Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość natala26zz

Konflikt córki z moim partnerem

Polecane posty

Gość natala26zz

Witam,pewnie wiele kobiet ma podobny problem więc może tutaj znajdę dobre słowo lub podpowiedz co dalej robic Mam 46lat i dwie córki z pierwszego małżeństwa i synka z partnerem.Corki maja 9 i 19 lat ,moj partenr ma 28 lat ,jest mlodszy ode mnie ale kochamy sie prawdziwie,niestety moja starsza corka wcale nie akceptuje tego zwiazki mimo ze jestesmy ze soba ponad 4lata,Pomalu nie daje juz rady,wciagle klotnie partnera z corka wyprowadzaja mnie z rownowagi a atmosfera w domu jest okropna. Dwa miesiace temu urodzilam synka i myslalam ze moze teraz wkoncu wszystko sie ulozy ale moja corka zachowuje sie jeszcze bardziej arogancko wobec partnera .Co mam robic??? Corka jest okropna dla mojego partnera a on stara sie jak moze zeby bylo dobrze,gdy zaszlam w ciaze musialam zrezygnowac z pracy ale dzieki partnerowi w domu niczego nie brakowalo a corki maja co tylko chca a mimo to starsza robi awantury o byle go....partnerowi,dzis np zrobila awanture o to ze na przedpokoju jego buty byly porozrzucane,masakra jakas z nia...ona chyba robi wszystko zeby zrazic go do nas i zeby on wkoncu nas zostawil,ktos powie ze powinnam stac za corka murem ale ona zapewne nie dlugo pojdzie w swoja strone a ja zostane sama a przeciez mam prawo byc szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, poniekąd można zrozumieć jej niechęć, z tego co mówisz Twój partner pojawił się jak ona była w "ciężkim wieku" i mogła z mniej lub bardziej racjonalnych powodów się do niego zrazić i po prostu tak jej zostało. Nie jest jednak już dzieckiem i chyba możesz z nią spokojnie porozmawiać. Nie wydaje mi się, żeby wymagała traktowania ulgowego i startowała z pozycji "skrzywdzonego dziecka" - doskonale wie co robi, a Ty masz prawo się jej postawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natala26zz
Kazda rozmowa konczy sie tak ,ze wychodzi obrazona do swojego pokoju komentujac ze stoje po jego stronie,a przeciez to nie prawda,chcialabym tylko zeby jakos sie dogadali i zeby atmosfera w domu sie zmienila...Na samym początku corka twierdzila ze partner sie pobawi w dom a pozniej i tak mnie zostawi dla mlodszej....teraz gdy jestesmy juz dluzszy czas ze soba ona zachowuje sie jakby miala zal ze wlasnie sie tak nie stalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żałosna prowokacja to
jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natala26zz
to nie jest zadna prowokacja tylko moje zycie,ale owszem gdy sytuacja sie nie popraw to moje zycie moze bedzie zalosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cookiessss
ona ma 19l nie daj sie jej ulec czy cos / jesli cos jej nie pasuje to pech ignor i wszystko, moze sie wyprowadzic jak sie nie podoba, ona chce tylko zwrucic twoja uwage nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natala26zz
Latwo powiedziec ignoruj kiedy slyszy sie teksty od corki typu TAK LATWO SIE MNIE NIE POZBEDZIECIE Z DOMU choć wcale przeciez o to nie chodzi ale przyznam sie ze pewnie zycie nasze wtedy bylo by spokojniejsze...kiedys wtracalam sie w ich awantury teraz tylko placze bo nie potrafie nic w tym zmienic...Moze ona ma zal ze jej ojciec nie mieszka z nami ale przeciez to on nas zostawil dla innej kobiety i gdy corki jada do niego na kilka dni to on nie ma takich problemow z corka wobec jego partnerki.Pomalu popadam w jakas paranoje ,probowalam z nia rozmawiac dlaczego taka wredna jest dla niego a jedyne co umie powiedziec na ten temat to tylko tyle ze go nie trawi i koniec tematu i ze jesli mu sie nie podoba to nich spada bo to nie jego dom....ale ze on ten dom utrzymuje i ze ma co jesc i gdzie mieszkac to juz ja nie interesuje bo jak to ona mowi ma 400 zl alimentow wiec to tata na nia lozy a nie moj partner...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cookiessss
to nie dawajcie jej zadnych pieniedzy ani nic tylko 400zl na (miesiac) do reki i niech sama sie gospadaruje jak sie nie uczy ani nie pracuje jesc tez nie dawac bo nie musisz jest juz pełnoletnia albo niech mieszka u ojca ( ale i tak rady pujda na marne bo nie bedziesz w stanie tego zrobic ) poprostu tak jak brzmi powiedzenie ognien zwalcz ogniem wiesz jest szansa ze moze wybuchnac jeszcze wiekszy pozar ale umnie takie cos podzialalo jak moja matka przypierdalala sie do wszystkiego i przestawala dac kase kupywac ubrania do jedzenia najprostrze zeczy. i musialem ulec fakt umnie byla inna sytulacja ktora powodowala moj bunt ale nie mialem wyboru i uleglem teraz jak minelo kilka lat wiem ze wtedy nie mialem racji sory za bledy ale niechcialo mi sie juz poprawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna wychowanna bezstresowo
Może niech pójdzie mieszkać do ojca, skoro jej tak źle? To jest póki co TWÓJ dom i TWOJE zasady. Nikt jej nie każe kochać ojczyma, ale musi szanować i jego, i Ciebie. Jest dorosła i spokojnie można jej tak właśnie zakomunikować. I on powinien tego od niej wymagać zamiast włazić jej w dupę. Jak się rzuca, to ignorujcie oboje, aż się nie uspokoi. Ale nie że się kulicie ze strachu - tylko po prostu zlewka, można dodać "porozmawiamy, jak się ogarniesz". Macie prawo nie chcieć z nią rozmawiać, bo i kto chciałby być tak traktowanym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość według mnie...
córka albo jest w nim zakochana, albo wstydzi się ze matka wzieła sobie faceta który mógłby być jej synem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natala26zz
Moze w pomysle ignorowania jest metoda ale jak tu ignorowac takie zachowanie??Zreszta moj partner tez dlugi czas ja ignorowal stosunek do niego i tak się nie zmienil. Co do zakochania jej w nim to jest to niemożliwe ,ona ma chlopaka i raczej jest z nim szczesliwa bynajmniej tak mi mowi, zwierze mi się w tym temacie jedynie gdy moj partner pojawia sie w poblizu staje sie opryskliwa itp...Typowa jej alergia na moje szczescie... Dzis probowalam jej tlumaczyc ,ze ona pewnie kiedys odejdzie z domu i mam prawo sobie ukladac zycie i byc szczesliwa bo nie zamierzam byc sama do konca zycia to jak zwykle zaczela swoje wywody ze on jest taki i owaki i ze ma do w du.... Czy sie wstydzi ze jestem z mlodszym???Chyba nie bo jakos nie ma problemu gdy jedziemy razem na zakupy czy gdy wychodzimy na spotkania rodzinne wiec to raczej nie to. Spytalam jej sie czy on zrobil jej kiedys jakas krzywde ze taki ma do niego stosunek to powiedziala ze nie ale go nienawidzi i koniec... DO GŁOWY DOSTANĘ przez tą dziewuchę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry, że to
powiem,ale Twoja córka jest głupia:O Idz na noże i przestań akceptować jej chłopaka. Ignoruj go, itd. ciekawe jak się poczuje. Wkurzaja mnie takie wyrachowane mędy jak Twoja córa. Sorry, nie obrażam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherlloczka
moja córka wchodzi w trudny wiek i tez słodko nie jest, jesli chodzi o relacje jej i mojego męża. Ona jest niestety w dużym stopniu negatywnie nastawiana przez swojego ojca, ale oprócz tego sądzę, że pamięta czas, kiedy byłyśmy same, kiedy tylko na mniej była moja uwaga zkoncentrowana i odczuwa stan obecny jako swoista degradację- musi dzielić sie mamą i nie bardzo jej to w smak. Trudno jest cos madrze zadziałać, bo właśnie jest jakby konflikt lojalnościowy: albo murem stać z partnerem, albo z córką i jedna i druga opcja rujnuje harmonię w rodzinie. Ja osobiściezawsze podchodze inaczej do każdej spornej sytuacji i rozmawiam konkretnie, kto i w czym ma racje w tej kłotni. Raz racje ma mąż, raz cóka i ja mówie im swoje zdanie. Sprawy roztrzygamy zawsze wspólnie i każda strona może wypowiedzieć swoje argumenty, oraz musi wysłuchać co ma do powiedzenia druga strona. Z córką rozmawiam też na osobności i póki co, mamy na tyle bliską relację, że dochodzimy do zgody i ustalamy to czy tamto na przyszłość. Po takich pierwszych tarciach, jest lepiej, córka już wie, że nie podburzy mnie przeciwko mężowi i odpuściła swoje dzieciece gierki na rozdartym sercu rodzica. Wiem, że ona go nie znosi jako męza swojej mamy, kogoś kto swoją obecnoscia zniszczył jej gdzies tam głęboko ukryte nadzieje, że rodzice sie zejda (które dziecko z rozbitej rodziny, nie ma takich złudzeń?) natomiast ona lubi go jako człowieka, bo jego ciężko nie lubić i to wszystko razem gra i buzuje w naszym domu odcieniami od lodowatego błękitu do wulkanicznej czerwieni, ale... przynajmniej coś sie dzieje. ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mojej córeczce 18 lat właśnie się udało rozbić mój 6 letni związek Ciągłe kłótnie o byle co z moim partnerem skończyły się właśnie dzisiaj rano po stwierdzeniu że ma tego dość .Miałam cichą nadzieję że córka w końcu doceni jego starania o to by jej niczego nie brakowało ale się pomyliłam czym starsza tym bardziej pyskata .Dodam tylko że rozstałam się z byłym mężem z powodu alkoholu a córka ma do mnie oto żal nie wiem co teraz zrobić bo mam wszystkiego dość i mam ich wszystkich ochotę wywalić i zostać sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natala26zz
U mnie po staremu,klotnia goni klotnie dzis moja corka probowala edukowac mojego partnera jakim powinnien byc ojcem i jak nalezy sie zajmowac niemowlakiem.Od slowa do slowa i wybuchla wojna.Partner stwierdzil ze tak nie da się zyc ,ze jeszcze troche wezmie synka i wyprowadzi sie z domu....brak mi sil i slow na wszystko... KIKIEMI a co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdvljmvlertiojef
Już Ci tu pisałam - może sobie nienawidzić, ale ma SZANOWAĆ. Twój dom = Twoje zasady. Albo to wyegzekwujesz - co Twojej córce wyjdzie na dobre, wbrew pozorom - albo stracisz partnera. Bo poważania u córki i tak już zapewne nie masz. Ona ma prawo mieć swoje zdanie, ale nie ma prawa być chamska i go obrażać, chyba rozróżniasz jedno od drugiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfdsfcszfvdrgvbdfg
na naszym kraju mąż/partner mlodszy o tyle lat to jeszcze szok mógłby być mężem twojej córki ja sama mam męża 10 lat starszego cóż nie dziwię się odczuciom Twojej córki, mysle, że ja bym byhla podobna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja też bym go przegoniła
Ale wstyd dla tej dziewczyny, pewnie znajomi ją wyśmiewają, że jej matka sobie sprowadziła jakiegoś dzieciaka do bzykania :O ( mało ich to, że to mąż, co jest śmieszne :D )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasiaulagg
Nie będzie lekko-mój starszy syn wyprowadził się z domu w wieku 20 lat ponieważ stwierdził , że jestem za stara żeby po rozwodzie sobie życie układać.Przed wyprowadzką było dokładnie tak jak u Ciebie-kropka w kropkę.Teraz po roku stosaunki między nami są dobre choć nadal nie mieszka w domu.Szczerze do do tej pory mam wyrzuty ,że postawiłam na partnera a nie na dziecko-tym bardziej że partner ma sporo "za uszami" i nie jest takim ideałam jak Twój. Myślę ,że jesli jesteś szczęśliwa ze swoim partnerem to walcz o Wasz związek-a córka jesli jej się nie podoba może mieszkać z tatą-Prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×