Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokolenie1500?

zarabiam 1600zł czy to dużo na życie?

Polecane posty

Gość fotel
sale999 oczywiście że płacę za mieszkanie ,aczkolwiek rzeczywiście po 'dziadkach'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokolenie1500?
Tak, ale to mieszkanie na swoim wiąże się z niskim standardem życia, z tym, że nie jesz kabanosów tylko parówki i masz poczucie braku stabilizacji... I przełożeni to wykorzystują, bo wiedzą, że od nich zależy twoje być albo nie być...I to jest najbardziej wkurwiające!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semionkin
Nie myslalas o tym, zeby z kims wynajac? Ja wynajmuje 3 pokojowe we dwoje i jest calkiem fajnie, po pokoju na glowe + wspolny salon. Stadard o wiele lepszy niz kawalerka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bankierkaaa
Nie, pracuje w pierodolnym banku, w ktorym pensja to jalmuzna, a dorabiam na korepetycjach z jezyka cwaniaku. Standard mieszkania mam wysoki, nowe osiedle na obrzezach duzego miasta. Ale co z tego jak na nic nie moge sobie pozwolic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokolenie1500?
Wcześniej mieszkałam z współlokatorką (a właściwie to ja nią byłam ;) i już nie chcę... ;) na początku mnie to bawiło, ale mam już swoje lata (30) i potrzebuje niezależności. A tu: współlokatorka znajdzie chłopaka, skończy studia i wyprowadzi się. Albo ja się będę musiała wyprowadzić na szybko.... Lata studenckie mam już za sobą więc taka tymczasowość już nie dla mnie... Ale było wtedy rzeczywiście mega tanio! I do kogo usta otworzyć po powrocie z pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlategoja
Dlatego ja pieprzę takie "na swoim" i przymieranie głodem. Żeby tylko pokazać, że jestem "na swoim". Zarabiam ok. 1700, mieszkam na obrzeżach dużego miasta i z takimi zarobkami to mogę sobie naskoczyć (pracy nie zmienię, bo kocham tę, co mam, zawsze chciałam pracować w tym zawodzie a wynagrodzenie jest dla tego zawodu jednakowe w całej Polsce :P). Mieszkam w domu z ogrodem z rodzicami i póki co nie zamierzam się wyprowadzać - bo w moim mieście musiałabym za wynajem co najmniej 2/3 pensji oddać, kredytu nikt mi nie da. Z rodzicami dzielimy się rachunkami do zapłacenia, jedzenie kupujemy na zmianę, często gotuję sobie sama, bo lubię co innego. I nikt nie narzeka. Jest nam wygodnie i z korzyścią i dla nich (swoje lata mają, załatwiam za nich wiele urzędowych spraw, wożę po lekarzach itd.) i dla mnie, bo zostaje mi też na W MIARĘ spokojne życie, rozrywki, jakieś wypady weekendowe (aczkolwiek bez dzikiego szaleństwa), utrzymanie samochodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokolenie1500?
bankierkaaa - pracowałam w baku - nienawidziłam każdego dnia!! I te godziny pracy - do 18 minimum...! Kiedy znajdujesz czas na korepetycje?? Ja (teoretycznie) kończę o 16, ale... ponieważ szef się do mnie dobiera to często każe mi zostawać "po godzinach"... niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semionkin
pokolenie1500? - no to zalezy na kogo sie trafi. Ja myslalem, zeby isc juz na swoje i porzucic wspollokatorstwo, ale jakos z czasem tak mi sie zmienilo, bo tak samemu / samej to wcale tak super nie jest. W sumie na pieniadze nie narzekam, bo mam 7500 netto, ale sporo odkladam, dzieki czemu spokojnie sobie sypiam :) dlategoja - jesli rodzice sa OK to pewnie, ze to dobre wyjscie, aczkolwiek nie ma to jak poza domem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bankierkaaa
ja tez nienawidze, marze o pracy zgodnej z moim powolaniem, ale musze dyplom obronic. A godziny pracy mam 10-19, na szczescie jakos sie z kolezanka dogadujemy ze nie zawsze mamy caly dzien w pracy, czasem koncze o 17, wtedy lece z jezorem na brodzie na korki, w domu jestem po 20 i tak sie to kreci, zdarzaja sie tez wolne dni, jesli mam w sobote pracę. rzygam juz tym zyciem, jesli za miesiac nie dostane awansu, to szukam innej pracy, aczkolwiek chcialabym tu jeszcze zostac zeby miec 2 lata doswiadczenia w bankowosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokolenie1500?
dlategoja - ja nie bardzo mogę mieszkać z rodzicami. Nie mamy zbyt dobrych układów. Nie żadna patologia po prostu lepiej jak się nie widzimy za często. Swoje mieszkanko (dwa pokoje) podzielili między siebie: mama w dużym z TV i latopem, tata śpi w małym z własnym laptopem ;) Jak tam chcę raz na jakiś czas nocować, bo mam coś do załatwienia to jest już problem. Jestem atrakcyjna więc co jakiś czas kręcą się panowie wokół... Pewnie gdybym się zakręciła to mogłabym się przeprowadzić do (czyjegoś) bardziej komfortowego mieszkania... Ale jakoś nie umiem się do tego zmusić... Na razie... Wolę zacisnąć pasa, ale żeby nikt mi niczego nie wypominał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlategoja
Na szczęście moi są OK - więc mieszkamy sobie póki co razem. Oczywistym jest, że chciałabym się usamodzielnić - ale nie za wszelką cenę. A właśnie z drugiej strony nie wiem, czy mieszkanie samemu byłoby takie fajne - samotne wieczory nie do końca mi pasują, a tak to przynajmniej mam do kogo buzię otworzyć ;) Na współlokatorstwo, ze studentami zwłaszcza, też jestem za stara :P Jak mi się jakiś "mąż" czy inny konkubent nawinie, to wówczas zapewne zdecyduję się na wyprowadzkę, bo jednak we dwoje jest łatwiej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semionkin
Latwiej to pewnie we 3, ale nie sugeruje bys znalazla sobie 2 mezow ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka jego
ja mam 4600 na reke a maz prawie 10 i tez ciagle nam malo ;) im wiecej tym poziom zycia wyzszy i wydatki wieksze. teraz chcemy dojsc do 20 tys na miesiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semionkin
zonka jego = materialisci ;) 10 000 to juz mozna spokojnie sobie zyc w ciekawych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokolenie1500?
W sumie to nie narzekałabym na tą pracę i płacę gdyby nie ten szef!! Nie wiem jakim trzeba być żałosnym facetem, żeby straszyć kobietę zwolnieniem z pracy i wymuszać w ten sposób seks! Bez ambicji! I jeszcze mega skąpym! A jak już był u mnie w domu i zobaczył, że mam ciężko to na prawdę mógł mi coś dorzucić! ale póki będzie taka masakryczna sytuacja na rynku pracy póty kobiety będą stawiane w takich sytuacjach... Bo szefowie się czują bezkarni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka jego
dlaczego materialisci ? lubimy dobrze zjesc, jechac do meksyku na wakacje, dobrze zyc. co w tym zlego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trjgnjrkhtrjek
1600 to dla mnie za mało, muszę zarabiać przynajmniej (w najgorszym przypadku 4000)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Semionkin
zonka jego - materializm = postrzeganie pieniadza, zatem dobrze trafilem ;) - ale przeciez to zadna obelga!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonka jego
może mąż zrezygnuje z pracy i pójdzie na budowe za 1300 wtedy juz nie będziemy materialisci ? ;) wtedy juz bedziemy na 100% bo bedziemy myslec o kasie od rana do nocy ;) jak patrze na znajomych co kupuja wózki dla dzieci po 4000 i materacyki kokosowe po 5600 to czuje ze my znacznie odbiegamy od dzisiejszych czasow a 1500 autorki to nie wiem jak nazwac, ubostwo chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlategoja
Semionkin "Latwiej to pewnie we 3, ale nie sugeruje bys znalazla sobie 2 mezow " - ciekawa opcja :P Ale nie no - jednak jeden mi wystarczy ;) Nawet nie musi być mąż - możemy "mieszkać bez ślubu i klepać słodką biedę" ;) Byle z kimś fajnym. A nie z kotem :P ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokolenie1500?
1600 to starcza na życie. Na przyjemności już nie bardzo. Filmy, książki - wszystko ściągane z netu... wszytko za darmo albo na lewo... Ale takie zycie nie cieszy...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlategoja
I dopóki ten fajny ktoś się nie zjawi, to zostaję z rodzicami! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urząd skarbowy 001 warszawa
za te slowo Filmy, książki - wszystko ściągane z netu... wszytko za darmo albo na lewo musze cie zglosic, sorry ale to moja praca wylapuje takie przypadki teraz kara i utrata pracy zapewne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet te 1600
jej zabiorą he he ale mój znajomy ma teraz 12 tysiaków kary za filmy chyba z chomika czy jakoś tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 1600 i z tego utrzymuje trójkę dzieci. To sie nazywa nędza!!! Ojciec dzieci zarabia 3 tyś (na czarno)i ma wszystko gdzieś nawet alimentów nie płaci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maria.magdalena
a dlaczego masz alimenty ? mogłaś żyć z mężem jak Bóg przykazał, miałabyś 3.ooo !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokolenie1500?
No przecież właśnie napisała, że nawet alimentów nie dostaje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z.dzisie.k
po co brała rozwód ? teraz ma co chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zapachzdupy
na jakim swoim, kurwa na wynajętym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×