Dziewczyny co zrobić? Wycofać się?

Poznałam jakieś 2 lata temu chłopaka. Na mój gust, moje wymagania- Janioł ;) Ale niestety nie było tego czegoś, chemi- wiecie.:( Powiedziałam mu, ze jedynie przyjaźń, on się starał był nieugięty. W końcu wyznał mi uczucie. Było mi go żal, ale nie potrafiłam spotykac się z nim wiedząc, że coś do mnie czuje. Zerwałam znajomość. Z bólem, bo bardzo go lubiłam. Po pół roku odezwał się, mówiąc, ze ma kogoś i czy teraz będę się z nim spotykała, bo nie chce tracić ze mną kontaktu. Zgodziłam się. Tyle, ze on zrobił zasadniczy błąd i opisał jej nasza sytuację. Ona podstępem wycyganiła od niego numer, zadzwoniłą do mnie. Że chce wiedzieć o spotkaniach, że się boi itp

tez bym sie na jej miejscu bała... wkoncu jej facet pisze do innej, a kto wie jaki podtekst w tych spotkaniach. jak ci zalezy na tej znajomosci napisz dziewczynie ze nie ma sie czego obawiac. a jak do szcescia ci nie jest potrzebna ta znajomosc poprostu sie z nim nie spotykaj.

Rozumiałam ją doskonale- zaproponowałam jej spotkanie, zeby ja uspokoić, bez wiedzy głównego zainteresowanego- bo o to mnie prosiła. Spotkałyśmy się, pogadałyśmy i niby się uspokoiła. Przedwczoraj gadałam z głównym zainteresowanym, czyby nie zawiózł mnie do Świnoujścia na prom. On jej to powiedział, ona wydzwaniała do mnie wczoraj 20 razy po godz 23:00 gdzie ja już spię, bo rano na 6 do pracy. Jest mi jej bardzo zal, bo rozumiem ją, też byłabym zazdrosna. Chyba zerwę znów tym razem definitywnie tą znajomość. Ale tak mi szkoda, bo to naparwdę świetny chłopak i dobry kumpel. Już nie wiem, jak mam ją uspokoić. Co robić?

ja mysle ze te telefony od niej sie nie skoncza;) i bedzie pisac dzwonic itp. mysle ze powinnas ograniczyc te znajomosc do minimum.

Ależ ja jej napisałam, spotkałam się z nią! Powiedziała, ze już jest ok, że jestem fajną, normalną :D dziewczyną... Ale z tego co mówi ON ona stale się wypytuje, czy się nie spotykamy.... Nie wiem, jak ją uspokoić...Zaproponowałam spotkanie..co jeszcze?? Tłumaczyłam jej, że gdybym chciała z nim być, to byłabym wcześniej. nie musiałabym czekać, aż pozna ją.

zaczyna się gra

"nie musiałabym czekać, aż pozna ją." zapewne nie, ale wtedy nie byłoby tak ciekawie.

Jaka gra? bo nie za bardzo rozumiem. Kurdę, no w mojej ocenie zachowałam się w porządku. Czego ona jeszcze oczekuje? Najlepiej byłoby zerwać tą znajomość. Ale z nim tak dobrze mi się rozmawia. Nawet z przyjaciółką nie mam takiej więzi, jak z nim Boże, to jest chore..;/

ja bym odpuscila.

A co ciekawego w tym, ze ma teraz dziewczynę? To go jakoś zmieniło? Nie wiem, skrzydła mu wyrosły? Daruj sobie

o rety kobiety sa przebiegle;] nie wiesz... ja w dalszym ciagu bym byla zazdrosna jak by moj facet gadal ciagle o innej ona by sie spotykala ze mna i zapewniala ze nie mam sie bac.... i co z tego? ona widac nie toleruje przyjazni kobieta - mezczyzna...

Ok, ja potrafię to zrozumieć, też jestem kobietą i zanim cokolwiek robiłąm, zastanawiałam się, jak ja poczułabym się, będąc na jej miejscu. Ale czy nie uspokoiłoby cię to, że ja już raz zrezygnowałam z tej znajomosci po tym, gdy wyznał mi uczucie. Właśnie dlatego zrezygnowałam, ze to zrobił. Nie widujemy się, czasami przelotem, piszemy na gg.

Nie wiem już jak ją uspokoić by nie była zazdrosna :( Nie chcę się wycofywać bo lubię go jako kolegę i odpowiada mi to że raz w tygodniu wpadnie i dobrze mnie przerucha swoim długim grubym drągiem..

ja ogolnie kobieta nie ufam (no chyba ze to moja przyjaciolka) wiec ja w dalszym ciagu bym byla zazdrosna... moze bym nie gadala wiecznie o tym na glos ale w duchu napewno bym czula niepokoj. niech on sie z nia dogada. zreszta i tak bedziesz sie z nim spotykac... bo widze ze bardzo Ci na tym zalezy... wiec masz juz swoja odpowiedz co powinnas zrobic

musze się iść wysrać, zaraz wrócę, przemyślę sprawę na klopie

Widzę że traktujesz mnie jak lalunię, która bawi rozbijanie związków. Co to znaczy i tak będziesz się z nim spotykać? Jeśli ona ma dalej sie tak zamęczać a ja meczyć, to jestem w stanie zrezygnować z tej znajomosci. Już raz to zrobiłam Chciałąm tylko poznać opinię kogos z zewnątrz. Odpowiedziałaś, jak to widzisz, za co dziękuję. To wygląda niewiarygodnie, ale tak jest. On w ogóle mnie nie pociąga. Nic, nul, zero. Czuję się jak z bratem. Wsio

Blanka ty udajesz ze głupia jesteś? albo jesteś głupia? a może myślisz, ze ja jestem głupi?.

Nie udaję, odfajkuj się. Wybacz, ze nie jestem wredną suką i że chodzi mi po głowie coś innego niż zdrady, rozbijanie związków. To takie nienormalne, prawda??

ja tam ją rozumiem.. nawet jesli miedzy wami niczego nie ma, ani w przyszlosci mialoby nie dojsc, to co z tego? moj facet mialby sie uganiac za "przyjacioleczka" zamiast ze mna spedzac czas i to mnie wozic na promy? A ZWLASZCZA, ze do tej przyjacioleczki kiedys cos czul..a moze i dalej czuje i na cos liczy.

A moje zdanie jest nie co inne. Dlaczego Ty masz rezygnować ze znajomości kolejny raz z chłopakiem, który jest dla Ciebie świetnym kumplem. Wytłumaczyłaś jego lasce jak to wygląda z Twojej strony, sumienie masz czyste, nic nie kombinujesz więc niech jego panna wyluzuje. Jeśli nadal będzie Cię męczyć telefonami itp to napisz jej wyraźnie, żeby dała Ci spokój bo Ciebie i jej faceta nic nie łączy, a koleżanki mieć może. Chyba że jego panna nie uznaje żadnych koleżanek swojego faceta, ale to już jej problem - wspólczuję takim dziewuchom podejścia i życia w ciągłym strachu - zostawi czy nie? A Ty się nie przejmuj.

taki kit to my a nie nam

Ale wy jesteście dziwni. Uczyli was w szkole czytać?? Ze zrozumieniem? 1. ON NIE POCIĄGA MNIE W OGÓLE!! Mogą mu pawie piórka z dupy wyrosnąć, gdzieś to mam! Niczego to nie zmieni!! 2. NIE UGANIA SIĘ ZA MNĄ!!! Piszemy tylko na gg, czasami esy. Widujemy się w przelocie. Rzadko! Jeszcze nie dotarło? Mam to namalować? oże..jak już się wypowiadacie, to czytajcie....;/

jestem wartka- dziękuję. Oto właśnie mi chodzi. :) Ja ze swojej strony uspokoiłam ją już na tyle, na ile potrafię. Ale nie wytrzymam jej ciągłej kontroli, zaczyna mnie to irytować, spowiadanie się z każdego słowa i kroku.

teraz juz wiemy, że czekałas na osobe ktora poprze cie w przekonaniu ze masz nie rezygnowac ze zjomosci... tylko ze wiekszosc nas sadzi inaczej

Nie widzę powodu, żebyś rezygnowała ze znajomości. Zachowałaś się fair wobec niej i jego. Najwyraźniej ta panna ma jakiś problem, trudno. Może jej przejdzie.

A co jeśli nagle zaswędzi cię przy nim picz?

Kurde, a czemu niby ona ma rezygnować? Dziwne macie podejście. Dziewczyna jest bardzo, ale to bardzo w porządku moim zdaniem.

chcę być blanką Nie czytaj tych wypocin, bo tu każda albo samotna albo porzucona, więc będą po Tobie jechać ile wlezie :) Z tego co czytam, to równa z Ciebie babka, zachowujesz się fair a laska kolegi ma chyba obsesję i mega stracha. No ale tak czy siak, jeśli ma z nią być to będzie a jeśli jest tylko z braku laku to zostawi ją wcześniej czy później. Raz jeszcze możesz powtórzyć jej jakie jest Twoje stanowisko oraz jemu i powiedzieć, że dla Ciebie temat jest zamknięty i nie życzysz sobie telefonów i smsów na ten temat. A jeśli ma jakieś wątpliwości niech rozmawia ze swoim facetem.

a ja myślę że teraz- nie musisz mi wierzyć. Nie zależy mi na tym. Poznałam wasze opinie i wiem, ze większość dziewczyn się boi. Po prostu. Rozumiem to. Już wiem, co zrobię. Dziękuję za odpowiedzi. Miłego dnia życzę wszystkim

czytac wypowiedzi bedzie bo po to zamiescila tu swoj post. jesli ktos publiczie o cos pyta musi byc przygotowany tez na ktytyke.