praca domowa 6 latka!!!!

...i olej tych psychopatów szydzących z ciebie. Tutaj to normalne zjawisko.

do Pani Kin.. jakiejś tam Kintsune:P Czy pani pozwoli sobie przetłumaczyć, że oceny z takich przedmiotów albo powinny być dla wszystkich celujące, a tym samym niezniechęcające dziecka, do dalszego jego rozwoju albo wcale ich nie powinno być:P Rysunek, tak samo jak sport albo ma się talent albo nie:P. Dziś czytałam artykuł, ze coraz więcej młodzieży ma zaświadczenia z wf i z roku na rok ich liczba przybywa. Czyż dziecko jest winne, że nie potrafi przebiec 100m w ciągu wymaganej tabeli?! NIE! Takie dziecko, które biegnie gorzej, bo mu na to jego fizjonomia nie pozwala! Ma 3 np. i wstydzi się! Uczy się już kombinować, żeby na tym wf nie być! Jest jednak, tak w artykule było opisane jakaś kujonka, która nie ma predyspozycji do wf, ale, żeby nagiąć jej świadectwo dostaje 6! Myślisz, że to jest sprawiedliwe wobec innych dzieci? Powiem Ci akurat z własnej autopsji ! Byłam kobietą sportowcem urodzonym od dziecka, zawsze reprezentowałam szkołę w różnych zawodach:P. Trenowałam i tym samym byłam wysyłana na zawody!. Żal mi było moich koleżanek i kolegów, że mają z tego tytułu gorsze oceny i już widziałam wtedy niesprawiedliwość z wf!. Biegli, biegli ile mogli, jednak mnie nie mogli dogonić!. Czy była to ich wina? NIE! W 7 klasie podstawówki, dostaliśmy "o litości" taką panią z wf, że gdyby nie jej znajomości w życiu, chyba by tego zawodu nie wykonywała. Tak mi było żal tych moich przyjaciół klasa niesamowicie zgrana, że podjęłam bunt na lekcjach wf. Przejawiał się tym, że nie stanę na rękach, dopóki pani mi tego nie pokaże, wszystko było teorią. Nie przeskoczę koziołka, nie zrobię fikołka.... Baba nic nie potrafiła zrobić, fakt faktem, że to jedyny taki nauczyciel z wf mi się przydarzył:P Istna cielepa! Oczywiście dostawał za to odpowiednie oceny, czyli niedostateczne:P. Suma sumarum oceniła mnie na tróję! Poszłam wtedy do Pani Dyrektor i mówię, jak to tak, ja mam w województwie najlepsze wyniki.......... nie chce mi się pisać, zawsze miałam piątkę z wf:P Taka byłam już wtedy solidarna:P. To taki był bunt dla moich kolegów i koleżanek:P

Jestem po wychowaniu przedszkolnym - uzdolniona muzycznie a nie plastycznie. I plastyka mnie zawsze przerażała, bo ja nie wiedziałam jak będę pomagać dzieciom w ich twórczości. A tu nagle uczą mnie, ze dzieciakom wystarczy "rzucić" temat np. świat, i one to super przedstawią. I to się sprawdzało w praktyce! Dzieciaki miały też prace na wąskie tematy np. moja rodzina. Ale jak chciałam dać im zaszaleć to temat brzmiał: rodzina. I to od dzieciaków zależało co namalują. My, dorośli, mamy coraz ciaśniejsze umysły - myslimy za bardzo racjonalnie, a dzieci? Dzieci mają fantazję! I jak się dorosły nie wtrąci to świat na mur beton namalują.

dobrze ja sie zgadzam ale niech nie stawiaja im za to minusow cz jakichs buziek skoro nie sprecyzowali tematu

Ej, ale czy to aby polskie przedszkole??? Prace domowe? Minusy? Chryste Panie, nigdy się z czymś takim nie spotkałam....

Natomiast rysunki, to już inna bajka. Zero talentu:P. Najbardziej rozśmieszał mnie fakt, ze ten sam rysunek oceniony przez tę samą nauczycielkę na 5:P, był za kilka tygodni oceniany na 3:P, Potem za kilka tygodni na 4:P). Ten sam rysunek krążył i miał różne przedziwne oceny:P, to zapamiętałam po plastyce:P

Niech sam chłopak rysuje, przecież po to właśnie jest ta praca.

Dokładnie. Jakim prawem minus za wielbłąda na pustyni? Albo kodowanie dziecku, że środowiskiem chomika jest akwarium? Ta baba to chyba inżynierię maszyn kończyła, a nie pedagogikę.

Po takiej akcji narysowałbym jej na drugi raz wielkiego kutasa :D

polskie przedszkole 4 grupa pani stwierdzila ze zadajac prace domowe bedzie dzieci przygotowywac do szkoly.... mojego dziecka ostatnio nie bylo w przedszkolu i nie zrobil pracy to dostal smutna buzie

tez pamietam ze szkoly ze prace na plastyke krazyly po klasach i roznie nauczyciel ocenial jeden rysunek zreszta plastyka,muzyka to moim zdaniem przedmioty zupelnie bez sensu