Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lola1989pp

czy bylibyście z chłopakiem

Polecane posty

Gość ooooooohhhhhhhhh
sama mogłaś na to wpaść... Albo facet ma gdzieś to czy się martwisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym byla, poniewaz
wtedy czlowiek potrzebuje wsparcia !! i nawet jelsi chcesz odejsc nie mow mu tego jak jest w areszcie /wiezieniu> Moj tato byl ( za przestępstwa gospodarcze- biznesowe) i bylo bardzo ciezko, moja mama napisala list,ze to koniec itd, i tytlko ja jezdzilam, zeby sie nie zalamal ,wtedy jak widzialam jak cierpi (a cale zycie poswiecil rodzinie i zarabianiu pieniedzy abysmy zyli na wysokim poziomie) i bardzo dalo mu sie we znaki to jaki byl samotny i,ze moja mama chciala odejsc , zrozumialam,ze moj mezczyzna ( a tez ma podobne interesy) jesli cokolwiek sie stanie ja przy NIM zawsze będę, jak nie dostanę widzenia to pójdę na LIPO, kazdy czlowiek moze bladzic.Owszem mozemy robic rachunki sumienia za nich i rozgrzeszac naszą milościa tlumacząć- tato to robil dla rodziny, innym przypadkiem sąd się czepil itd, 99 % więźniów jest niewinnych-jeśli posłuchacie ich tłumaczeń. Za darmo się do więzienia nie idzie,ale nie sądzę,że wyrok ma przekreślać człowieka, np moj tato jest dla mnie ogromnym autorytetem i facetem,ktory ma głowę na karku , nie byl tam za byle co, zdarza się, przeczekaliśmy i wyszedl i swojego ukochanego też bym wspierala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooohhhhhhhhh
No bo sorry ale nie robi się w ten sposób...Ty się martwisz a on jakby nigdy nic idzie do pracy...coś tu chyba jest nie tak...Czy to poważny związek??? Bo wygląda na to że nie dla niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooohhhhhhhhh
A ile trwa ten wasz związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooohhhhhhhhh
oj,to chyba niezbyt mu zależy :( Niestety....pogadaj z nim...niech Ci wyjaśni czemu się tak zachował...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×