Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Astonka...

Co wybrać? Samotność czy związek bez miłości z mojej strony? HELP

Polecane posty

Gość Astonka...

Po krótce, kocham pewnego faceta ale niestety on mnie nie. Nie mogę więc byc z człowiekiem, którego kocham. Teraz pojawił się on - dobry, miły, lubię go.. Mówi o naszej wspólnej przyszłosci, ślubie.... Wiem, że będzie dobrym mężem, dobrym ojcem. Wiem, że mnie kocha. Mam 29 lat, i typowe rozterki - nie chce zostać sama, chce miec dzieci, nie chce odbierac sobie szansy założenia rodziny. Ale wiem też, że nigdy nie pokocham tego człowieka tak jak tamtego faceta. I czy taki związek z rozsądku ma szanse przetrwania? Czy będe w stanie być dla niego dobrą partnerką? Czy to ma sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka......
jak chcesz ale ja bym nie mogla sypiac z kims do kogo zuje obrzydzenie bo go zwyczajnie nie kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astonka...
Nie czuje do niego obrzydzenia, lubię go, szanuję, uwazam, że jest bardzo przystojny, męski... Ale nie kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmmzaaappaa
mam podobny dylemat i póki co jestem na nie ... Nie dam rady być z kimś i nie kochac go, nie czuć nic do niego... Sypiać z kimś a myśleć o innym jestem sama mam 27 lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseeee
Tez taki problem mialam i ci powiem,że to nie wyjdzie ...bo to jest nieszczere od poczatku... szkoda czasu ..pomysl on sie zaangazuje coraz mocniej a ty jak spotkasz kogos innego i go pokochasz z wzajemnoscia to go zostawisz a jak zostaniesz to bedziesz nieszczesliwa.... napisalas ze go lubisz... czy z kazdym kolega ktorego lubisz zakladalabys rodzine??? jestes młoda i na pewno ta druga połówka twoja gdzies jest.. bez chemii i uczucia zwiazek jest bez sensu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka......
No ja bym nie mogła sypiać z kimś kogo nie kocham, po prostu obrzydza mnie to... miałam kiedyś taką sytuację, chłopak też był fajny, wartościowy, przystojny, ale po prostu obrzydzała mnie sama myśl o pójściu z nim do łóżka, bo nic do niego nie czułam i z czasem też nic nie poczułam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astonka...
A moze po prostu jego postawic przed wyborem? Powiedziec szczerze - i niech sam zdecyduje czy chce ze mna byc... chociaz taka szczerosc powinna byc na poczatku znajomosci, a nie teraz... powiem po paru miesiacach ze kocham jednak innego? ale jak chce to mozemy probowac? No bez sensu :O Ja jednak jestem bardziej na tak.. wiem, ze bedzie dla mnie dobry. Moze milosc przyjdzie z czasem? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna765
to zalezy. moze z czasem go pokochasz, jak przejdzie ci z tym pierwszym:) a moze przyjdzie zwykle przyzwyczajenie i dasz rade:)) nie masz tez pewnosci, ze z tym pierwszym po roku by sie zepsulo. oczywiscie fajnie jest miec kogos z milosci, ale baaardzo czesto milosc szybko przemija i zostaje przyzwyczajenie. twoje zycie i ty musisz wiedziec co zrobic. sama mam 28lat i gdybym spotkala kogos, z kim bylo by fajnie, ale nie czulabym do niego jakiegos wielkiego pozadania, seks bylby ok ale bez fajerwerkow to bym potrafila byc z kims takim cale zycie. wielka milosc jest fajna, ale mysle ze trzeba kierowac sie tez rozsadkiem a nie sercem. czlowiek nie chodzi cale zycie z motylami w brzuchu, nawet jesli ma przy sobie osobe za ktora kiedys moglby wskoczyc w ogien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26latka......
Ja myślę, że lepiej nie zakldac rodziny z depseracji, bo masz juz 29 lat... ja tam bym wolala byc sama niz z depseracji zenic sie z pierwszym lepszym i robic dzieci bo marzylam o rodzinie... chyba nie o to chodzi w zyciu, taka "rodzina" nie ma sensu, powinna byc milosc miedzy rodzicami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wychodź za niego za mąż z rozsądku, dopóki się z nim nie zakochasz. Wtedy przysięga byłaby hipokryzją, a co za tym idzie ślub byłby nieważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justyna765
po drugie gdybys napisala watek, jestem samotna mam 29lat to wiekszosc by napisala. ze masz juz pozamiatane. troche w tym prawdy bo im czlowiek starszy tym trudniej kogos poznac. ja bys sie zdecydowala:/ ale niestety dla mnie los nie jest taki dobry:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudelak
jak juz to powinna go darzyc miloscia, a nie sie zakochiwac. bo zakochanie to zwykla chcica:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astonka...
26 latka - tez tak kiedys myslalam ;) Po 1 to nie jest desperacja - inaczej bylabym juz daaaawno po slubie i to pewnie z paroma :) Po 2 - On nie jest "pierwszym lepszym"... Po 3 - Tamtego kocham juz 10 lat i to chyba juz nigdy nie przeminie :) Milosc.. a coz to jest milosc? Ja go szanuje, bede dla niego dobra, postaram się być najlepsza zona jaka potrafie... jajednak mysle ze to ma szanse wypalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astonka...
"Wielka milosc" czesto prowadzi do wielkiej nienawisci ;) Wiec lepiej byc z kims, z kim zwiazek bedzie spokojny, bez wielkich uniesien... Moze japo prostu zle pojmuje milosc? Tamta pierwsza wydobyla ze mnie wszystko co najgorsze - potrafilabym zabic innych i siebie na jego kiwniecie palcem... Teraz chce spokoju.... a z Nim to mam, a czy go ranie? A jesli on kocha mnie - a ja postaram sie jak tylko potrafie byc dobra dla niego - czy nie jest to recepta na szczescie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Robisz mu krzywdę." Niby jaką? On ją chce. Więc ona będąc z nim spełni jego marzenia. Myśl trochę zamiast walić puste slogany. A do autorki - porywy serca i tak minęłyby po kilku latach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikimouseeee
A ile on ma lat i ile wy sie znacie żeby rodzine zakłądac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy poważniee
O ile poważnie potraktować temat i to zagadnienie, jeśli to nie prowokacja...powiedzmy że to nie prowokacja Tylko dlatego zabieram głos , że napisałaś że lubisz tego faceta, i bierzesz go pod uwagę Jeśli lubisz go i szanujesz, jesli lubisz przebywac w jego towarzystwie, jeśli potrafisz serio podejść do relacji z tym mężczyzną....to wierz mi, jest to zupełnie dobra podstawa do stworzenia udanego związku, z mozliwością pokochania tego faceta, w co teraz nie wierzysz....a jednak. Twierdzisz że kochasz innego faceta, czy tez raczej wkręciłaś sobie emocje do innego faceta i je pielęgnujesz.....od ciebie zależy wygaszenie tych emocji, bo sa bez sensu.....bywa że kobiety wymyślają sobie miłość i ją celebrują tak jakby ona istniała, nawet jak niby istnieje w twoim umyśle, to nie pielęgnuj jej i nie dokarmiaj...a zdechnie szybko. Ważne jest , aby pozwolić sobie na celowe nie myślenie o kochaniu tamtego faceta, nie sięgać do wspomnień i myśli, wymazać z pamięci....jak popracujesz nad tym to wygasisz niefortunne kochanie nieswojego faceta ...to bez wzajemności i warto realnie to zauważyć. Miłość to coś więcej niż motylki i seks, a nawet jest ponadto. Ważna jest też decyzja aby kochać, aby być lojalną nawet w myslach. Piszesz o nowym facecie z uczuciem, nie jest tak że jest ci obojętny, być może że jeśli pozwolisz sobie na uwierzenie że kiedyś go pokochasz, to tak się stanie. Znam takie przypadki. Miłość wyrasta w czasie wspólnego życia gdy wiele łączy, gdy rośnie jedność i bliskość, trzeba pozwolić sobie na to. Małżeństwa z rozsądku, niejako z rozsądku, bo zbudowane na lubieniu się...najczęściej okazują się najszczęśliwsze i najtrwalsze., i często pojawia się w nich poważna i dojrzała miłość. Z tym że do lubienia się należy dodać lojalność, w myslach i uczynkach....a wszystko uda się. Tak mi się kojarzy postawa Tani z "Eugeniusza Onegina".....zacytuję z rosyjskiego bo to zapamiętałam: .............no ja drugomu oddana i budu wiek jemu wierna mam nadzieję że że tekst zrozumiały Uważam że do założenia rodziny potrzebny jest odpowiedni dobry partner,i skłonność do siebie, najlepiej jak jest lubienie się, a miłość to mile widziany dodatek, dobrze jak jest ,choć niekoniecznie, zwłaszcza że można kogoś kochać ale bez lubienia i nawet w obecności ukochanego męczyć się stojąc na baczność, bez relaksu w jego obecności ..... zresztą ...co się uważa za miłość...oto jest pytanie. Nie mów sobie że nigdy go nie pokochasz, nie wmawiaj sobie bo nie wiesz co będzie kiedyś. Nie blokuj się na taką możliwość, bo nieraz bywa że niewiadomo kiedy a miłość urośnie i jest. Trzeba dać sobie szanse, byc może trafiłaś na wyjątkowego faceta, takich niewielu jest....pewnie jak go stracisz to będziesz żałowała...perełki nie rosną w każdym kącie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astonka...
czy powaznie... dzieki, takiego wykladu bylo mi potrzeba... i nie jest to prowo ;) Odnosnie zaleznosci milosc v udany zwiazek, rowniez w moim otoczeniu trwalsze malzenstwa - to te zrodzone ze "spokojnego" podejscia do milosci... ci co motyle w brzuchu az na wierzch wyfruwaly - teraz z rowna zapalczywoscia z nozami za soba biegaja ;) stad moje stwierdzenie, ze im wieksza milosc tym wieksza pozniej nienawisc ;) a i to fakt, nie mylmy milosci z motylkami... i ze zdradliwa faza zauroczenia.. i tez fakt - za wszelka cene musze przestac pielegnowac w sobie milosc do mezczyzny x, moze wtedy odkryje ze wcale to nie byla milosc? a jedynie wymysl mojego umyslu, pozwalajacy mi zyc w bezpiecznej skorupce? echhhh mam dzis dzien rozwazan ;) AA... i ktos wyzej pytal "A ile on ma lat i ile wy sie znacie żeby rodzine zakłądac??" Odpowiednio duzo ma lat aby rodzine zakladac ;) Jest w moim wieku.. A ile sie znamy? Tyle aby zaczac myslec powaznie o Nas.. a poza tym nie napisalam ze jak sie dzis zdecyduje to jutro przed ołtarz pobiegne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nivc się nie martw, aby ci
starczyło na odwyk bojawiem, jaki znieczulacz zastosujesz, najlepszy i najłatwiej dostepny to alkohol, na początek koniak Napoleon, a potem sie zobaczy, denaturatu nie polecam, tani, ale bardzo szkodliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astonka...
haha czyli niechybnie alkoholizm mnie czeka? to jakas potwierdzona reguła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astonka....
a ja dalej nie wiem.... chyba musze sobie dac pare dni na przemyslenie sprawy, zajac sie soba... ciezko mi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×