Gość andzia9306 Napisano Październik 26, 2011 Mam 24 lata, mój eks 28. Byliśmy ze sobą 3 lata z kawałkiem, nawet byliśmy zaręczeni ale od jakiegoś czasu między nami było bardzo źle. Moi znajomi i bliscy cały czas powtarzali mi że stac mnie na kogoś lepszego więc nie próbowałam niczego naprawiać a on tez z jakiś powodów się nie starał żeby było lepiej, czasami miałam wrażenie że przyjeżdza tylko po to żeby się przespać ze mną i to wszystko a w gruncie rzeczy mieszkaliśmy razem przez 3 lata. Zerwałam z nim kiedy przystawiał się do innej ale dalam mu szanse i czekalam na poprawe. Niewiele czesu pozniej on zerwał ze mną i zrobił mi wielką awanturę ze on się starał cały czas a ja wsystko zepsułam że zniszczylam mu zycie. Na poczatku obwinialam jego ale pozniej zrozumialam ze ja tez bylam winna. Przez 2 miesiące się spotykaliśmy teraz i zupelnie inaczej rozmawialismy ze soba. Poprosilam go o szanse bo caly czas go kocham i wierze w nas. On powiedzial ze czas pokaze ale wyznal mi ze tez mnie kocha. Teraz dowiedzialam sie ze wyznal milosc jakiejs 18-latce ktorej wogole nie zna a zrobil tojak kilka dni wczesniej powiedzial mi ze mnie kocha. Serce mi poraz drugi peklo. Kilka dni temu tez sie z nim spotkalam i spedzilismy cudowna noc. Teraz sobie mysle ze po prostu chcial mnie wykorzystac. z drugiej strony tlumacze sobie ze moze zartowal sobie z tamtej dziewczyny albo cos. Albo po prostu kocham go tak bardzo ze nie moge uwierzyc ze on mnie juz nie kocha. chcialabym umrzec a jesli to niemozliwe nie chcialabym juz nigdy sie zakochac. Najgorsze jest to ze nie mam wsparcia w rodzinie mam znajomych ktorzy sa dla mnie opiekunczy w takich sprawach ale jak mozna teraz zyc bez milosci... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach