Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kropkas1

jak sobie radzic z psychopata...i jak wytrzymać na rozprawach

Polecane posty

Od kilku dobrych lat nie mogłam wyjść z toksycznego związku. Moj oprawca bił mnie, łamał kości, znęcał się psychicznie. to był istny psychopata. Bydle ...szatan..odizolował mnie od swiata,nie miałam z nikim kontaktu, z nikim, zrobił tak ze nie miałam nikogo. stawiam pierwsze kroki...uwolniłam sie jak został aresztowany w innej sprawie. mam teraz z nim sprawy...w sadzie łga jak pies...ja po silnych lekach psycho... jestem spokojna. jak mówie w sadzie ze bił mnie niemalze kazdego tyg sad spojrzał na mnie z pobłazaniem...gdybym łkała w niebogłosy to moze inaczej bym była potraktowana. co robic jak psychopata w sadzie kłamie. co robic. ma juz wyrok za znecanie...teraz mam z nim kolejne sprawy. jak radzic sobie z psychopata który jest przekonywujacy, ma takie zdolnosci interpersonalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wariatka o2
jesteś słaba, do psychologa a nie do nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dkhgaskjdhsakda
moja siostra to przeżyłą. Ten człowiek groził nam wszystkim, zniszczył naszą rodzinę. Dzięki Bogu odczepił się od niej, dał nam spokój. Ale wiem że odczepił się bo znalazł inny obiekt westchnień po tym jak siostra uciekła za granicę. Szkoda nam tej nowej laski, ale w sumie jest naszym wybawieniem. My się nie sądziliśmy, nie było zgłoszeń na policje, baliśmy się. W sumie boję się nadal, to jak tykająca bomba... Trzymaj się i zapisz się na terapię, bądź udaj sie do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfggfghhfghghj
hm ale jakos z nim zylas tyle lat i dobrze ci bylo hah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaca_jaca_...
K i G - te suki u proroka się rozpruły dziwki i chuj z tego bo nawet jeden dzionek nie garowałem i jestem tu w zielonej górze wyczilowany akuratnie i wybywam z wieczora do focusa na nawijke. tak - będzie kara za to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gop3rigm3ig
i ja tez:/ 2 lata mnie przesladowal na szczescie nie bil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lekarstwem na takiego
będzie dobry prawnik i tyle, sama nie dasz sobie rady 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dostał 2 lata w zawieszeniu, tylko...nie mogłam nic powiedziec bo zastraszył mnie ...wyrok sam sobie wyznaczył...bił mnie jeszcze 2 lata, które sa niezgłoszone. boje sie załozyc sprawe o odszkodowanie i zadoscuczynienie. Obecnie trwaja inne rozprawy z jego udziałem podczas których mnie osmiesza. Kiedys zmuszla mnie do podpisania weksli, na około 100 tys zl nie pamietam nawet czy je podpisałam, dodatkowo tak mnie zastraszył ze nie wiem jak ta cała chora historia sie skoncczy. juz nie mam sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak w sadzie powiedziałam ze nie było tyg bez bicia sedzia usmiechnal sie pod nosem. to co przezyłam jest tak chore ze az nieprawdopodobne. nie wiem dalej jak mogłam tyle lat dawac sie bic. potrafił np zostawic mnie w lesie, w nocy na mrozie i pojechac. plakałam dzwoniłam do niego a on mowil ze nie moze mnie znalezc, w koncu wezwałam policje i mnie namierzali, on w koncu przyjechał i mówił np ze za daleko weszłam w las...to był psychopata. do dzis mam problem po tym przemarznieciu. pozniej dzwonili z policji ale powiedziałam ze wnosze sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masakra , wspolczuje , ja bym sie spakowal i wyjechal na twoim miejscu nie zostawiajac adresu ....im dalej tym lepiej . tylko nie wpadnij znowu na takiego debila bo wiesz ....historia sie kolem toczy i powtarza ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze nie wnosze sprawy, zostawił mnie w cienkiej bluzce na mrozie, bez kurtki i odjechał samochodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że powinnaś wprost powiedzieć o tych obawach w sądzie. Tzn. szczerze powiedzieć, że widzisz, że sąd raczej oczekiwałby emocji i płaczu przy takich zeznaniach, jakie dajesz, ale jesteś spokojna, bo bierzesz takie silne psychotropy, które zaczęłaś brać właśnie ze względu na to, jakie nie do wytrzymania było piekło, które zgotował Ci mąż. Powiedz też, że zauważyłaś, jak niezwykle wiarygodnie brzmi Twój były i jaki jest przekonujący, ale że masz nadzieję, że sąd nie skupi się wyłącznie na tym, jak to wszystko wygląda na pierwszy rzut oka. Ja myślę, że może takie szczere wyznanie zmusi do refleksji sędziego. Trzymaj się, Słonko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on tak mówi ze wszyscy mu wierza, wszyscy, potrafi przekonac do wszystkiego, zjednuje sobieludzi, tak łatwo, niczego sie nie boi, niczego, wie ze ma nade mna przewage, bo tak mnie wytresował jak psa, dopiro po latach widze o co tu chodziło, byłam ubezwłasnowolniona. na zewnatrz musiałamchodzic usmiechnieta, a w domu..zaczynało sie niewinnie...pełna kontrola wszystkiego-kazdej mojej mysli.....dalej w to nie wierze i dalej czuje ze on włada moim zyciem, nic mi nie pomaga, nic, i nic nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sedzie mam podobno dobrego, juz raz zmieniał madwokata z urzedu, bo tez dałwiary temu co pisze strona przeciwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bambino- on sie smieje w twarz, smiał i bedzie, juz wyrok sieuprawomocnił...smiał si ze dostał "sprawiedliwa kare...nie sa jeszcze zgłoszone 2 lata pobic, mówił ze zrobie z siebie wariatke skoro wróciłam do oprawcy, i pewnie zaraz ktos napisze jak wrócilas tzn ze było ci dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację, że na pewno spotkasz tu osoby które Cię nie zrozumieją. Dlatego myślę, że powinnaś poszukać pomocy specjalistów. W każdym mieście jest jakieś centrum pomocy zajmujące się ofiarami przemocy. Poszukaj,ewentualnie zadzwoń na błękitną linie- oni Cię pokierują. Samej będzie Ci ciężko, a tam spotkasz ludzi w podobnych sytuacjach. Trzymaj się dziewczyno!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest właśnie nasza głupia mentalność. W Polsce na przemoc domową przymyka się oko, kobiety boją mówić się prawdy bo obawiają się reakcji otoczenia, częto tego, że nikt nam nie uwierzy bo przecież Jacuś, Tomuś czy Marcinek to tacy dobrzy ludzie, muchy by nie skrzywdzili. Kobiety też obawiają się łatki KONFiDENTA, a przecież w takiej sytuacji nie można milczeć! Pózniej pojawia się dziecko, które również zostaje ofiarą przemocy ale każdy udaje, że nie widzi co się dzieje bo przecież nikt nie chce się wtrącac, czego konsekwencje są różne, ile razy się słyszało o zakatowanym dziecku? Pozniej sąsiedzi się wypowiadają, że przeciez to taki dobry, uczynny sąsiad był:/ Bogu dzięki czasy się zmieniają i wygląda to już nie co inaczej niż za pokolenia naszych dziadow czy rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety czasy sie nie zmieniają, nieraz policja stała po jego stronie bo wzbudzał zaufanie i wykazywał spokoj, to niewazne czy płakałam czy nie, czy byłam we krwi czy ze złamanym nosem, policja patrzyła na mnie jak na wariata...nie umiem sie dobrze wypowiadac pod wpływem stresu, a on mówił płynnie i spokojnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tacy ludzie niestety potrafią manipulować otoczeniem, no i druga sprawa jest taka, że policjanci też lepsi nie są bo nagminnie wykorzystują swoją władzę i również używają przemocy wobec swojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze sposobem jest wymazanie wszytskiego z głowy tylko czy sie uda skoro tak długo juz sie nie daje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-Bambino- naprawde podniosłas mnie na duchu, z tym ze on próbował mnie wielokrotnie zabic, i teraz boje sie ze do czegos dojdzie, powiedział ze jakiekolwiek beda donosy on mnie załatwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama juz nie wiem jak sobie radzic z psychopatka mam na osiedlu psychopatke ktora tylko z zazdrosci udala sie na mnie i nie moze mi dac spokoja poinformowalam wszystkich znajomych walczylismy z nia wyprowadzila sie na jkis czas i byl spokuj lecz teraz znowu sie sprowadzila i prubuje znowu nastawiac i szuc kogo sie da na nas podstawowa metoda zeby wogole radzic sobie z takim psycholem to odciac jej wszystkie osoby ktorymi by sie mogla poslugiwac bo psychopaci nigdy nie dzialaja bezposrednio wiec doradzcie co dalej robic bo uwazam ze zastosowalam juzz wszystkie metody?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozprawa rozprawą, to nie istotne istotne jest to byś ty zaczęła nowe życie z dala od niego wiem że to trudne w naszych warunkach ale na psychopatów jest tylko jeden sposób odizolować ich od siebie mam w rodzinie taką toksyczną osobę więc doskonale cię rozumiem i wiem jak działa, karmi się cudzymi emocjami podczas gdy sama jest stoicko spokojna, ludzi traktuje jak pionki w grze psychopaci uwielbiają osoby słabe psychicznie bo tylko nad takimi mogą się pastwić, bezbłędnie odszyfrowują twoje słabe strony by wiedzieć jak zaatakować najgorsze co można zrobić to opowiedzieć o swoich kompleksach czy tym czego się boisz, taka osoba od razu to wykorzysta tak samo z mówieniem o tym co dla ciebie ważne, zrobi wszystko by cię tego pozbawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtrisza
przez 12lat lat żyję z psychopatą.ma to niestety jak się wydaje po tacie (on nie powie-i to prawda(ten sam charakter -poznałam dopiero po wprowadzeniu się do taty jak miał wylew) i wcześniejsze lata jak sobie wspomnę-nic dobrego. i dopiero zrozumiałam że moim niepowodzeniom winny jest mój psychoata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćtrisza
przez 12lat lat żyję z psychopatą.ma to niestety jak się wydaje po tacie (on nie powie-i to prawda(ten sam charakter -poznałam dopiero po wprowadzeniu się do taty jak miał wylew) i wcześniejsze lata jak sobie wspomnę-nic dobrego. i dopiero zrozumiałam że moim niepowodzeniom winny jest mój psychoata!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×