Co mi jest ?zycia nie moge sobie ulozyc

No wiec mam 31 lat, nie brzydka, nie glupia, za soba dwie nieszczesliwe milosci ktore zakonczyly sie niczym a raczej wielkim rozczarowniem. Mialam kilka zwiazkow ale to ja odchodzilam, poprostu od tamtej pory nie potrafie sie ani zaangazowac ani zakochac. Teraz obecnie jestem z kims od roku i tez nic nie czuje do niego, on sie stara, jest kochany czuly ale nie potrafie sie zakochac. On snuje plany na przyszlosc zebysmy zamieszkali razem ale mnie to nie interesuje i chce zakonczyc ten zwiazek. Jednoczesnie jestem bardzo nieszczesliwa, smutno mi, stracilam apetyt, nie wiem co mi jest. Co zrobic zeby sie otrzasnac z przeszlosci i zapomniec o tych ktorych kochalam a ktorzy mnie zranili..Wiem ze to bez sensu bo oni sobie zycie ulozyli, nawet zapomnieli o moim istnieniu napewno a ja zostalam wypalona, rozczarowana, czuje sie jakby wszystko sie dla mnie skonczylo..

na swiecie jest duzo facetów .. Szukaj a znajdziesz .

fedor- to nawet nie chodzi o to ze szukam faceta na sile, ja wiem ze facetow jest duzo tylko ja mam wrazenie ze juz nie potrafie kogos pokochac, nie wiem co mi jest, fakt ze bardzo rzadko bywalam zakochana taka juz jestem, trudno mnie zdobyc, nawet w kwestji przyjaciol jestem wybredna. Problem jeszcze dochodzi ze ta przeszlosc sie wlecze za mna jak smrod w gaciach. Jestem z obecnym chlopakiem i wkorza mnie np to dlaczego nie czuje takiego uniesienia jak sie z nim kocham jak np z tamtym?dlaczego nie czuje tej euforji przed spotkaniem jak kiedys z innym..? tak jest ciagle, bez sensu przyrownuje,mysle jedna wielka beznadzieja. Nawet chodzilam do psy babka powiedziala ze mam problem to sie nazywa masochizm i ze u mnie to jest patologiczne ale nie powiedziala co zrobic zeby sie tego wreszcie pozbyc