Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzalolek88

30 tydzień ciąży, kto dołączy??

Polecane posty

Gość crazy-angel
ja też się akurat wagą na razie nie przejmuję. owszem mam nadzieję że wrócę do dawnej figury po porodzie ale teraz uważam że zdrowie maluszka najważniejsze :) Zresztą wszyscy mi mówią że wyglądam super w ciąży więc coś chyba w tym jest:) A jakie inne dolegliwości Was męczą? ja od początku miałam okropną zgagę :( Teraz troszeczkę mija bo bobasek już układa się coraz bliżej "wyjścia"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliowy Tulipan Rownież miałam problemy ze słabościami - szczególnie rano. Nie były to jednak takie normalne słabości tylko takie, ze nie byłam w stanie ustac na nogach - takie straszne uczucie bezradnosci. Moj ginekolog wysłał mnie do kardiologa by sprawdzic czy z sercem wszystko ok. I było ok. Okazalo sie, ze ja byłam przyzwyczajona do zjadania kolacji najpozniej o 19..poprostu nie odczuwalam głodu. A maluszek przez cała noc wysysal sobie ze mnie co tylko chciał. Wyszły mi ciala ketonowe w moczu, ktore wskazywały, ze organizm głodowal. :( Co robie: tuz przed snem jem kanapke. Taka poządna. I co I przeszło!:) A co tam u Was dziewczynki? Ja już po 6 byłam na nogach. Wszyscy nakarmieni: dzieciatko, ja i pies :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie zdiagnozowano cukrzyce, ale jakaś taka mała jest bo jedyne co mi podnosi cukier to jabłka i rzeczy baaardzo słodkie, np czekolade, ciacha mogę jeść - ale nie przesadzam z tym, lepiej losu nie kusić. zgagę już przerobiłam, męczyła mnie przeokropnie, zwłaszcza wieczorem. na początku jadłam migdały a teraz pije mleko na noc i jest dobrze. właśnie zbieram się na wizytę u gin:] 3majcie kciuki zeby wszystko było ok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. Ja co prawda zaczęłam dzisiaj 29 tc ale jak mnie przyjmiecie.....to będe szczęśliwa :-) mamelka znalazłam Cię (ten moj topik z leżącymi mamami nie wypalił- chyba nie ma takich za dużo na szczęście). Ja praktycznie cały czas leżę, nie licząc wyjścia do łazienki i po jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Liliowy Tulipan Ty się martwisz niskim cukrem a ja zaczęłam się martwić za wysokim, bo właśnie odebrałam swoje wyniki po obciążeniu glukozą 75 g i są zatrważające. Niby za dużo nie przytyłam bo 7,5kg. Na początku ciąży cukier był ok ,no a teraz jakaś masakra. Zobaczymy co na to moj gin, ale zaczynam się powoli oswajać z myślą o 4 pobycie w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Te moje wyniki trochę dziwne są. Na czczo 115, po godzinie 148 a po 2 165. Zamiast cokolwiek spaść to urosło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to faktycznie kicha, ja miałam po 2h 146 a na czczo (czyli po kawie) coś koło 85. ale nie martw się u mnie cc rozpoznana w 25 tyg, trzymam diete i jest ok, choć moja cc jest lajtowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie to na razie czarna magia jest. Jak czytałam o tych dietach, mierzeniu cukru itp to włosy stają mi dęba. A myślałam że gorzej niż do tej pory być nie może. A tu bum. Zobaczymy co mi w czwartek lekarz powie. No ale czego można sie spodziewać ? Ja myślę że to mój leżący tryb się do tego przyczynił, bo jak 24 czerwca trafiłam do szpitala to od tej pory leżę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest na kafe topik o cc. poczytaj - na pewno lepiej się poczujesz. są tam wypowiedzi dziewczyn którym cukry szaleją na diecie, takie które biorą insulinę a przede wszystkim takie które już urodziły zdrowe maluchy mimo cc. ja mam też raczej marne doświadczenie bo nawet ciacho i czekoladę mogę zjeść bez wariacji cukrowych, ale chyba niewiele takich jak ja. a co lepsze byłam 2 tyg temu u gin i dwa dni później u diabetologa. u gin okazało się że po miesiącu diety cukrzycowej córa jest mniejsza o 2 tyg, diab powiedział że to na pewno nie wina diety ale cukrów nie kazał mierzyć i diety już też nie muszę rygorystycznie przestrzegać - i się dziś okazało że mi córa nadrobiła wagę. cukier oczywiście mierze na czczo i po pokarmach z wysokim indeksem glikemicznym a jem prawie normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki Sorki, ze sie dopiero teraz odzywam, ale jestem dzis jakas padnieta No wiec moj cukier na czczo to 52, a po jedzeniu 65. Niezle, nie? Konsultowalam to jednak ze swietnym specjalista i mi powiedzial, ze mam sie tym nie przejmowac, tylko, jak mi sie robi slabo- zjesc cukierka Problem w tym, ze mi ten cukierek nie na dlugo wystarcza, bo zaraz cukier spada z powrotem Raz, jak zjadlam na raz dwa twixy to mialam 95 i czulam sie wtedy super...Przez jakies dwie godz, potem zjazd znowu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to faktycznie niski masz ten cukier. ja miałam podobnie przed ciążą, na czczo 42-53 2h po posiłku 80-kilka. jak byłam teraz u diabetologa to mówił że jeśli po ciąży znów będę miała takie akcje to mam to dokładnie sprawdzić bo to normą nie jest. a kobietki powiedzcie mi macie już coś przygotowane na dzidziusia? ja właśnie kończę pranie i prasowanie wyprawki i jakoś mam wrażenie że za późno się za to zabrałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliffeczka a na kiedy masz termin? Ja nie mam jeszcze nic. Co prawda teściowa kupiła jakieś kaftaniki bo u mnie w miasteczku sklep likwidują i są obniżki ale ja jeszcze nic. Zastanawiałam się czy nie za wcześnie :-), ale u mnie mogę nie doczekać wyznaczonego terminu bo z moją ciągle miękką szyjką może być dzidzia szybciej. No i jeszcze się zastanawiam ile kupowac i co bo przecież będzie zima. Mam troszeczkę ciuszków po córci ale leżały już 5 lat więc nie wszystko się nadaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jeszcze nie wiem kto siedzi w brzuszku, bo na ostatnim usg nie chciał szkrab nic pokazac:-) a w domu wszystkie ciuszki różowe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na 29grudnia ale mąż dał córci zakaz wychodzenia przed nowym rokiem:D więc ma być na styczeń:] co do koloru ubranek to ja bym się nie przejmowała, jak będzie chłopiec to w domu też w różowym może siedzieć, a kupowanie drugiej wyprawki jak część ciuszków już masz to chyba przesada. my już wszystko pokupiliśmy, jeszcze tylko kilka rzeczy dla mnie do szpitala. z zimowych ubranek mam 3 kombinezony, 4 grube pajace, 2 grube dresiki, 2 grube ogrodniczki i jedna polarowa sukieneczkę z czego polowe dostałam. myślę że spokojnie wystarczy. a i 3 sweterki grubaśne. od początku wiedzieliśmy że będzie córa a ciuszki kupowaliśmy zielone i żółte - tak na wszelki wypadek, wózek beżowy co by na drugie dziecko był na wypadek syncia ot i tak z całą resztą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny Ja mam cala wyprawke po synku, juz mam wszystko uprane i czeka w szafie- tez nie wiem wlasnie co siedzi w brzuchu- jesli bedzie dziewczynka to mysle, ze bedzie mogla jako dzidzius ponosic niebieskie ubranka, bo szkoda mi kasy na kupowanie wszystkiego od nowa, a takie malenstwo tak szybko rosnie, ze ciuszki trzeba zmieniac co miesiac- mysle, ze jak bedzie troche starsza to dopiero zaczne cos kupowac No a jesli bedzie synek, to w ogole nie ma problemu, bo mam mase chlopiecych ubran- wiekszosc rzeczy kupuje synkowi w Stanach, wiec mam kupe markowym ubranek kupionych za bezcen prawie, szkoda by mi bylo aby sie zmarnowaly (no, moze jeszcze poczekaja, byc moze kiedys jeszcze bede miec trzecie dziecko:) A wlasnie, jeszcze co do tego niskiego cukru- wlasnie w pl naprawde znakomity specjalista mi powiedzial, zeby nikt mi przypadkiem nie zaczal tego leczyc- i to samo powiedzial mi tutaj moj lekarz- ze widac tak mam i juz, tylko, ze w ciazy bardziej odczuwam te spadki, bo dziecko mi jeszcze dodatkowo zuzywa ten cukier- ale ogolnie to zeby sie tym nie przejmowac Martwie sie, ze moj dzidz jeszcze sie nie odwrocil glowka do wyjscia...Nie chce cesarki, nie chce tez porodu z wychhodzacym pierwszym tylkiem, no coz, moze sie jeszcze odwroci W przyszlym tyg mam wizyte u lekarza, jesli sie nie zmieni pozycja to mam miec usg i ewentualnie moze beda chcieli dzieco odwrocic w brzuchu Ale nie wiem czy chce, bo sie naczytalam, ze to niebezpieczne.... A jak u was? Rodzicie naturalnie czy cesarka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mała też bokiem, ale narazie gin nie poruszał tego tematu. mam nadzieje że uda mi się mieć cesarkę. mamie i jej siostrze poleciały oczy po porodach naturalnych a i ja okularki nosze, poza tym jakoś chyba wole ból rany pooperacyjnej niż ból krocza po porodzie naturalnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym bólem krocza to różnie bywa. Mi np bardzo to nie dokuczało i ja wolałabym sn. Moja najlepsza koleżanka która miała cesarkę mówi że nigdy nie chciałaby rodzić naturalnie. Dla mnie najgorsze przy porodzie były problemy z oczami bo popękały mi naczynka w oczach i długo to trwało zanim wszystko wróciło do normy. Niby położna mówiła żeby nie zamykać oczu ale chyba nie posłuchałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja tez mam spora wade wzroku, ale po porodzie sie nie zmienila. Moj porod trwal bardzo krotko, trzy godziny od przyjazdu do szpitala i po sprawie, zaraz potem poszlam sie wykapac i czulam sie ogolnie super, dlatego wlasnie nie chce cesarki, bo jednak operacja to operacja- nie dam rady sie po niej tak szybko wyzbierac jak po porodzie naturalnym- choc mysle, ze to zalezy, bo pewnie niektorzy maja bardzo ciezkie porody i dla nich cesarka to wybawienie. No u mnie tez lekarz jak na razie mowi, zeby sie nie nakrecac, bo dziecko sie moze jeszcze ulozyc jak trzeba, ale tak panicznie sie boje tej cesarki, ze dzien w dzien o tym mysle...Moze to jakos zmobilizuje moje dziecko do tego, by sie dobrze ustawic do porodu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no i z tym bolem krocza to tak jak betinka pisze- jakos szczegolnie nic mnie nie bolalo...I bardzo szybko sie takie naciecie jednak goi (przypuszczam jednak, ze jak ktos bardzo popeka to moze byc masakra)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam się boje rodzić naturalnie. na praktykach miałam możliwość asystować przy naturalnym i zrezygnowałam, za to cesarka mi się podobała - szybko, sprawnie i na temat. pewnie więcej mojego strachu wynika z tego że to pierwsza dzidzia niż z tego że faktycznie jest to straszne... a poród to mi się po nocach śni... i nie daj boshe żebym zobaczyła w tv reklamę jakiejś fundacji... od razu wszystkie chore dzieci przed oczami i po nocach bonanza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dokladnie tak samo myslalam przed pierwszym porodem, takze nie dziwie Ci sie wcale Bylam przy porodzie i takim i takim i ogolnie to nie jest zachecajacy widok, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tyle kobiet rodziło naturalnie że i ja dam rade. kobietki a kiedy zamierzacie iść z maluchem na pierwszy zimowy spacer?? i na jak długo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cesarka to powzany zabieg chirurgiczny. Osobiscie chcialabym rodzic metoda naturalna. A jak bedzie - czycie pokaze. W ogole to czesc!:) Dzis bylam na badaniach - wkoncu wyszlam do ludzi!:) Ale wiadomo - to była tylko chwilka. hej Betinka1! Jak sie czujesz? Dalej lezysz? To jest naprawde wielka kula u nogi zwlaszcza, ze czas szykowac wyprawke. Ja narazie mam tylko wozek :) A reszta..w swoim czasie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Nadal leżę niestety i tak już pozostanie. Szyjka 3cm,mięciutka, więc pozostało leżenie.jeszcze w dodatku zaczynają sie problemy z cukrem. Zobacze co mi dzisiaj gin powie. Strasznie późno mam wizytę bo dopiero 20.40 :-) Najgorsze to czekanie, no ale nie miał innego terminu a musi mi l4 wypisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oliffeczka- no ja pewnie nie wyjde na spacer za szybko, mieszkam w Kanadzie i zimy tu sa naprawde ostre- nie dosc, ze zimno to jeszcze wieje A w ogole to witam porannie (u mnie:) Pogode mamy wstretna, nie mam jak synka wziac na spacer, bo leje, a w domu on sie tak nudzi, ze jest nie do zniesienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×