Czy jedna osoba jest w stanie przezyc miesiac za 400 zl?

A może 70zł/kg? Policytujemy się? Salami w ziołach najdroższe jakie kupuję to 28zł/kg. Szynka dębowa 24zł/kg. A doskonała wędzonka 14zł/kg w promocji i smakuje wspaniale. Ja nie muszę wydać 40zł/kg żeby poczuć smak :) Poza tym jak chcę zdrowo zjeść to piekę 3kg łopatki i mam na chlebek na miesiąc.

Mówiłem o karcie kredytowej. Wielu takich cwaniaczków jest co lubi wydawać krocie i na pokaz bo wszystko na krechę idzie.

jak idziesz kupowac komputer albo telewizor to tez nosisz kase przy sobie?

nie mowie ze 70 ale kupuje szynke z kotla ktora bardzo lubie i place za nia ok 40zl/kg ona mi bardzo smakuje i o co ci chodzi a salami u mnie kosztuje 35 zl z pieprzem kolorwym

ja z mezem wydajemy miesiecznie 550 na jedzenie i jest ok. Do pracy robimy sobie kanapki, codziennie jemy tez domowy obiad. Wiec jedna osoba jak najabrdziej za 400zl mieiecznie przezyje, a nawet sobie pożyje:)

a i jeszcze cos nie wszyscy kozystaja z karty kredytowej

Aksamitne podniebienie tak zwane :)

ok jestes taki oszczedny to pochwal sie ile masz lat bo ja jestem niedoswiadczona za duzo wydaje i na niczym sie nie znam

oooolinka - teraz to sie wszystko przez internet kupuje. Lepiej miec niz nie miec.

ostatnio kupowalam komputer i jakos nie przez internet w ogole nie lubie zakupow przez neta

To ty zaczęłaś pisząc o wegetacji albo żebym pracę zmienił. Nie mierz wszystkich swoją miarą bo czasem tak się nie da. Nie jest sztuką zapieprzać cały dzień, a potem wydać dużo. Sztuką jest tak robić, żeby się nie narobić, a zarobić. I jeszcze oszczędzić :) No ale to naprawdę wymaga doświadczenia i dyscypliny.

zapewniam cie ze ja cale dnie nie pracuje i wcale nie czuje sie ze moja praca jest charowa wiec miales pochwalic sie swoim wiekiem

Moze jestes z innej epoki? ;) Ja nie pamietam kiedy czegos przez internet nie kupilem :D babeczki - sztuka jest to, zeby pracowac uczciwie i godnie zarobic, co to za myslenie by pisac, zeby pracowac by sie nie narobic, na pewno nie chcialbym Cie w mojej firmie.

U mnie w miescie w jednym z najdrozszych sklepow salami tez 28/kg

kupilam przez neta ale sie kilka razy nacielam np buty kupilam i wyslali mi rozmiar za male bluzke inna wiec wole tego nie robic z takim mysleniem tez bym go w mojej firmie nie chciala

teraz kupuje wedline od czlowieka ktory sam ja robi kielbasy szynki wedzonki

ooolinka, a moglabys kupic mieso od rolnika i sama je zrobic jak sie chce albo musi, to mozna

nie umiem tak zrobic a pozatym czasu mam za malo zeby sie w to bawic a on ma takie pysznosci ze az slinka leci

pozatym place bardzo malo za to bo od wujka zawsze biore

Raptoree: Też nie chciałbym szefa, który nie czyta ze zrozumieniem. Na szczęście nie jestem już na etacie i sam działam. A miałem na myśli nie wykorzystywanie i oszukiwanie pracodawcy (bo jestem wyjątkowo sumienną osobą), a poszukanie sobie zajęcia które daje godnie żyć, a nie wymaga zrywania się o 7 rano przez 5 dni i zasuwania do popołudnia. Musiałbyś mi dużo płacić za to :)

masz firme i zarabiasz tylko 150 zl dziennie?

Calluna: No właśnie. Ja dalej nie rozumiem jak można 40zł za szynkę dać. Bo nawet świnka zamówiona i rozłożona, powędzona, itd. to średnio 20zł/kg z robocizną. Więc w życiu nie dałbym w sklepie więcej niż 20zł za wędlinę bo żadna nie jest tego warta.

twoj problem jaka szynke lubisz

Babeczki, wybacz, ale to co opisujesz, to wlasnie dla wielu wegetacja, a nie zaden rozsadek. Nie wyobrazam sobie, aby ciagle wyliczac ile juz wydalam, czy moge sobbie pozwolic na to czy moze jednak nie. Jak gdzies wychodze lub jestem dlugo poza domem, to ide na obiad lub na ciepla kawe w kawiarni i mam gdzies, ze kosztuje ona np. 12zl. Zycie polega na drobnych przyjemnosciach, ktore obejmuja miedzy innymi pozywienie, wychodzenie do restauracji,kawiarni, kina czy nawet pubow jak ktos lubi. Ok, ty wybrales minimalistyczny sposo zycia (nie wiem czy z koniecznosci czy nie (nikt nie jest asceta z wlasnej woli..), ale zaakceptuj fakt, ze wiekszosc ludzi zyje inaczej i co najwazniejsze stac ich na to.

Do mnie pisałaś? Są dni, że w ogóle nie zarabiam. I mam czas na spokojny spacer. Są dni, że wpada 150 za godzinę pracy i myślę, że to jest dobra stawka. A są i takie, gdy jest 400-600zł za dzień spokojnej pracy, bez stresu komunikacyjnego, przełożonych próbujących udowodnić, że są mądrzejsi, itd. Mimo to żyję bardzo oszczędnie i starannie oglądam każdą złotówkę.

to zyje sobie oszczednie ze swoja wegetacja ja tez prowadze swoja firme i u mnie godzina pracy mojego pracownika to wlasnie 150 zl jesli chodzi o zrobienie drobnej naprawy

...smrodu kawiarnianego i jazgotu pseudo inteligencji nie lubię, m.in. dlatego, że nie oglądam TV i nie miałbym o czym z takimi ludźmi gadać podniecając się Top Modelem i bzdurami Wojewódzkiego. Do kina chodzę średnio raz na tydzień. Jak mam ochotę na piwo to wolę zaprosić kogoś o podobnych poglądach i pogadać przy kufelku w małym gronie, jak człowiek, a nie stadne bydlę. A jak mi się bardzo nudzi to lecę na spacer do Szwecji bo mają pyszne lody :) Możesz to nazywać minimalizmem, ja tak lubię i nie pozwolę sobie narzucić opinii, że to wegetacja. Ja nie oceniam tych, którzy całe weekendy siedzą po klubach w smrodzie i hałasie. Ale też nie uważam, aby była to pełnia życia. Raczej plebsiarskie życie.

chodzenie do kawiarni czy do restauracji nazywasz zyciem plebiarskim?

Nie wnikam co robisz, ile komu płacisz, nie interesuje mnie to. Mam tylko żal, że każdego kto żyje racjonalnie i szanuje pieniądze nazywasz od razu wegetującym albo robisz uwagi co do statusu ekonomicznego. Temat brzmiał: czy można się zmieścić w 400zł/mc na jedzenie. Otóż na lajcie można i nie jest to żadna wegetacja. To tyle ode mnie.

babeczki - "sztuką jest tak robić, żeby się nie narobić, a zarobić." odnoszac to do "nie wymaga zrywania się o 7 rano przez 5 dni i zasuwania do popołudnia." = co z tego, ze ktos wstaje o 7? Przeciez wazniejsze jest to ile godzin sie spi, a nie o ktorej wstaje, bo rownie dobrze ktos moze wstawac o 10 a chodzic spac o 3 w nocy. Jesli ja wstaje o 7 a ide spac o 23 to i tak na tym (sen) lepiej wychodze, no, ale to mnie placa (i to sporo) za myslenie "Musiałbyś mi dużo płacić za to" - nie zaplacilbym Tobie ani grosza, bo widac, ze skoro tak gloryfikujesz wartosci materialne, nie narobienie sie, to marny z Ciebie pracownik. Ja bym mogl przez jakis czas zasuwac i do polnocy, gdyby sytuacja tego wymagala, a pozniej oczywiscie sobie odpoczac :D