedzonych w pracy i na dojazdach, chcialo mi sie cwiczyc, dom lśnił, ja bylamzadowolona, itp. Pol roku nie miałam pracy - przez ten czas sie zmienilam - zaczęła lapać mnie deprecha, stałam sie nudna, zlośliwa. Nic mi się nie chcialo, mimo iz miałam tyle czasu - marnowałam go. Nawet na seks nie miałam ochoty. otarłam sie o depresje i ciezki dół. Wróciłam do pracy i znów jest dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pol roku nie miałam pracy - przez ten czas sie zmienilam - zaczęła lapać mnie deprecha, stałam sie nudna, zlośliwa. Nic mi się nie chcialo, mimo iz miałam tyle czasu - marnowałam go. Nawet na seks nie miałam ochoty. otarłam sie o depresje i ciezki dół. --------------------------------------------- jest cos w tym co mowisz, chyba ze masz duzo czasu nie pracujesz i masz co z nim zrobic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
No jak ktos jest slaby psychocznie i potrzebuje miec z gory wszytsko ustalone , zeby jakos trzymac sie w ryzach to tak ma :] mam tak samo :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Laryssa.
Lord Koks - ja mialam co robić z czasem - ale tego nie robiłam. Miałam pisac prace mgr, mialam na to pół roku - nie zaczęlam. Taka niemoc mnie ogarniała. Jak sie zwalniałam wtedy z pracy (na poczatku bycia kurą domową) to sie nawet cieszylam, że zanim znajde druga pracę, wreszcie doprowadze dom do stanu porządku, przeczytam zaległe książki itp. Nic z tych rzeczy nie zrobilam. Im więcej czasu - tym bardziej go marnowalam. Czułam sie źle i już. Jestem osobą potrzebującą silnego dobowego rytmu. Nie lubięe zaburzeń godzin wstawania (zawsze wstaje wczesnie rano i wczesnie się klade), tak samo lubie miec zorganizowany dzień. Nie sądze, aby byla to slaba psychika - po prostu jedni ludzie sa urodzonymi "artystami", a ja lubie miec jasno okreslone, jak w zegarku, co o której godzinie nalezy robić - tak zawsze mialam, planowalam moje zycie co do szczegółów... Tylko w tej połrocznej przerwie w pracy tak sie zmieniło. Przytyłam jeszcze w dodatku z 7kg, od tego siedzenia w domu. Miałam wiecej czasu, a mniej cwiczyłam, niż pracując. Teraz, mimo pracy, mam czas na orbitrek w domu, siłownie, jakies spacery. A jak siedzialam w domu - nawet na podworko nieraz nie wyszłam cały dzien.... Zawsze mialam duży ogród i ubolewalam, że nie mam czasu sie nim zajmowac - miesiąc po zwolnieniu owszem, siedzialam w ogrodzie 12h/dobre, ale potem - nie tknełam. Wszystko zaroslo chwastem.. nie umialam sie zmobilizować. Łapała mnie deprecha. Facet mnie nie rozumiał... Wystarczyło znaleźć robote :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Urughaijka
Ja mam podobnie, ale nie uważam, żeby to było takie fajne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×