zauroczona wykładowcą

Zaczęłam studia zaoczne i strasznie spodobał mi się jeden z wykładowców . ( wiem, że to tylko zauroczenie) . Dużo w tym mojej winy , ponieważ sama się nakręcałam na niego, że na pewno nie ma żony i w ogóle, moja zwariowana fantazja wędrowała bardzo daleko . Jednak pech chciał, że ma żonę i córkę ( starszą chyba ode mnie ) i on także jest dużo starszy . Dodam, że wygląda młodo, jest zabawny i bardzo inteligentny . Jednak ni h*ja nie mogę go z głowy wybić . Próbuje, jednak czasem mam ochotę wszystkich pozabijać bo nachodzi mnie taki ogólny "wnerw", że jak zwykle musiałam się kimś tak fatalnie zauroczyć, a nie w końcu raz a porządnie zakochać . nie chce nikomu życia rozwalać, ani wplątywać się w takie pierdoły, a poza tym wiem, że ona ma tyle studentek, że mnie nawet nie zapamięta ( chyba musiałabym się rozebrać to wtedy może ) :D , nie wiem co robić . w ten weekend kolejne zajęcia z nim , a ja nie robie nic innego tylko myslę w co się ubrać . paranoja jakaś . chyba wpadłam w obsesje ...

Pierwszy raz jak szybko czytałam, przeczytałam zamiast "bardzo inteligentny" - "bardzo higieniczny". I wyłam ze śmiechu Po poprawnym przeczytaniu tego posta - nadal wyję

Hehe rozbrajają mnie takie tematy xD