Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dankXzdomuY

przyjaciólka męża

Polecane posty

Gość dankXzdomuY

Bardzo proszę mądre i doświadczone osoby o rady. Specjalnie piszę na forum trzydziestolatków bo wierzę że tu takie znajdę. Mój mąż ma przyjaciółkę. Jest to tak naprawdę jego była dziewczyna. Byli ze sobą kilka lat, potem się na jakiś czas rozstali, ona była wtedy z innym, a potem rzuciła tamtego żeby wrócić do mojego męża. Powrót im nie wyszedł, stwierdzili, że to już nie to i że zostaną przyjaciółmi. Wiedziałam o tym wszystkim od początku i nie było to dla mnie żadnym problemem, nawet podziwiałam go, że potrafi się rozstać w zgodzie i zachować przyjazne stosunki z ex. Nie miałam nic przeciwko ich kontaktom, czasem nawet spotkaliśmy się we czwórkę, my ona i jej facet. Ona wydawała mi się miła i przyjazna, było mi jej szkoda, bo nie układało jej się w związku, w którym akurat była, wciąż wypłakiwała się mojemu mężowi jaki jej m jest niedobry itd. Było mi jej żal dopóki nie zobaczyłam jak potrafi potraktować swojego chłopaka i spadły mi klapki z oczu, już nie uważałam że jest taka biedna i często usprawiedliwiałam jej chłopaka. Za to mój mąż wciąż był po jej stronie. Od tego zaczęły się jakieś scysje, że ja jestem przeciwko niej chociaż wcale jej nie znam. Jej związek od dłuższego czasu zmierzał do upadku, w tym czasie pare razy nawiązywała do mojego M z tematem, co by było gdyby jednak byli razem itd. Chyba niepotrzebnie mi o tym mówił, bo się zaczęłam wkurzać na nią jeszcze bardziej. Teraz jest sama. Mój mąż oczywiście po przyjacielsku pomógł jej się urządzić w nowym mieszkaniu. Ale zastanawiam się jak daleko może to zabrnąć. Ja męzowi ufam, ale wiem też ze ona to kobieta, która nie potrafi być sama, że od czasu nastolatki (teraz ma trzydzieścipare) zawsze kogoś miała. Mój mąż twierdzi, że nie chciałby być z nią, że chce być ze mną i ja mu teoretycznie wierzę, ale jest we mnie jakiś dziwny niepokój. Ona oczywiście wyżala się mojemu m jaka jest sama i jakiego ma doła i oczywiście wścieka się na swojego okropnego byłego. Chyba przez to jestem na nią strasznie cięta, może nawet niesprawiedliwa, nie wiem. On to widzi i chyba ostatnio ukrywa się z telefonami do niej. Przypadkiem widziałam smsa od niej, żeby zadzwonił jak wyjdzie z psem. Ostatnio mieliśmy też kłótnię, kiedy ją skrytykowałam, on zaczął jej bronić, jaka jest dobra, inteligentna, mądra, ładna itd. Jestem na niego zła, wstyd przyznać, ale chyba też zazdrosna, choć niby nie mam powodu, bo nie czuję się od niej w żaden sposób gorsza. Nie wiem co powinnam z tym zrobić, bo przecież nie ma sensu tak żyć ciągle się na siebie wściekając. Koleżanki radzą zarządać zakończenia znajomości, ale nie chcę stawiać ultimatum, bo sama wściekła bym się gdyby on mi jakieś ultimata stawiał. Ale może właśnie takie rządanie jest jedyną opcją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxmen
Gdy tak czytam co napisałas to myślę iż ten płomień który palił się pomiędzy twoim mężem a jego była dalej jeszcze gdzieśu tam się tli a jeszcze ona być może ten ogień podsyca i jeszcze jedno , dla męża ważniejszy jest chyba nastrój źony a nie samopoczucie jego byłej napisałas o ultimatum może to i dobra sprawa tylko czy napewno chcesz poznać jego wynik ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie to co napisze, jest małostkowe, świadczy o braku dojrzałosci, zaufania , niepewnosci itd , ale ja nie wierze w ZADNE kobiety ( bez względu na ich "status ") , które kręcą sie wokół zajętych męzczyzn. I nigdy nie zgodziłabym sie na to,aby jakas kobieta absorbowała uwagę mojego partnera do tego stopnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dankXzdomuY
ja też nie wierzę w tym momencie w jej czyste intencje, a raczej ich nieczystość wydaje mi się oczywista co do ultimatum, wynik lepiej poznać niż nie, ale sam fakt stawiania ultimatum wydaje mi się odpychający

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem krótko tak...
Mój maż też miał taką koleżankę/przyjaciółkę/.Początkowo zgadzałam się,miałam zaufanie i przejechałam się .Okazało się,ze od ponad dwóch lat mają romans,że się w miedzyczasie rozwiodła/nie powiedział mi/.Właśnie jesteśmy w trakcie rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
a ja bym ograniczyła te kontakty. Jako znajomi ok, ale jak już zaczynają się umawiać, urządzać mieszkanie, zwierzać to coś jest nie halo.ewidentnie do siebie lgną :/ Już kiedyś tu pisałam, że mój mąż i ja byliśmy właśnie takimi kumplami. Z czasem coraz częściej się spotykaliśmy bo dobrze nam się rozmawiało. On miał dziewczynę od 5 lat, ja chłopaka od 4, były to stałe związki a w związkach jak w związkach-różnie bywa. więc mieliśmy na kogo się pożalić, ponarzekać... I tak to się skończyło że raz po piwku puściły nam hamulce, namiętność między nami okazała się ogromna, chyba dlatego że skrzętnie tłumiona kilka lat. Zakończenie: on został moim mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luksusowa
Ja jak szukam czegoś wyjatkowego dla siebie, domu, albo na prezent zawsze wchodze tutaj: http://www.exclusive-places.com/pl/magazyn Co prawda kupić od razu nie można ale podają odnośniki do sklepów internetowych za granicą i cenę. Osobiście gorąco polecam dla tych które oczekują od życia czegoś więcej :) http://www.exclusive-places.com/pl/magazyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ojojoj_
Wyjątkowo wyrozumiała żona z Ciebie. Ja bym już dawno zrobiła z tym porządek. Nie rozumiem też jak mąż może ukrywać przed Tobą rozmowy telefoniczne z byłą i potajemnie się z nią kontaktować. On Cię zwyczajnie okłamuję. Przejrzyj na oczy zanim będzie za późno. Wiem co mówię, byłam w podobnej sytuacji. Rozmówiłam się z tą która się pchała gdzie nie powinna. Mężowi też wyjaśniłam co o tym myślę i mam spokój. Nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia i nie czuję się złą żoną, wiem że dobrze zrobiłam. Kobieta musi trzymać rękę na pulsie i czasem trzeba działać stanowczo, aczkolwiek z klasą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luksusowa
ups... przypadkowo napisałam nie w tym temacie co powinnam :-) Przepraszam... już zgłosiłam do usuniecia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
nie wiem czy autorka czyta czy nie jeszcze wpisy na forum ale i ja sie dolacze: "nie idz ta droga kobieto"! kazdy ma prawo do znajomych, ale jezeli maz stawia jej przymioty nad twoje racje to juz cos jest nie tak. wg mnie stanowczo powinnas pogadac z mezem, ze jezeli bardzo mu zalezy na utrzymaniu kontaktow z kolezanka to Ok, ale niech rozumie i stosuje ze to ty jestes pierwsza kobieta dla niego zadna inna nie mama nie babcia i nie byla dziewczyna jezeli zas on tego nie zrozumie/nie bedzie chial zrozumiec i zastosowac, to obawiam sie ze tylko radyklane kroki pozostana wg mnie masz prawo byc zla na taka a nie inna sytuacje, to jest twoja rodzina i masz prawo jej bronic. ale pamietaj, nie zlosc sie na ta kobiete - bo to jest temat zastepczy i blad - tj. przelewanie swojej frustracji na "ta druga". to maz jest twoim partnerem, i to od niego nalezy egzekwowac by te relacje ulegly zmienie. nie od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dankXzdomuY
czytam i dziękuję za odpowiedzi Problem w tym że on mnie często zapewnia że jestem na pierwszym miejscu, że kocha itd. Martwi mnie jednak to, że ukrywa te rozmowy z nią. Z drugiej strony, pewnie chce uniknąć głupich dyskusji i mojego przewracania oczami gdy o niej wspomni. Chyba moim głównym problemem jest jak to ukrócić, bez stawiania ultimatum, bo nie chcę i nigdy nie chciałam być żoną która trzyma męża na krótkiej smyczy i sama też takiego traktowania bym nie zdzierżyła. Wiem też że gdyby on postawił mi jakieś ultimatum, to byłaby taka awantura że kamień na kamieniu by nie został

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykla małpa
koniecznie chce Twojego faceta i tylko kwestia czasu by go zdobyła . facet w koncu jej ulegnie i wskocza razem do łóżka . nie ma czegos takiego jak : przyjazn miedzy facetem i kobieta . zapytaj go kto jest jego żoną , albo rybki albo akwarium . ja nie pozwoliłabym juz na tyle co ty dotychczas. dostali dłon to cha cała rekę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _Ojojoj_
Ja rozumiem, że masz ambicje bycia dobrą i wyrozumiałą żoną, ale czy Twój ślubny i jego eks nie nadużywają przypadkiem twojej dobrej woli? Zapewnia Cię, że jesteś na pierwszym miejscu a jednocześnie ukrywa przed Tobą częstotliwość kontaktów z swoją byłą i stawia jej przymioty ponad Twoje dobre samopoczucie, gotowy jest się z Tobą pokłócić o jej zalety i jakoś nie przejmuje się, że rani Twoje uczucia. To cudowne, że kochasz swojego męża i się starasz, ale to powinno być obustronne. Ty jesteś w porządku, moim zdaniem aż nadto, czas zacząć wymagać od swojego ślubnego, aby on też był. Chyba lepiej na momencik schować ambicje do kieszeni i być zdecydowaną niż oszukiwaną. Reaguj zanim będzie za późno. Poza tym mężczyźni są krótkowzroczni, często zauważają, że jakaś kobieta zastawiła na nich sidła jak już jest po. Jesteś kobietą i wiesz, że mamy swoje sztuczki żeby przytrzymać uwagę mężczyzny na sobie. Obawiam się, że ta druga właśnie je stosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Mam wrazenie że nie macie długiego stażu małżeńskiego, prawda? Podchodzisz do tego zbyt ambicjonalnie. Fajnie że się starasz, ale jak twój mąż się zauroczy w tej drugiej to będzie już pozamiatane. Małżeństwo to coś więcej niż wyobrażone idealne życie, trzeba czasami tupnąć nogą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxmen
A może powinnaś zapytać męża czy i ty masz sobie poszukać kolegę i w taki sam sposób postępować może i on powinien poznać to uczucie które ty doświadczyłas ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megi39
mój mąż też miał taką koleżankę omało się nam małżenstwo nie rozpadło. facet może mieć kolegę a baby są wredne. chlop jak pies jak dają to bierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxmen
Megi ty nie przeginaj z tym psem no chyba że miałaś na myśli iż wierny jak pies ... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krowa rasowa
dankXzdomuY to powiem tak: to nie o "smycz" chodzi ale o wasza przyszlosc i hierarchie priorytetow w zyciu twojego mezczyzny nie ma mozliwosci zeby mial i wrobla w garsci i kanarka na dachu nie moze dzielic swojego zycia miedzy dwie kobiety - przynajmniej w naszej kulturze nie powinien ;-) chyab ze dopuszczasz sytuacje w ktorej bedzie prowadzil zycie na dwa fronty. a tamtej kobiecie nigdy nie ufaj, bo widac ze manipuluje i twoim mezem i po czesci chyba tez toba przemysl sobie ta cala historie i zastanow sie czy dalej chcesz chowac glowa w piasek pod plaszczykiem "dobrej zony" zreszta, chyba nie chodzi o "bycie zona", ale partnerka, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NormanBates
Jako facet mam pewne doświadczenie w tym temacie. Mam żonę i przyjaciółkę (dokłądnie drugą żonę). Żona o niej wie. Ale... Sytuacja którą opisałaś jest nie do przyjęcia. Nie możesz mieć w sobie tyle tolerancji dla jego poczynań. On źle postępuje i robi krzydę zarówno Tobie jak i waszemu małżeństwu. To się może źle skończyć. Jak się wasze życie rozpadnie to do kogo będziesz miała wtedy pretensję? Do niego zapewne ale i do siebie. Ta sprawa nie może tak zostać. Co więc robić? Najpierw fakty: 1. zabronisz mu kontaktów z przyjaciółką to i tak będą się spotykać - potajemnie, 2. nic nie zrobisz to najprawdopodobniej będziesz miała poważne kłopoty w życiu. Co robić? 1. otwarcie i stanowczo (ale spokojnie) powiedzieć że nie odpowiada ci ten układ i nie chcesz by on się tak angażował w jej życie. Jest dorosła to ma sobie radzić sama. Jeżeli już będzie potrzebować ekstra pomocy to róbcie to razem. 2. najważniejsze - zastosuj metodę kija i marchewki. Krzywdzisz mnie to nie dostaniesz tego co lubisz. Daj na początek coś od siebie. Np. dobry sex i ekstra strój, makijaż itp. Pokaż mu jaka jesteś atrakcyjna. Przypomnij sobie co lubi, o czym ci mówił a ty to ignorowałaś. Dawaj mu to. Dobrze jest wprowadzić jakieś nowości do sypialni. Jak nie masz pomysłu to jest wiele gadżetów dla dorosłych (najlepiej jak razem coś wybierzecie - wtedy być może dowiesz się czegoś nowego o swoim mężu). Jak zaczną się problemy to utnij to. Sex? Owszem ale kiepski. Życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rany kobieto.........NAPRAWDĘ CIĘ PODZIWIAM! ja bym na taki układ w życiu nie poszła-możecie mnie zjechać-cóż,taka jestem-albo ja albo inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×