Jak przestać się irytować, złościć z byle powodu?

Witam, mam problem z niepohamowaną złością, wieczną irytacją przez co krzywdzę nie tylko siebie ale i męża. Bardzo szybko się irytuję z byle powodu, złoszczę się bardzo mocno gdy coś nie jest po mojej myśli. Chcę to zmienić - na razie własnymi siłami nie wychodzi - proszę Was o pomoc... Znacie jakieś sposoby by przestać się denerwować? Liczenie nie pomaga, irytuje mnie ten sposób, chcę znaleźć sposób który zawsze będzie pomagał ale nie przed złością bo ta jest poprzedzana zazwyczaj moją irytacją, tylko właśnie zirytowaniem się... Mam dobre życie, tzn., niczego mi nie brakuje, może to jest przyczyną tego wszystkiego? Kiedyś nie miałam nic i taka nie byłam...

niech cie pare razy dziennie ostro zerznie to powinno pomoc ;) a jezeli nie to mozesz rozladowywac sie na kafeterii tak jak ja :) i posmiac z glupoty innych :)

To Ty się rozładowywujesz na klafeterii? Nie widać, żebyś był niemiły!

jak na razie mogę się pośmiać z ludzkiej uszczypliwości, nietolerancji i braku zrozumienia ;) a tak poważnie - moje rozładowywanie się na innych podczas złości niczym się nie różni od Twojego śmiania się z innych, więc - jeśli nie możesz mi pomóc i nie możesz napisać nic ciekawszego - zamilcz.

mam to samo. całe życie na wiecznym wkurwie. wstanę rano, nie pasuje mi pogoda i już zaczynam syczeć i warczeć na wszystko i wszystkich. jak już sama mam siebie serdecznie dość, mówię sobie w myślach "zamknij się kretynko" i jakoś pomaga

ej ale ja mowilem na serio :P "To Ty się rozładowywujesz na klafeterii? Nie widać, żebyś był niemiły!" - po niekad, jest to dla mnie dobra rozrywka do nie ktorych spraw podchodze powaznie do innych mniej :) wiec nie dla kazdego jestem nie mily ale jak przejrzysz posty z moim udzialem powiesz ze jestem jebanym bezmozgim chamem :D chyba ze masz podobne cechy charakteru ;)

Musi być jakaś przyczyna? Macie problemy? Może masz nerwicę? Jeśli tak to leczenie zostaje albo terapia.

Nie wiem, nie chcę problemu ze sobą zrzucać na nerwicę, szukam powodu i jak na razie utknęłam w martwym punkcie. Problemy? Nie wiem. Wiem tylko, że krzywdzę innych a nie chcę.

Nie jestem na tyle przewrażliwiona chyba, zeby Cię tak nazywać :D

No jak nie chcesz zrzucać na nerwicę to szukaj dalej. Ale jeśli to nerwica to można ją leczyć.

Otaczaj się wyluzowanymi ludźmi, to działa

Chyba, ze sa tak wyluzowani, że cię denerwują :/

zacznij uprawiać sport tylko systematycznie ;) ja się relaksuję najbardziej podczas biegania i pływania

no ja tez tak mam ze jak sobie pobiegam czasami to mi lepiej, ale teraz mi jest za zimno na bieganie, bo jak wdycham zimne powietrze to mnie potem boli caly kark :/ poza tym mnie denerwują cycki mam za duze zeby biegać:/

nie wkurza mnie wyluzowanie ludzi. Ogranicza mnie to, że nie chcę się spotykać z ludźmi bo wiecznie mi coś w nich nie pasuje. Ze mną chyba się żyć nie da! MUSZĘ to zmienić. Chyba nie obędzie się jednak bez wizyty u psychologa :/

Sportu nie próbowałam a lubię ruch... Tylko to jest dobre na złość a jak mam zapobiec zirytowaniu się? To następuje tak nagle!

"Ogranicza mnie to, że nie chcę się spotykać z ludźmi bo wiecznie mi coś w nich nie pasuje" ja mam tak samo! :D

michał hoojoza???ćiebie pewnie ostro rżną???

nie bądź taka na nie. spróbuj ćwiczyć coś systematycznie, coś męczącego a nie tylko poruszanie trochę pupą ;) ja też miałam problemy z takim irytowaniem się szybkim itd i po sporcie jak ręką odjął ;)

hehehe :) masakra jakaś, co? Mój mąż jest dokładnie taki sam... Ciągle razem, ale nikogo innego koło nas być nie może. Może brak kontaktu z innymi to ten powód? Nieee jedno wyklucza drugie - i bądź tu człowieku mądry

lord koks to michał hoojoza..

moze to jakies chroniczne zmecznie? moze anemia? moze brak snu? moze nerwica? w newicy bywa tak, ze jestesmy nerwowi, a jesli probujemy dociec przyczyny i nie znajdujemy jej, nasz stan sie pogarsza... nerwica nie ma przyczyny konkretnej... po prostu taka konstrukcja psychiczna... tylko praca nad soba. jak? narzedzia da( powinien) psycholog

A nie, to ja bym nie chciala takiego chlopaka jak ja :D lepiej żeby byl; moim przeciwienstwem, bo w innym wypadku zginemy marnie

"nie bądź taka na nie" - chyba coś w tym jest... Może aerobik? Pływanie odpada - szybko się przeziębiam, bieganie wymagałoby siły i zaparcia. W kupie chyba będzie lepiej, choć pewnie znów mi coś tam nie spasuje i przestanę chodzić.. Nie, no skoro chcę coś z tym zrobić to muszę się pozbyć tych uprzedzeń :/

Ja też byłam taki nerwus, mój mężczyzna to przeciwieństwo mnie - przy nim właśnie wyluzowałam

koks 111111 michał hoojoza???ćiebie pewnie ostro rżną??? oj pomyliles mnie z kims...

chroniczne zmęczenie tak, bo mam malutkie dziecko (właśnie dla niego muszę się zmienić by mu nie spaprać życia), ale wcześniej tak samo było. Urughaijka - czyli przepowiadasz nam że zginiemy marnie? :D :) Może nie będzie źle jeśli zmienię to w sobie i uratuję przed katastrofą

mnie tez wszystko wkurwia... a ludzi spokojni wkurwiaja mnie najbardziej... i tacy, ktorych nic nie wkurwia... mialam takiego faceta, musialam go rzucic... jego spokoj i brak emocji doprowadzal mnie do szewskiej pasji:O:D

twims - męża nie zmienię , mogę co najwyżej zmienić siebie :D ale cieszy mnie fakt, że komuś się udało

cos się poradzi, topik na poziomie więc zapraszam http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=408761&start=23670