Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamilciaa

potrzebuję pomocy

Polecane posty

Gość kamilciaa

Dzień dobry! Mam tak problem- blisko 3 lata temu zmarła moja babcia do której byłam strasznie przywiązana i zżyta ( wychowała mnie- a ja przez prawie 19 lat życia każdy wolny dzień spędzałam z Nią ). Bardzo mnie to załamało. Nie byłam w stanie jeść, mówić ani normalnie funkcjonować. Odpuściłam studia (babcia zmarła tuż przed maturą). Odechciało mi się imprez i wyjść do baru itd ze znajomymi. Myślałam, że to przejściowe... Poszłam do pracy w marcu ubiegłego roku, wszystko było ok. Aż do marca tego roku kiedy zmarł mój dziadek (z którym łączyła mnie również wyjątkowa więź) . Chwilętem dwie koleżanki zaszły w ciąże i odeszły na zwolnienia. Zmieniła się kadra, atmosfera. Czuje się zmęczona pracą, rano na myśl o tym że muszę wtać jest mi słabo, w piątek wracając do domu przed weekendem myślę już o poniedziałku i o tym że znów będe musiała TAM iść. Jestem ciągle nie wyspana ( np w pnt kłade się o 22 i jeśli w sobote niekt mnie nie obudzi potrafie spać nawet do 13-14, pochodzę chwilę i znów łapie mnie 'śpiączka ) co kiedyś było rzadkością, wsytarczyło mi 5 h snu-regeneracji ( jestem młoda, 22lata ). Włosy wypadają mi w ogromnych ilościach. Jestem osobą strasznie emocjonalną ( wszystko przeżywam o wiele dłużej i mocniej niż inni ), dlatego czyję się załamana i odechciewa mi się żyć po każdych pretensjach ze strony szefa w moją stronę (m.in dlatego że obwinia o coś czemu sam zawinił na forum publicznym). Była taka sytuacja że z prośbą do szefa wahcałam się cały dzień- pójść czy nie (było to dla mnie krępujące) . Po rozmowie on wyszedł i przy wszystkich 'wywlókł' to co mu mówiłam . Moją reakcją jest płacz i zamknięcie w sobie. Nie wiem co robić. Boję się, że lekarz może wyśmiać moje problemy i dlatego zwlekam z udaniem się do niego ps. w rodzinie wszystko jak najlepiej. mam też narzeczonego z którym jestem szczęśliwa i 'za chwilę ślub' . czuję że całą energię wypompowuje ze mnie praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Pomyśl że twoja babcia jest teraz szczęśliwa i jest jej lepiej niż tu na ziemi, dla niej jest lepiej że odeszła, to tylko Ty teraz cierpisz. Pomódl się za nią, bo to jedyna rzecz której ona teraz potrzebuje, Ona by Cię o to teraz poprosiła i powiedziałaby Ci też żebyś za nią nie rozpaczała bo to tylko chwilowa rozłąka. Zrób to dla niej. Bądź mocna, zaakceptuj życie takim jakie ono jest, narodziny, życie i śmierć. My też kiedyś odejdziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×