Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zjedezarazsmiertelnie

Odpowiedzialność cywilna weterynarza.

Polecane posty

Gość zjedezarazsmiertelnie

Czy ktoś ma może pojęcie, jak wygląda w prawie kwestia odpowiedzialności weterynarza za podejmowane dzialania? Czy istnieją w ogóle przypadki, że weterynarz jest podawany do sądu za błąd w sztuce? Interesuje mnie ta kwestia ogólnie, swojego przypadku nie chce opisywać, ale bezsprzecznym jest, że weterynarz doprowadził do śmierci zwierzęcia. Chciałabym wiedzieć czy mam jakąkolwiek szansę domagać się sprawiedliwości, głównie w nadziei, że ten Pan zastanowi się 3 razy znęcając się nad kolejnym zwierzęciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedezarazsmiertelnie
Nikt nie potrafi pomóc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuję w branży
okołomedycznej, mam własny gabinet i powiem ci jak to wygląda. Kazdy lekarz, weterynarz i ci z branż okołomedycznych są ubezpieczeni od odpowiedzialności cywilnej. Ja na rok płace 100zł ubezpieczenia i to ubezpiecza mnie na wartośc chyba 50000 euro czy jakoś tak, nie chce mi się wyciągać papierów. Także można zacząć wojować, ale nic z tego nie będzie , boi każdy się ubezpiecza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soshi
A masz jakieś dowody? Obawiam się, że możesz go posądzić o znęcanie się nad zwierzęciem - o ile nie jest to bezpodstawne pomówienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuję w branży
obawiam się, ze nic nie jestes w stanie zrobić, stracisz kasę na rozprawy sądowe i prawników a jemu i tak nic nie grozi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedezarazsmiertelnie
No to jest własnie straszne, też uważam że wiecej z tym zachodu niż realnych korzyści. Ale ciężko jest mi przyjąć do wiadomości, że lekarz, który potraktował mnie jak psa (krzyczał przez całą wizyte, miał dziwne pretensje o wszystko, potem sam przyznał się że sie nie zna i mam przyjść następnego dnia jak będzie kolega kiedy sprawa była nagła a zwierze traciło przytomność, kiedy przy płaceniu podałam mu banknot 100złotowy rzucił nim we mnie(!) z krzykiem, ze chce drobne, on nie bank ani supermarket), który doprowadził moje zwierze do kresu wytrzymałości bo po prostu nie podjał prostych działań które były konieczne (tez nie wiem czemu, pokrzykiwał cały czas "ja nie wiem, ja nie wiem") może sobie dalej zachowywać się jak rzeźnik i nie ma za to zadnych konsekwencji. Nigdy nikt mnie tak nie potraktował, jak śmiecia, a mojego kota zwyczajnie skazał na śmierć w męczarniach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlaczego nie pojechales od razy do innego lekarza? ja bym tego smiecia wyzwala od najgorszych, zabrala psa i biegiem do innego lekarza. a jesli znalabym jego samochod, to zajebiscie dluga szrame by na nim mial, przez cala kurva dlugosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedezarazsmiertelnie
był środek nocy, weekend, jedyna lecznica czynna 24h. po powrocie do domu kot mi sie słanial juz ostatecznie, obdzwoniłam kilkudziesieciu weterynarzy z nadzieja ze moze którys odbierze po godzinach pracy, w nocy, ale nie odebrał nikt. po kilku godzinach kot trafił rano do innej kliniki, ale zdąrzył zatruc sie własnym moczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedezarazsmiertelnie
a wystarczyło zeby włożył mu cholerny cewnik w tyłek zeby odsaczyc mocz, bo kot sam nie mógł sie wysikac... nie zrobił tego. odmówił tez kroplówki (kot nie pił nic i cały czas wymiotował)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to straszne, zabilabym takiego gnoja. ja bym probowala zaskarzyc, nawet jesli sie nie uda to bydle bedzie mialo stres. dlatego ja przed wejsciem do jakiegokolwiek lekarza czy weterynarza wlaczam dyktafon, na wszelki wypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ubezpieczenie ubezpieczeniem ale cywilnie mozesz go pozwac, najlepiej idz na forum prawnikow i tam poczytaj, moze zapytaj. bo mi sie jednak wydaje, ze pozwac mozesz i zadac zadoscuczynienia badz ukarania za niedopelnienie obowiazkow i narazenie zweirzecia na utrate zycia i zdrowia. a dume odnosnie tego jak cie potraktowal to schowaj w kieszen. da sie go ukarac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nox ale chorzy psychicznie tak maja, ty tez nie jestes ze swoimi zoltymi papierami karana pewnie za cos takiego, wiec sobie mozesz pozwolic. a ludzie zdrowi niestety musza sie bardziej pilnowac. (mowa o tym rysowaniu samochodu).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuję w branży
no właśnie się nie da za bardzo, ale próbować może

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuję w branży
no jak cywilnie jak jest to ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedezarazsmiertelnie
ja tylko nie rozumiem dlaczego... dlaczego on nie chciał pomóc? bo miał zły humor!? nie potrafie pojąć! przyjechałam po pomoc, byłam grzeczna, prosiłam tylko zeby zrobił cokolwiek a on na mnie krzyczał jak na małego bachora, pouczał, nie zrobił nic, kazał przyjsc jutro jak bedzie kolega. ja byłam w takim szoku i tak martwiłam sie o kota ze nawet po tej historii z banknotem nie powiedziałam nic, pozegnałam sie grzecznie i poleciałam szukac innego weterynarza. teraz nie rozumiem dlaczego nie powiedziałam ani słowa, chyba byłam w zbyt ciezkim szoku. a dziadowi ujdzie na sucho i bedzie sobie wyzywał kolejnych pacjentów. teraz wchodze na różne fora i czytam opinie o tym lekarzu - zadziwiajaco podobne. mam ochote go zamordowac, wykonczyc, zniszczyc. ciekawa jestem co on ma z takiego postepowania? msci sie na zwierzeciu za swoje frustracje? no nie pojme...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ ja pracuje w branzy ubezpieczenie ubezpieczeniem, ale kare moze poniesc, jesli finansowa to ubezpieczenie moze mu pokryje. jak bylo jak pisze autorka, to ewidentnie jest to jego wina, nie wiem, czy i ubepieczenie to obejmie. a swoja droga sad, jesi bedzie pozew cywilny, moze skazac go tez innymi grzywnami itp. ubezpieczenie nie zwalnia od odpowiedzialnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuję w branży
to prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedezarazsmiertelnie
dobrze, dziekuje za pomoc. teraz faktycznie czytam o tym na jakims forum prawniczym, ale zaczynam widziec ze chyba nic nie wskóram. i to dosc przeraza, brak konsekwencji dla takich rzezników.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuję w branży
jesli Autorka ma dużo pioeniędzy, czasu i dużo nerwów to jak najbardziej powinna coś zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@ ja pracuje w branzy czy orientujesz sie czy z weterynarzami tak jest, jak z lekarzami? bo jak lekarz odmowi pomocy, to ma prokuratora na karku. czy tutaj za niedopelnienie obowiazkow sa az takie konsekwencje? czy czlowiek jest praktycznie zdany na samego siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pracuję w branży
mają takie same obowiązki jak lekarze, nawet w środku nocy powinni gnac do "pacjenta" ;-) jesli dostaną telefon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natiwet
Witam. Ja bym wróciła do tej lecznicy. Ten gość który Cię przyjmował był tam pracownikiem czy właścicielem lecznicy? Jeśli tam tylko pracuje to porozmawiaj z właścicielem lecznicy- niestety lekarze trzymają się razem- więc możesz nic nie zdziałać. Warto jednak spróbować. Jeślni to nie poskutkuje to zgłoś całą sprawę do Izby Weterynaryjnej. Musisz mieć jednak dokumentacje z wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjedezarazsmiertelnie
Znalazłam w Internecie ze istnieje cos takiego jak Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej Wielkopolskiej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. Najpierw do niego sie wybiore. Potem zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czy zwierze nie powinno miec sekcji zwlok? jesli tak, to zachowaj dokumenty. zwierzakowi to zycia nie zwroci ale inne zweirzeta moze uchorni. wspolczuje Ci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przypadek z wielkopolski? Jaka lecznica? Mi wczoraj niekompetentna menda zabila psa nie rozpoznajac skretu zoladka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście, że weterynarza również obowiązuje odpowiedzialność prawna. Również w kwestii unieszkodliwiania odpadów medycznych. Jeśli interesują was kwestie związane z utylizacją odpadów weterynaryjnych to warto skorzystać z oferty tej firmy http://ekoemka.com.pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość nie Kasia
Mój kot nie żyje dzięki uprzejmości weterynarzy z prowincjonalnego gabinetu. Takie dziady, nawet komputera do badań laboratoryjnych nie mają, o USG nie wspomnę. Takie gwiazdy medycyny weterynaryjnej uśmiercają zwierzaki na zadupiu. Leczą na zasadzie zgaduj zgadula i za każdym razem 100 zł nie twoje. Pojechaliśmy do kliniki i tam zaraz sugerowali, że kot ma niewydolność nerek, a wyniki to potwierdziły. Nędzny nieuk ze wsi nawet nie wiedział chyba, że koty chorują na niewydolność nerek, bo nas wyśmiał w odpowiedzi czy to przypadkiem nie nerki. Moja wiedza z Animal Planet jest większa już niż tego cholernego nieuka. Powinien kupy za psami sprzątać i czyścic buty weterynarzom po wyjściu z obory. Taki debil to porażka i wstyd dla tego zawodu. Coraz więcej osób olewa ten przybytek nieuctwa i chamstwa, więc pójdzie z torbami, u nas ma przewalone i jego ekipa. Nie chodzimy tam. Mamy 20 km do porządnej lecznicy, co za problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×