Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiktoryna83

Syn oświadczył mi, iż do końca życia chce być sam

Polecane posty

Problem dotyczy mojego syna, który ma 19 lat. Ostatnio odbyłam z nim poważną rozmowę, której skutków się zupełnie nie spodziewałam. Ale wszystko po kolei... Jacek jest naszym jedynym i bardzo długo oczekiwanym dzieckiem. Urodził się gdy z mężem mieliśmy już dobrze po 30-tce. Zupełnie zrezygnowałam z pracy zawodowej, aby poświęcić się jego wychowaniu, choć bardzo dużo pomogli mi też moi rodzice. Syn nie poszedł do przedszkola, jednak na brak kolegów nie narzekał. Bawił się wraz z dziećmi z osiedla. Gdy poszedł do szkoły podstawowej wystąpił pierwszy, choć z początku niezauważalny dla mnie problem. Podczas szkolnego przedstawienia z okazji dnia babci i dziadka, zobaczyłam iż mojego dziecka nie ma wśród tańczących dzieci. Zapytałam wychowawczyni o co chodzi. Ona stwierdziła, że mój 8-letni wówczas syn nie chciał zatańczyć z żadną z koleżanek, twierdząc iż "dziewczyn nie lubi". Zbagatelizowałam to, tłumacząc to sobie jego bardzo młodym wiekiem. W końcu mając 8 lat też za bardzo nie przepadałam za płcią przeciwną. Podstawówka przeleciała, syn poszedł do gimnazjum. Na koniec pierwszej klasy syn przyniósł mi kartę zdrowia, którą kazano podpisać rodzicom. Były tam również adnotacje od wychowawcy. Została odnotowana uwaga, że syn wcale nie rozmawia z koleżankami. Wprawdzie miał już 14 lat, ale mąż mnie uspokoił, mówiąc, że sam w wieku 14 lat był daleko od interesowania się dziewczynami. Kolejny cios nastąpił, gdy Jacek miał 16 lat. Z relacji znajomej, której syn chodził razem z nim do klasy w gimnazjum, Jacek odmówił tańca wszystkim koleżankom, które go o to poprosiły na balu gimnazjalnym, a następnie z niego wyszedł. Myślałam, iż syn jest nieśmiały wobec dziewczyn, w końcu o ile z kolegami kontakt nawiązywał bardzo łatwo, o tyle gdy jakakolwiek dziewczyna próbowała z nim rozmawiać, to uciekał jak poparzony. W kierunku tej dziwnej nieśmiałości próbowałam go odwracać, jednak bezskutecznie. Na wsparcie męża nie miałam co liczyć, bowiem od roku już pracował za granicą i nie chciałam obarczać go dodatkowymi problemami, a inni mówili że to z czasem przejdzie. Nadszedł czas wyboru liceum. Jacek zawsze był dobry z przedmiotów ścisłych, ale historyk i polonistka namawiali go na klasę humanistyczną. Syn miał doskonałą pamięć do dat, a przy tym świetnie pisał, więc malowały się przed nim perspektywy znakomitego prawnika czy dziennikarza. Ta koncepcja zwyciężyła. Cieszyło mnie to tym bardziej, że w jego klasie 4/5 uczniów to były dziewczyny. Myślałam, że w końcu syn otworzy się na nie. Myliłam się... Od razu na pierwszej wywiadówce wychowawczyni zwróciła mi uwagę, iż jest bardzo zdziwiona tym, że syn w przeciwieństwie do swoich kolegów wcale nie rozmawia z koleżankami, a gdy one próbują z nim rozmawiać, to je ignoruje lub po prostu odchodzi. Gdy miał 17 lat pobił kolegę, który nazwał go "pedałem", bo nie chciał się spotykać z jego siostrą. Całe szczęście, że skończyło się tylko na paru siniakach i zadrapaniach. Potem nastąpiły 2 lata, kiedy to przestałam myśleć o nietypowym problemie syna. Syn zajął się przygotowywaniami do matury, mimo iż zostały mu jeszcze prawie 2 lata. Bardzo się z tego ucieszyłam, w końcu jego przyszłość zależy od solidnego wykształcenia. Nie byłam przeciwna temu, aby syn po klasie humanistycznej zdawał na maturze przedmioty ścisłe, tym bardziej iż świetnie sobie z nimi radził. W końcu inżynierów dzisiaj bardziej potrzeba niż prawników czy dziennikarzy. Jacuś od rana do późnej nocy siedział nad książkami, nawet w wakacje, aby nadrobić różnice programowe. Momentami starałam mu nawet uświadomić, że lekko przesadza, ale on dalej się uczył. Do kolegów wychodził okazjonalnie, najczęściej pograć w piłkę czy na jedno piwo. Nigdy nie chodził na imprezy, poza tym koledzy dzwonili do niego ostatnio bardzo rzadko, gdyż mieli już dziewczyny, a on też do nich na ogół nie dzwonił. Ale doskonale wtedy Jacka rozumiałam, wiedziałam że jego nauka nie pójdzie na marne i niebawem przyniesie efekty. Na studniówkę oczywiście nie poszedł, powiedział że nie chce tracić dnia, który mógłby poświęcić na naukę. Tyle że to nie o to tak naprawdę chodziło. Minęła matura, syn dostał się na wymarzoną elektroenergetykę z świetnymi wynikami, ale dziewczynami nadal się nie interesował. Tym bardziej zmartwił mnie fakt, że na jego kierunku na roku są tylko 3 dziewczyny w porównaniu do przeszło 250 facetów. Ale wydawało mi się, iż rozwiązanie problemu syna to kwestia najbliższego czasu. Do mieszkania nad nami wprowadzili się nowi sąsiedzi. Szybko znalazłam z nimi wspólny język. Mają też córkę, o rok młodszą od mojego syna. Jest dość atrakcyjna i nie zauważyłam, aby przychodzili do niej jacyś chłopcy. Wiedziałam, że sprawy muszą się potoczyć same. Gdy któregoś dnia Jacek wrócił z biblioteki, z której wypożyczył książki, by móc już w wakacje posiąść nieco wiedzy ze studiów, po paru minutach usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. To była Ewa, córka naszych nowych sąsiadów. Przyszła do nas z ciastem, chciała się przedstawić i przy okazji zapoznać się z nami. Nie zdążyła przekroczyć progu naszego mieszkania, gdy Jacek nagle stwierdził, że zgubił portfel i pójdzie go szukać. Wiedziałam, iż kłamie. Zraził biedną dziewczynę do siebie już na pierwszym kroku. W dodatku nie odpowiadał jej "cześć". Kiedy próbowała go zagadać i wyciągnąć na spacer, odpowiedział jej, "nie jestem tobą zainteresowany i nie licz, że między nami coś będzie, poza tym nie jestem dla ciebie żadnym Jackiem, bo nie przypominam sobie abyśmy przechodzili na ty". Po tej sytuacji bardzo osłabły moje relacje z Joanną i Markiem, nowymi sąsiadami. Byli bardzo zdziwieni tym, że tak przystojny i inteligentny mężczyzna jak Jacek może tak niekulturalnie odnosić się do kobiety. Po tym zdarzeniu postanowiłam (wstyd się przyznać) nieco zbadać życie mojego syna. Gdy poszedł się kąpać przejrzałam jego komputer i komórkę. Na komputerze 0 śladów kontaktów z dziewczynami, nawet nie odwiedzał, stron o tematyce erotycznej (co w sumie mnie powinno cieszyć). W komórce którą ma blisko od 5lat 0! numerów do dziewczyn. Jedynie numery do kolegów. SMS-y najczęściej dotyczyły szkoły i spotkań, podczas których grali w piłkę. Na zaproszenia na imprezy wykręcał się brakiem czasu, którego w wakacje po maturze miał aż nadto. Gdy syn wyszedł z kąpieli, przeprowadziłam z nim rozmowę. Niczego przede mną nie ukrywał. W prawdzie zapewnił mnie, że nie jest gejem, ale z żadną dziewczyną też nie będzie. Twierdzi, że wszystkie dziewczyny to oszustki i naciągaczki, które czyhają na bogatych facetów, dlatego on z żadną wiązać się nie będzie. Nie wyobraża sobie, aby po kilku latach znajomości wprowadzić do swojego mieszkania, w gruncie rzeczy obcą osobę. On chce się jak najdłużej uczyć, zrobić doktorat, a potem zarabiać bardzo dużo pieniędzy, aby zapewnić sobie wszystko, czego brakowało mu w dzieciństwie. Zamiast fundować "jakiejś babie" fryzjerki, kosmetyczki i zagraniczne wczasy, a "zasmarkanym bachorom" każde ich zachcianki, woli pomóc potrzebującym zwierzętom, które w przeciwieństwie do ludzi nie robią nikomu krzywdy. Na imprezy nie chodzi, bo "tam są dziewczyny i zaraz by się do mnie przystawiały". Janusz, mój mąż bardzo się zdenerwował gdy mu o tym opowiedziałam, powiedział, że jak tylko wróci z Niemiec "to sobie z Jackiem na osobności porozmawia". Z kolei przyjaciółka poradziła mi psychologa. Ale wiem, iż syna tam na siłę nie zaciągnę, więc ta opcja odpada. Bardzo chcielibyśmy z mężem w przyszłości mieć wnuki i wspaniałą synową. Jednak jak przekonać syna, aby zmienił swoje plany życiowe? Czy jest to wogóle możliwe? Wszyscy jego koledzy już mają dziewczyny. Jacek to przystojny, inteligentny, wysportowany i zdolny chłopak. Doskonale się uczy i ma prawo jazdy na 3 kategorie. Sam zapracował na własny samochód. Kocha zwierzęta i jest bardzo lubiany przez swoich kolegów. Słowem: idealny kandydat na chłopaka czy męża. Wszyscy moi znajomi się dziwią, że on nigdy nie miał i nie chce mieć dziewczyny. Proszę, doradźcie mi coś, abym pomogła synowi, dopóki jeszcze się da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o ja pierniczę ......
woli pomóc zwierzętom - to mi się podoba :):) fajny chlopak a tak w ogóle to niezłe prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Single zadowolony mimo woli
Zostanie inzynierem i poslem u palikota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość posiadaczka 3 ON
i ma racje...pogodzic sie trza kobito...syn ma swoje myślenie...może kiedyś poczuje swąd...i będzie wiedział skąd...ale tymczasem....naukę ma w głowie...ale masz problemy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość offerma.......
a ruchać mu się nie chce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chuja tam, że chłopak ma własne pomysły na życie, pierdolić, jebać to, a w pizdu z tym! Najważniejsze, że "ja i mąż bardzo chcieliśmy mieć wnuki!" Ja pierdolę, baby...gdzie nie ma problemu, tam go znajdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darek z Trudnych Spraw
Droga Wiktoryno, Twoja historia jest idealna na kolejny odcinek "Dlaczego Ja?" lub "Trudnych Spraw", dzwonię do szefa, aby podać mu ten pomysł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsffgfdgdfg
o matko jakos przeczytalam do konca. daj sobie spokoj, nie cche to nie zmuszaj go, bo jeszcze zniszczy jakiejs zycie. on nie jest normalny, to chory czlowiek, ktory ma dziwne sterotypy o kobietach i nic na to nie poradzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfsffgfdgdfg
ale w sumie mozna go zrozumiec, obserwuje swiat i widzi jakie są kobiety, wiekszosc to zwykle dziwki coylko na kase lecą, ale przeciez nie kazda jest taka... szkoda ze on uwaza ze kazda jest taka i zadnej nie chce.... jego strata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i taki sa efekty pedofilii
:classic_cool: 28/29 latka ma 19 letniego syna :classic_cool: buhahahahahaha gimgówienko nie pomyslało jak pisało prowo i nick się nie zgadza z treścią :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i taki sa efekty pedofilii
a i jeszcze jedno ale do treści syn 19 a wy "dobrze po 30" powiedzmy 36 36 - 19 = 17. buhahahahaha patologia prowokacyjna :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jfsgdghmbmdsgtos
jest coś takiego jak mizogynia czy podobnie brzmiące coś, co oznacza- nienawiść do kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty tepy osle/oslico
i taki sa efekty pedofilii naucz sie czytać po 30ste to on się im urodził czyli akutorka ma 49lat + ,a to ze ma w nicku 83 ni emusi oznaczac wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sassssssssss
Może syn urodził się w 83? Ja mam w rodzinie takiego wujka!! Tyle, że on już ma 45 lat! I przez całe zycie z dala od kobiet! Świetnie się uczył, studia też na kierunku inżynierskim, gdzie sami faceci. Świetna praca itp I też takie ma poglądy, jak mówi. Nikt nigdy nie wiedział, żeby miał kobiete. Ale rozmawia z nimi i tańczy jak jest np wesele kogoś z rodziny itp Ale rozmowy to takie zwykłe, jak miedzy każdym. Tzn wiadomo, że przy świadkach nie kazdy lubi flirtować itp Jesli to prawda, to będzie ciężko. Ten m.wuja też wg mnie jest świetnym kandydatem na męża. Wygląd ok, praca ok, finanse ok, wykształcony, zabawny, oczytany itp itd A mam innych wujów którzy są brzydszy, głupsi, mniej mili itp więc dziwie się, że oni mają zony, a ten nie ma itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość głaby bez podstawowki
nie rozumiem jak ktos moze pisac takie brednie (komentarze) Atorka na samym poczatku napisala "Urodził się gdy z mężem mieliśmy już dobrze po 30-tce." Bardzo dziwne zbey Twoj syn od mlodosci mial juz taki wstret do kobiet. 9letnie dziecko nie mysli ze bedzie musial utrzymywac kobiete, ktora go wykorzysta finansowo... Tak samo jak 9latka nie mysli, ze kazdy facet na ziemi chce ja tylko przeleciec i zostawic.. Mysle , ze twoj syn potrzebuje kobiety kumpla. Rownie wyksztalconej co on . Takiej, ktorej nie bedzie musial utrzymywac. Zapytaj syna, czy nie chcialby poznac przyszlej pani architekt z lublina ktora uwielbia grac na PS3 i czytac wiedzmina:}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iovemyself
Ahhhh co wyzywać ogoś z powodu tego, ze nie chciał umówić się z jego siostrą??? Co za kretyyyyyyyyyyyn!!!! Poza tym homofob. Ma problemy ze soba wg mnie twoj syn jest poprostu aseksualistą. Będzie szcześliwym singlem :) Nie ma się co martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Matko Polka
Mój syn ma 22lata jeździ tirem od pół roku. Podczas poważnej rozmowy powiedział mi i mężowi, że woli życie w trasie od nieodpowiedniej kobiety, która by zdradzała. Normalnie rozmawia z dziewczynami tańczy i wszystko. Ma tylko wymagania musi być dziewica nieskazitelnie czysta we wszystkim albo żadna. Pewnie też zostaniemy bez wnuków i synowej jak syn nie zmieni poglądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przedostatni wpis z 2011 roku,ostatni (jeden jedyny)z 2012."Gratulacje"za odkopanie tematu,który nic nie wnosi.No,złoty szpadel dla dzisiejszej autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjajsja
Troche mam podobnie od zawsze trzymam się z dala od dziewczyn, nie jestem gejem, mam 20 lat i nie mam i nigdy nie miałem nawet koleżanek, może przez to że nie byłem lubiany w czasach podstawówki i gimnazjum.Teraz to się zmieniło, podobno podobam się dziewczynom bardzo ładnym ale ja nie umiem i nie chcę mieć z nimi doczynienia wolę mieć spokój.Zaraz ktoś powie dziwak wyrósł mam to w d***e nara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opis wygląda prawie tak jakby to ja był Twoim synem, z małymi róznicami, u mnie to nie było takie kompletne zero z dziewczynami aczkolwiek jest dużo elementów wspólnych, no i ja już mam 24 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość24061
proszę Cię chłopak ma jakieś życiowe cele! Co z tego że chce zarabiać dużo mieć dobrą pracę! Ważne jest to że Ty chcesz miec stadko bachorków syna Boże ludzie! To Wy mogliście pomyśleć o powiększeniu rodziny a nie teraz synowi d**e zawracacie bo my chcemy.... Ja też nie mam zamiaru mieć dzieciaków ani męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni szczególnie młodzi widzą co dzieje się z kobietami i mają dość wykorzystywania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary temat ale jedno jednak sie nie zgadza...nie ma takiego cudu, żeby mieć w wieku 19 lat prawo jazdy na trzy kategorie....haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie tu jest problem? Skąd przekonanie, że każdy musi mieć dziewczynę, żonę, rodzinę? Ja też nie mam, nie miałem i nigdy nie zamierzam mieć kobiety (ani faceta, dla wyjaśnienia) i wkurzają mnie pytania np. ''kiedy się ożenisz'' czy ''kiedy znajdziesz sobie laskę''. Obcesowe zachowanie pewno wynika nie z braku kultury, tylko ze sprytnej taktyki odstraszenia potencjalnej kandydatki. Zrozumcie to wreszcie, nie każdy szuka ''drugiej połówki''. Zmuszając go do związków nie pomagasz, a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×