Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobrazonaimatka1975

Zdrada z przyjacielem meża

Polecane posty

Gość kalim
Maniek ... ale o czym ty właściwie :P NO cóż jedno jest pewne że nie będzie teraz lepiej. Z jednej strony będziesz myśleć o seksie w nowym wydaniu. A tu ..... szkoda gadać. Z drugiej strony będziesz się zastanawiać kiedy i jak to się wyda. Szczerzę współczuję zwłaszcza idoty za męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marniek36
Cóż, to prawda częściowo co piszecie. Tzn jestem przystojny i kawał chłopa ze mnie. Ale znalazłem kiedyś w sieci film jak facet analnie posuwa moją żonę, a potem kończy w jej ustach. Potem okazało się, że to były jej urodziny, zamówiła z koleżankami streaptes i tak ją poniosło. A ja w tym dniu parę chwil po tym całowałem ją. Do dzisiaj czuje soki tego kolesia. Dlatego taki krytyczny jestem wobec autorki. Przepraszam, ale przez to muszę leczyć się u psychiatry. wybaczcie, wczoraj nie wziąłem leków i troszkę mnie poniosło. Dzisiaj jest już lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję Ci Maniek36
Ale nie wszystkie kobiety są takie same, więc nie powinieneś wszystkich potępiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak: nie czytałam wypowiedzi poprzedników, ale moje zdanie jest takie: było Ci dobrze, bo było to cos nowego, wiele kobiet marzy o ....ale jest coś takiego jak wiernośc i szacunek do drugiej osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pompka
Kobiety sa okropne - faceci ruwniez sa nie swieci ale jak sie to muwi jak SUCZKA NIEDA TO PIESEK NIE WEZMIE ! Czesto mezowi niedadzom o czym maz by sobie pomazyl akurat ten malzonek jest bogobojny ima swe jakies am zasady - ale innemu zrobi wszytko doslownie jak ja wyczuje jak potrafi znalezdz jej slaby punkt to taka malzonka pujdzie na calego i bedzie niewolnicom zapomni o wszystki moralach doslownie brak slow ta kobieta co opisala jak kolega meza ja przelecial . Ja mialem pierwsze lata po slubie okropne a mianowicie moja zonka non stop wtroncala na kazdym kroku imie mego szwagra a nawet w czasie wspulzycia wymienial jego imie mie to obrzydzalo odpychalo od niej czulem zal do niej jakies obrzydzenie i wogule przez okres 5-ciu lat bylo to samo az wyjechalem za granice oczywiscie sciaglem ja do siebie ale powiem wam to nie to co powinno byc jest w mym sercu jakas skaza ciagle czuje jakis zal niwierze jej ale niezalezy mi zbyt na jej wiernosci poprostu biore to zycie jak oni idzie natomiast ona jest zadrosna - ale to nie to ona popsula durzo zniszczyla zdeptala tak to wyglonda ! a naf

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belfer0001
Pomoka, chłopie za tyle byków ortograficznych powinieneś dostać dożywocie!!! Nie dziwię się , że żona wolała szwagra, jak Ty pewnie nawet jej imienia nie potrafiłeś napisać bez błędu. Weź chłopie zrób raz jeszcze szkołę podstawową, bo tego nie da się czytać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piwnooka Alicja
Autorko, a ja Ci się wcale nie dziwie i pusty śmiech nmnie ogarnia jak czytam takich chorych krytykantów jak Maniek36 czy im podobnych. Albo w dupie byli i gówno widzieli, albo sami są chamami i prostakami co traktują kobiety jak mąż autorki. Ja niestety jestem jedną z tych co posiada takiego wypaczonego męża. wprawdzie nigdy mnie nie wyzywał od kurew i dziwek, ale tak obniżył moje poczucie wartości że czułam sie totalnym zerem przez pewien czas. naprawde, zaręczam NAPRAWNE, nie trzeba rynsztokowych wulgaryzmów by kobiecą duszę stłamsić, wystarczy tylko podkopać jej kobiecość... mąż jest ode mnie 9 lat starszy, (ja mam 27), seksualnie jest moim pierwszym facetem, jechli chodzi o tworzenie pary to drugim. zaczeliśmy być ze soba zaraz po tym jak skończyłam liceum, imponował mi wowczas swoja dojrzałością i rozsądnym światopoglądem, było cudownie (tak wowczas wtedy myślałam), po jakimś czasie postanowiliśmy się pobrać, po roku od ślubu zaszłam w ciąże i potem urodziłam cudowną córeczkę. i tu moja idylla nabiera obrotu o 180 stopni :-( właśnie po porodzie mąż zaczął być strasznie oschły, chamski, dowalający mi przy każdej możliwej okazji. to ja z siebie codziennie flaki wypruwałam by obiad był gorący w domu, by było posprzątane, i w dodatku troska nad moją małą księżniczką, a on wracał z pracy, rzucał torbę z laptopem w kąt i nawet nie przywitawszy sie ze mna i z córcią siadał w fotelu i tv oglądał. zero czulości, zero uczucia. a potem sie zaczęły docinki. owszem, po porodzie już nigdy nie wróciłam do takiej linii jak bym chciała, kolokwialnie mówiąc przytyłam, przez co i tak miałam kompleksy, ale mój mąż dobijał mnie w tym kompletnie, teksty "urosła ci ta dupa że mi telewizor zasłania, odchudzić byś sie mogła", czy "kobieto zrób coś z sobą, wyglądasz jak krowa" i tym podobne. psychika mi siadała, a poczucia własnej wartości już nie miałam wogóle.. ale co najdziwniejsze jak szłam ulica np na zakupy, to sporo facetów się za mną oglądało łapczywym wzrokiem, gapiło w dekolt itp. w te wakacje, jak już córcia dostatecznie podrosła, postanowiłam pójśc do pracy, tam poznałam fajnego faceta, równolatka mojego, dużo wspólnych pasji, podobne poczucie humoru, poczucie że jestem atrakcyjna, ważna dla niego... no i stało się, trafiliśmy do łóżka. romans taki ognisty że aż mi teraz ciepło jak sobie pomyśle. no poszłam na totalną całość... nie, nie myśle o rozwodzie i burzeniu tego co mam, ale seks z tamtym facetem odbudował moje poczucie wartości i szczerze nie mam żadnych wyrzutów sumienia wobec męża, chama który nie umiał docenić przez 8 lat swojej partnerki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolegameza
Przeczytałem ten wątek i muszę wam sie przyznać, że spotkała mnie podobna historia tylko że to ja byłem tym kolegą męża. Od zawsze podobała mi sie żona kolegi, jest kobietą bardzo atrakcyjną. Kiedyś po jakiejś wspólnej imprezie jej mąż poszedł spać, a my... zaczęliśmy się kochać. Sam nie wiem jak do tego doszło, ona również. Ale było nam cudownie. Robiliśmy takie rzeczy, ze wcześniej ani ja, ani ona tego nie robiliśmy. Był sex w różnych pozycjach i finał w ustach... Od tamtej pory spotykamy się czasami na sex i zawsze jest nam cudownie. Tak, że dziewczyno- nie trać życia na rozpamiętywanie, kożystaj puki możesz !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nocny pukacz
Koledze żony nie bzykalem, jeśli nie liczyć sąsiadów ;-))), ale Autorka tego topiku i opisana sytuacja pierwszego bzykania-zdrady jakoś mnie nie przekonuje? Od razu, od pierwszego zdradzieckiego chędożenia wiedział czego chce, od razu pozwoliła na anal, spuszczanie się na machę? Eee, zdrada i bzyk, bzyk i owszem, ale coś mi tu nie gra. Albo to są dopiero marzenia i fantazje, które chce rzeczywiście zrealizować z autentycznym kolegą mężusia i nas tu sąduje. Tlumaczy się, że tylko bzyk po bożemu, a ona tu...bidna i niedoceniona przez nawiedzonego gbura,choć go kocha tak bardzo, że się puści(ła)? Albo bzyka się z kolegą mężusia już od jakiegoś czasu, i chce się mam tu wytłumaczyć, oczyścić z wyrzutów sumienie. Może się chwali? Coś ta dobrazonaimatka1975 od dewota szybka jak pistoleros z saloonu??? Coś mi tu nie teges.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goł goł
Ja ostatnio pukałem żonę kumpla... Woli pukać sie ze mną niż z własnym mężem i jej to daję... A kolo misię żali, że musi trzepać wacka, bo mu żona nie daje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość detektyf
przecież cały ten wątek to podpucha i prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on_jakiś_tam
Jestem facetem, który przeleciał żonę swojego kumpla, a raczej dał się jej sprowokować. Wylądowaliśmy kilka razy w łózku, robilismy to czego ja ze swoją zona, ani ona ze swoim męzem nie robiła. Wszystko zostało między nami, nadal sie przyjaźnimy, jest między nami pewna zazyłośc. A z jej męzem.....chodzimy czasem na wódkę i wszystko jest po staremu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_pokręcona
a ja odpowiem z innej beczki , jestem z pewnej zażyłości z kolega męza, kiedys pracowali razem , teraz juz nie , utrzymuje z nim kontakt , po kryjomu , maz o tym nie wie, to trwa juz dosc długo , ale z przerwami kilku miesiecznymi , po ktorych on .. zawsze wraca , nawet jak kiedys zapodział moj nr. tel to potrafił w inny sposób go zdobyć, lubimy się , mysle , ze jest jalas zazyłośc miedzy nami , najpierw były luzne rozmowy , pogadanki , ale chyba jemu to juz nie wystarcza ..zaproponował mi wprost, ze jak chce to on może...się ze mna przespać, wiem , ze on nie zdradzil sie przed męzem , ze mnie zna ,ze jestesmy w kontakcie... wydaje mi sie , ze on czeka na jakis zdecydowany znak ode mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goł goł
Na co czekasz kobieto, szkoda życia... Jeśli on cie rajcuje do pisz mu sms-a...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_pokręcona
a to do mnie .. ta zacheta jest?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goł goł
No tak... Nie czekaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goł goł
Później będzie cię gryzło, że mogło być fajnie... chyba, że gość jest mało pociągający?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goł goł
Podszyw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Współczuję
Ciekawie czyta się niektóre mądre wypowiedzi innych. Przypadek odzwierciedla nasze społeczeństwo. Pewnie sporo takich jest. Rzucę parę myśli. Wniosek: Niewolnik nie powinien nawet przypadkiem dowiadywać się, że jego los może być inny, bo rodzi to niepotrzebne frustracje i komplikacje. Najlepiej jak nieświadomy umrze. Ocena zdrady ? jakiej zdrady ? Niejedna chciała by mieć tak mocne usprawiedliwienie na każde bzykanie o jakim sobie pomarzy. Tylko mocno ograniczone kołtuny, będą doszukiwali się u niej winy. Małżeństwo jest zobowiązaniem wobec siebie. Jeśli przysięgałaś być niewolnicą swego pana, to dopuściłaś się czynu haniebnego i można cię ukamieniować. Jeśli przysięgaliście sobie miłość, szacunek (nie taki o jakim mówi mąż) i partnerstwo, to z obietnic jesteś samoistnie zwolniona. Katolicyzm jest podobny do Islamu, tyle, że poczynił pewne ustępstwa. Zdrada mężą jest bagatelizowana, a zdrada żony to spalenie nieczystej na stosie, ale i wcześniejsze bzyknięcie jej przez oskarżycieli, bo to tych chorych ludzi podnieca, dlatego jest tak rozdmuchiwane (żałują na ogół, że to nie z nimi się puściła). Autorka topiku- niestety, następna stara głupia gąska jakich wiele, której dopiero po ostrym zerżnięciu oczy się otworzyły i może zaczęła w końcu trochę normalnie myśleć. Szkoda, że tak późno, bo życia niewiele zostało. Jeszcze tego nie wie, ale nie tylko w seksie może być zupełnie inaczej. Błędy ? Poślubienie kogoś niezrównoważonego, bez sprawdzenia, a jeśli choroba pojawiła się później, to straszny pech. Niestety sprawy łózkowe w związku są bardzo ważne, więc jak można poślubić kogoś nie wiedząc nawet czy ma siusiaka ? To czysta głupota. Jakieś rady ? Daj sobie czas na przemyślenia. Nikt nie zna twojej sytuacji, sama musisz zrobić sobie bilans. Opcja 1. Z jakiś względów zostajesz z mężem i się męczysz np. dla dzieci lub dla nigo. Nie wyklucza to korzystania z życia, ale nie z jego kolegami, bo to zupełna głupota. To nie jest normalny człowiek, więc w razie wpadki będzie nieobliczalny. Da mu to amunicję do ogromnego upokorzenia cię, jak nie zniszczenia. Mając kogoś na boku też się raczej będziesz męczyła. Na bzykaniu świat się nie kończy, więc musisz uważać żeby się nie uzależnić od samego bzykania z kim popadnie. Tą fazę to powinnaś przejść jakieś 20 lat temu, teraz była byś mądrzejsza. Opcja 2. Rozstanie. Musi być dobrze przemyślane i zaplanowane, bo to ciężki przypadek. Straty, zagrożenia i korzyści. Problem nie leży w seksie, który jest tylko pochodną, więc zawsze musisz o tym pamiętać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nocny pukacz
A ksiądz z ambony ciągle mi gada, że miłość wszystko zwycięży ;-)))?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goguś
Gdzież jest ta zdradzająca i zarazem pokrzywdzona kobieta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takisobiekochanek
Same dupki , kretyni z pustymi łbami , niedorozwoje , marzyciele z pustymi jajami--aż dziwne że mają jakieś partnerki , bo większość już dawno ma prawdziwych facetów - kochanków i oby tak dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja mysle, autorko
ze dobrze zrobilas . I korzystaj ile wlezie a meza w dupe kopnij. Jak przeczytalam Twoj pierwszy post o tym jak traktuje Cie Twoj maz to az mna zatrzeslo. Gratuluje ci ze sobie znalazlas fajnego kochanka i wreszcie poznalas co to dobry sex. KORZYSTAJ i nie przejmuj n sie tym co tu pisza o tobie inni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierny34 przyj
Moj moz od kiedy go poznalam jezdzil z firma po calej europie na montaz roznych tasm trasportowych w chalach montazonych.Maz mial super kolege, gdy pierwszy raz go ujrzalam nie moglam zapomniec jego wygladu i jego zwroku,gdzie tylko bylam wszedzie go widzialam ze idzie ze mna.czesto na kawie sie spotykalismy,on zawsze z dziewczyna,ale zwrok wieszal na mnie jak tylko mogl,bardzo mnie to krepowalo ale maskowalam na tyle co umialam.W pewne niedzielne popoludnie odzywa sie domofon,pytam a to kolega meza,wposcilam go do mieszkania,i powiedzialam mu ze juz z cala brygada wyjechali bo jada do holandi na jakis tam montaz i w poniedzialek rano musza zaczynac prace.Zaproponowalam mu kawe,nie odrzucil i mowil ze kobiecie jeszcze niczego nie odmowil.powiedzialam mu to jesli to tak jest,to zycze sobie zeby mnie mocno pocalowal,przypaczyl mi sie i usmiechnal,siadlam abok niego i mowie mu zeby nie pekal bo nic nie powiem i kolegi nie straci,i mowie ze chce go widziec takiego ktory wedruje caly czas swoim zwrokiem po mnie ze teraz moze dotknac i uscisnac,a jak wie jak i czym kobiete zadowilic to ma to zrobic.Po paru minutach zaczal mnie calowac,w tym momencie zaczelam posuwac swoja reke w jego krocze,gdy juz tak daleko bylam,cos grubego pod dlonia poczulam,on juz twardo moje cycki masowal i moim cialem sie zajmowal,W tym momencie powiedzialam mu ze to co trzymam teraz w rece chce miec w sobie zaraz tu na podlodze. Przynioslam ten materaz co juz z mezem od kochania podkadalam stopami moja buzie przykrylam i jak wchodzil z rozkoszy pare razy jeknalam moje nogi na jego biodra zucilam i z roskoszy bardzo glosna bylam.On wbijal ile mial a mial dluzszego od mojego meza bo czulam go mocniej,tylko chcialam jedno byc zjechana jak suka.Jego sperma cala pipcie mi zalala bo tak moja babska natura chciala i na koncu mu troche tego fiuta oblizalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sou
jesli ci sie podobalo to sie baw i ciesz kazda chwila. pewnie to caly czas trwa co? pogadaj z tym kumplem i powiedz ze oczekujesz pelnej dyskrecji. takie uklady sa najlepsze. a jesli bedziesz chciala sprobowac jeszcze czegos nowego zapraszam do siebie hehe dyskrecja gwarantowana :) a tak na powaznie. jesli ktos nie dba i nie pilnuje swojego ogrodka to niech sie pozniej nie dziwi ze cos takiego sie zdarza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantów
Co ta religia robi z ludźmi:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×