Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sweet dreams___

Moj partner mnie nie pociaga... :(

Polecane posty

Gość sweet dreams___

Jestem z moim chlopakim od 3,5 roku, znamy sie na wylot. Jest miedzy nami przyjazn, zaufanie, bliskosc, intymnosc... Jednak nie pociaga mnie juz jak kiedys. Kiedys dogdywalismy sie w lozku duzo lepiej, mamy podobny temperament. Mam wysokie libido, seks jest ok, ale czuje, ze to co mamy mi nie wystarcza. Coraz czesciej zwracam uwage na innych. Trwa to juz od dluzszego czasu, czuje, jak moje uczucia do niego slabna... Nie wiem czy go kocham, czy to juz tylko przyzwyczajenie. Wiem, ze on mnie bardzo kocha, wiele razy mowil mi, ze nie wie jak by beze mnie mogl zyc, czesto mowi o wspolnej przyszlosci. Ja natomiast tesknie za zyciem singla, nie boje sie samotnosci, nie tesknie za nim kiedy nie widzimy sie przez kilka dni. Jest naprawde wspanialym facetem i szkoda mi tego zwiazku, tego co nas laczy, a laczy nas naparwde wspaniala wiez. Tak bardzo boje sie go zranic, jest wspanialym czlowiekiem i nie chce aby cierpial. Z tego tez wzgledu nie powiedzialam mu jeszcze o moich watpliwosciach, wiem, ze by sie zalamal. Ja jednak coraz czesciej zastanawiam sie, czy przypadkkiem nie dojrzalam jeszcze do powaznego zwiazeku (mamy po 22 lata). Czuje, ze musze sie jeszcze "wyszalec" (tak, mam na mysli spotykanie sie z inymi, miedzy innymi seks, ale takze ogolnie poznawanie innych ludzi). Moja rodzina go uwielbia, twierdza, ze idelanie do siebie pasujemy... Czy da sie to jakos odwrocic? Czy mozliwe, ze jesli zostane przy nim, bede potrafila dojrzec? Boje sie, ze to klasyczny przypadek pod tytulem "wszedzie dobrze gdzie nas nie ma". Brakuje mi namietnosci, chociaz wiem, ze takowa wygasa, ze wazniejsza jest prawdziwa przyjazn w zwiazku, zaangazowanie, zaufanie i oparcie i dokladnie tak wyglada nasz zwiazek. Wiem, ze nikt nie podejmie za mnie decyzji, jednak chcialabym uslyszec kilka rad od starszych i bardziej doswiadcznych osob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka4lateczkaaa
Powiem tak , z obecnym mężem jestem od 12 lat , po 3 l w związku był kryzys ,zwątpienie,brak namiętności . Spotkanie z dawnym kolegą po kryjomu, pocałunek ,fascynacja. Jednak powrót do obecnego męża , wyrzuty sumienia.Po 5 l znów zwątpienie, zero uczuć , flirt w pracy ,znów wyrzuty sumienia, powrót. Po 7l powtórka, zauroczenie w koledze,spotkania przy piwku,pocałunek i myśl o zakończeniu długoletniego związku. Nie ja go przecież kocham, powrót. Po 8l ślub,zero zwątpienia, udane życie seksualne, namiętność , uczucie, miłość, pożądanie. Nie nudzi mnie ,czasem denerwuje,ale to działa chyba w obie strony. Nigdy nie posunęłam się w naszym związku do seksu z innym i nie mam zamiaru tego zrobić lubię seks z moim mężem, on jest najlepszym kochankiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×