Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość munamuna

Mieliście nieproszonych gości na weselu?

Polecane posty

"wodorost 3444 ror co ty pieprzysz o jakiejsc policji? kto w dniu slubu chcialby miec policje, i jakies stycznosci z nia" po pierwsze to radze sie uspokoic i grzeczniej nieco konwersowac, ok?;-)) po drugie - przypuszczalnie nikt, ale tez zapewne nikt nie chcialby miec zniszczonych samochodow itd. (ktos powyzej o tym wspomnial) wiec mowilam o takiej sytuacji, zwyczajnie nalezy pomyslec o wszystkim zawcasu;-) lepiej sorganizowac dodatkowego dozorce niz sie uzerac z jakims bandyta-szatazysta - ze albo wodka, albo niszcze samochody gosci. "kazdy woli po ciochu, przymknac oko niz sie rzucac z policja czy wypraszaniem, takie historyjki na cale zycie postem zaostaja i po co ridzina ma plotkowac ze to ci od tego goscia nieprszonego itd. " nie mow w imieniu klazdego bo tego nie wiesz, niektorzy maja kochajaca rodzine - a nie obgadujaca;-) poza tym bylam swiadkiem na weselu podobnej sytuacji - wesele odbywalo sie w zajezdzie-hotelu pod warszawa, i miejscowi chcieli pobiesiadowac - siwdek poprosil ich zeby dali spokoj - co ich tylko podkrecilo - zadzwonil dyskretnie po policje i powiedzial co i jak wyglada - powiedzial tez ze jezeli zobaczy wokol cos nie halo - to zlozy skarge o popelnieniu przesteptswa (prze to ze byla policja - mial dane wsztytkich osob) a ze koles jest prawnikiem to wiedzial co i jak mu wolno;-) nie zaklopcilo to przebiegu wesela "kazdy woli po cichu zalatwic, bez przesady! jak ja bym sie wbil i by ktos mi szopke zrobic to bym wrocil z granatowa farba i wylal oannie mlodej na sukienke, i co? co takim sie bardziej oplaca?" patrz powyzej ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghcfydxcjh
Na ślubie mojej przyjaciółki do restauracji przyszła koleżanka. Tak po prostu, moja przyjaciółka jej nie zapraszała tylko ta koleżanka jej się pytała w jakim kościele ma ślub i o której to przyjdzie obejrzeć, to jej powiedziała bo była zaskoczona i nie podejrzewała nic. Na tym ślubie właśnie pojawiła się ta koleżanka, złożyła im życzenia a potem poszła za nami do tej restauracji, w której miał być obiad poślubny i dosiadła się do stołu jak gdyby nigdy nic, a miejsca były wyliczone i zabrakło dla jednej osoby. Moja przyjaciółka była zmieszana bo nie widziała jak z tego wybrnąć. Wzięłam tą dziewczynę na stronę i pytam się o co chodzi a ona mi mówi, że ją Ania (Panna Młoda) zaprosiła. No nic i została do końca, w sumie to byliśmy strasznie zaskoczeni tą sytuacją, dobrze że nie było problemu z dostawką miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×