wybrałam zawód, ale nie wiem czy podołam

wybrałam zawód, który studiuję (otrzymam licencjata oraz dyplom) zawód to pracownik socjalny... ale po trzech zjazdach, wykładowcy uświadomili mi że to nie jest tak, że jestem dobra dla innych, to jest tak, że trzeba mieć twardą dupę!!! a ja zawsze o tym marzyłam... bo sama łatwo nie miałam, no i chyba dlatego że swoje przeżyłam, teraz jestem taka wrażliwa... :( chyba zbyt wrażliwa na krzywdę innych... :( obok szkoły znajdują się monary i markoty, widzę tych ludzi, ich wybory a zarazem ich krzywdę... i jest mi ich żal... ale oni często sami sobie zgotowali taki los... jak zrobić z siebie twardą osobę???

życie cię nauczy, dostaniesz kilka lekcji i się wzmocnisz

chyba najważniejsze jest że to nie jest moje widzi mi się od wczoraj, ja o tym już myślałam szukając szkoły średniej czyli w sumie już 6 lat nad tym myślałam, i się za to zabrałam

gwarantuje ci że będziesz pracowała z ludźmi w biedronce i to nawet z potrzebującymi na wino:D

nie dziw się, ponieważ dewiantów nawet w biedronce się spotyka, więc nie wiem z czego ha?

Nie wszystkim można pomóc, ale jak Twoja praca przyczyni się do tego, że chociaż jeden osobie bedzi elepiej to juz coś. Na początku może byc Ci ciężko skoro jesteś bardzo wrażliwa, ale napewno się uodpornisz.

dziękuję... fajnie, że ktoś to rozumie

jak masz powołanie to idź w tym kierunku ja bym mogła iść na studia jubilerskie, ale niestety są one od niedawna i nie w moim mieście, a biżuteria to moj konik, moge przeglądac godzinami nowe wzory, cóż trudno...jestem ksiegowa

Dokładnie, skoro czujesz, że to Twoje powołanie to sie nie poddawaj. Mnie też ciągnie do takiej pracy, nie zajmuję sie tym zawodowo i raczej nie będę, ale zawsze pozostaje wolontariat :)

tak owszem, ale wolontariat to jeszcze trudniejsza sprawa, ja uczestniczyłam tylko w wolontariacie dla dobra zwierząt i było bardzo okrutnie