Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zuzalolek88

30 tydzień ciąży, kto dołączy??

Polecane posty

Wszystko będzie dobrze. Ja też urządzałam spacerki tylko po schodach:-) chociaż nie wiem czy to coś dało. Chyba natury nie da się przyspieszyć. Na oddziale leżałam z dziewczyną. W szpitalu leżała z powodu przeziębienia. Poszła do domu a na drugi dzień wróciła ze skurczami. Zrobiło się rozwarcie na 4cm podali oxy i dalej nic nie ruszyło. Skurcze ucichły a ona znowu poszła do domu. Że to było przed świętami to lekarz kazał jej wziąść się za sprzątanie i robienie zakupów. No i dopiero urodziła tak jak ja pierwszego. No widzisz jak to z tą cukrzycą to samo było u mnie, totalna olewka. Jedynie po porodzie jak powiedziałam ze miałam cukrzycę tozbadali małej cukier. U nas mam nadzieję że wszystko się jakoś poukłada powolutku. Najbardziej bym chciała żeby z karmieniem już było ok, bo mała mnie zgryzła:-). Czyli mam powtórkę z rozrywki sprzed paru lat. Już za niedługo będziesz się wymieniać ze mną wrażeniami związanymi z dzieciątkiem. Trzymam za to kciuki zeby jak najszybciej, bo sama wiem jak to jest w szpitalu, już by człowiek chciał mieć wszysko za sobą. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe Usmiechnelam sie czytajac Twojego ostatniego posta :) Tak- urodzilo sie :) 10 stycznia o godz 19.50 przyszedl na swiat moj synek. Zdrowy, sliczny i taki wyczekiwany! Co prawda wymeczyl mnie okrutnie ale nic to - podaruje mu to!:) Dzis wrocilismy do domu. Padam na twarz..jutro sprobuje napisac wiecej. Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehe Usmiechnelam sie czytajac Twojego ostatniego posta :) Tak- urodzilo sie :) 10 stycznia o godz 19.50 przyszedl na swiat moj synek. Zdrowy, sliczny i taki wyczekiwany! Co prawda wymeczyl mnie okrutnie ale nic to - podaruje mu to!:) Dzis wrocilismy do domu. Padam na twarz..jutro sprobuje napisac wiecej. Pozdrowienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super, cieszę się niesamowicie. I czekam na opowieści jak już trochę dojdziesz do siebie. Gratulacjeeeeeeeeeeeeee :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hipiec2807ej! Juz myslalam, ze trafil mi sie prawdziwy anioleczek czyli spokojny, wiecznie spiacy i nie robiacy awantur syn a tu zonk :) Malutki owszem ladnie spi w dzien za to w nocy hulaj dusza :) Porod mialam ciezki- wywolywany oksytocyna poniewaz przeplywy pogorszyly sie i nie bylo na co czekac. Rodzilam na lezaco 12h. Wzielam ZO ale co z tego jak ostatnie 2h rodzilam w duzych bolach bo zgodzilam sie z polozna,ze lepiej bedzie nie brac kolejnej dawki ZO i czuc skurcze. Widocznie tak mialo byc bo choc mlody dostal 10 pkt to podczas skurczow partych cos bylo nie tak. Mial owinienta szyje pepowina kilka razy i wszystko potoczylo sie jak na ostrym dyzurze. teraz jestem w domu i jestem taka szczesliwa. Oj, musze szybko konczyc bo wiesz... :) Pozdrowienie! Napisz co u Was dobrze? Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Juz myslalam, ze trafil mi sie prawdziwy anioleczek czyli spokojny, wiecznie spiacy i nie robiacy awantur syn a tu zonk :) Malutki owszem ladnie spi w dzien za to w nocy hulaj dusza :) Porod mialam ciezki- wywolywany oksytocyna poniewaz przeplywy pogorszyly sie i nie bylo na co czekac. Rodzilam na lezaco 12h. Wzielam ZO ale co z tego jak ostatnie 2h rodzilam w duzych bolach bo zgodzilam sie z polozna,ze lepiej bedzie nie brac kolejnej dawki ZO i czuc skurcze. Widocznie tak mialo byc bo choc mlody dostal 10 pkt to podczas skurczow partych cos bylo nie tak. Mial owinienta szyje pepowina kilka razy i wszystko potoczylo sie jak na ostrym dyzurze. teraz jestem w domu i jestem taka szczesliwa. Oj, musze szybko konczyc bo wiesz... :) Pozdrowienie! Napisz co u Was dobrze? Jak sobie radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super że wszystko dobrze się skończyło. to najważniejsze. A złe przeżycia czy w ciąży czy podczas porodu potem i tak się zapomina, całe szczęście. Takie kruszynki wynagradzają wszystko. ja już nie pamiętam całego tego leżenia w ciąży tych wypłakanych oczu. Pewnie już trochę się przyzwyczailiście do nowych warunków z maluszkiem? Jesteś sama czy masz jakąś pomoc męża czy rodziców? Mój mąż tacierzyński wykorzysta ale dopiero pewnie jak ja będę wracać do pracy. Z karmieniem już powoli zaczyna się normować, nawały przeszły i wszystko się podgoiło. Powolutku będziemy się przyzwyczajać do wyjścia na dwór bo to już raczej najwyższa pora. Napisz coś jeszcze o porodzie, ale skończyło się naturalnym nie cc? no i ogólnie jak sobie radzisz z maluszkiem. może masz jakieś konto na facebooku albo co to mogłybyśmy sobie tam pisać spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam,ze dopiero teraz odpisuje alesynek wypelnia mi caly czas. Mimo,ze spi calkiem duzo to wiadomo,ze w domu zawsze jest cos do zrobienia. Moge liczyc na pomoc meza, ba- w sumie zajmujemy sie synem prawie po rowno. :-) Mieszkamy sami a i tak musze kombinowac by goscie nie przesiadywali u nas bez przerwy poniewaz (nie wiem jak u Ciebie) moi rodzice jak i tesciowie oszaleli na punkcie mlodego i tylko czekaja by sie do nas wpraszac. Wiem- zabrzmialo okrutnie ale ja po tym czasie spedzonym w szpitalu marze o samotnosci, prywatnosci z mezem, z synem, z domem..z wszystkim! podaje Ci mojego maila - w nim wymienimy sie info dot np. NK. mama.jaska82@gmail.com Mam nadzieje,ze jeszcze tu zagladasz i bedziemy mialy mozliwosc popisac. pozdrawiam, mamelka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaglądam, zaglądam. Właśnie czekałam na wieści od Ciebie :-) U nas jakoś leci chociaż powiem Ci że mała jest wymagająca bardzo, no w końcu śmiejemy się z mężem że druga księżniczka. Szkrab w ogóle nie chce sama leżeć w łóżeczku nawet chwilkę, od razu jest ryk. Mam nadzieję że to się trochę zmieni jak będzie większa i bardziej kumata bo wiadomo jeszcze nic jej nie interesuje oprócz tego żeby była najedzona, przewinięta i ululana :-). Jak tam dajesz rade z karmieniem?. u mnie jak już wszystko się pogoiło i myślałam że jestem na dobrej drodze, to mam wrażenie że jakoś coraz mniej pokarmu. Porównując do pierwszego razu gdzie nie miałam takich problemów. W ruch poszedł laktator, zobaczymy czy uda się jakoś pobudzić tą produkcję :-). Nie chciałabym dokarmiać bo wiadomo że zdrowo dla małej a i wygoda dla mnie bo nie trzeba szykować butli. Piszesz o pielgrzymkach odwiedzających. Ja raczej mam spokój, tak raz w tyg teściowa wpadnie. Moja mama czasem przyjedzie, ale na początku chyba gdzieś w pierwszym tyg po porodzie przyjechała kuzynka z dzieciakami(dzieciaki już prawie dorosłe i jedna w wieku mojej weroniki). myślałam że wykorkuję, ja ledwo żywa nawet usiąść jeszcze nie mogłam bo nie zagoiły mi się szwy a tu gości przyjmuj. Stałam oparta o ścianę i robiłam dobra minę. Powiem Ci że po całym tym leżeniu w ciąży odkryłam uroki sprzątania domu :-) Ciągle bym ze szmatą latała i coś sprzątała :-) No i wreszcie można spokojnie wyjść z domu. Szkoda tylko że tak zimno się zrobiło bo przez to jeszcze nie byłam z małą na spacerze. Najpierw mi Weronika trochę przychorowała to wiadomo trzeba było siedzieć w domu a teraz mrozy, a tu za jakieś 2 tygodnie pewnie będzie szczepienie a nie zapowiadają poprawy. No nic zobaczymy może jakoś się uda kiedyś. Wysłałam Ci na maila namiary żebyś mogła mnie odszukać na nk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość26
Czy są tutaj może przyszłe mamusię obecnie w 30 tyg ciąży ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×