Dzieci wyzywają mnie i swojego ojca od dziadów!

Syn pracuje fizycznie za 1200 złotych. Poszedł do pracy ale gdyby zdał maturę poszedłby na studia, teraz ma 1200 na rękę i ostatnio dwa razy wziełam od niego 800 złotych w jednym i drugim miesiącu. Potrzbeowałam pieniędzy. I teraz syn domaga się żebym mu to oddała. Kolejny problem to z córką bo ona uczy się w szkole policealnej i całą wypłate daje na swoją szkołe a do domu również są potrzebne pieniądze a mnie i swojego ojca dzieci wyzywają od dziadów.

Oboje twierdzą że przez nas mają tak jak mają. Córka powiedziała że nie poszła na studia bo my nie mamy pieniędzy, syn stwierdził że nie zdał matury bo nie ma warunków do nauki. Oboje zrzucają swoje niepowodzenia na nas. A synowi wziełam taką większą pensje dwa razy w sierpniu i we wrześniu bo były potrzebne pieniądze. Powiedziałam że mu to oddam ale nie mam mu narazie jak tego oddac.

darmozjadów. Mój syn ma 17 lat, uczy się w 2 liceum dziennie. I pracuję. Oczywiście że że ma się uczyc i pracowac bo kto mu kupi buty, ubranie i książki? z jedzenia dostaje tylko obiad. Śniadanie i kolacje ma za własne pieniądze.

Czyli dobrze wychowałaś syna albo może on jest taki sam z siebie. U nas jest tak że ja pracuje jako rejestratorka medyczna mąż jako listonosz, wysoki rachunki, niskie zarobki i dzieci tego nie rozumieją.

Wystaw im rachunek za mieszkanie. Po 400zł od każdego i po problemie. A to że się bachorom nie chciało uczyć to niech mają pretensje do siebie. A jak im się nie podoba płacić za swoje utrzymanie to niech idą na swoje. Proste.

A co mają dzieci mówić jak nie mają zapewnionego startu we własne życie?!

A co nie mają własnych rączek i nóżek? Na studia można iść zaocznie, pracować i studiować. A co do matury? No widocznie leń śmierdzący z tego chłopaka skoro matury nie zrobił. Rodzice go na chama do pracy przecież nie wysyłali w czasie kiedy chodził do szkoły. Miał okazję zrobić maturę. A kobieta ma rację skoro mieszkają i pracują to mają się dokładać i koniec.

:( niestety :(

"Poszedł do pracy ale gdyby zdał maturę poszedłby na studia" ciekawe za co. co za patologia.

współczuje dzieciom takich rodziców!