Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rositavargas

Rodzice i kontra ja i mąż - PROBLEM

Polecane posty

Gość rositavargas

Sprawa wygląda tak:po ślubie zamieszkałam z mężem u moich rodziców.Na samym początku ustaliliśmy kwestię finansową. Chcieliśmy się dokładać do rachunków - to chyba logiczne prawda?Nikt za darmo mieszkać nie chce.Moi rodzice zakrzyczeli nas dosłownie że nie ma mowy.Że ten rok czy dwa dopóki nie kupimy mieszkania oni przetrzymają nas u siebie za darmo.Zrobiło nam się trochę głupio powiem szczerze wieć wynegocjowaliśmy taki układ.Tata płaci rachunki (za prąd bo wodę mamy gratis) a my dbamy o jedzenie o to by lodówka zawsze była pełna i o wyżywienie dla naszej teraz już 7 osobowej rodziny (my z mężem i dzieckiem+rodzice+siostra+babcia) Wychodzi tak, że wydajemy około 500zł miesięcznie na jedzonko + jeszcze ja dbam o środki chemiczne bo do mnie należy pranie i sprzątanie łazienki i pralni.Na początku było ok. A teraz mama ciągle nam wypomina:"Skoro mieszkacie tu za darmo to trzeba nam pomóc w domu" Dodam moi rodzice prowadzą gospodarstwo rolne.Mama uważa że mój mąż powinien na zawołanie brać wolne w pracy i pomagać tacie.Owszem mój facet zrobił to kilka razy ale teraz jego szef zaczyna n to krzywo patrzec Pracuje w takiej pracy ze robią pewne zamówienia na czas i do okreslonego dnia ma być robota skończona A mama ciągle swoje. Sąsiadom, gościom opowiada że to tata nas wszystkich utrzymuje a my niewdzięczni nie chcemy im za to pomagać Ja wychowuję synka i nie pracuję.Gotuję i sprzątam w domu.A mąż musi pracować skoro zbieramy kasę na mieszkanie własne.JA juz nie mam siły do rodziców.Czy wy uważacie że my ich wykorzystujemy?Ja wciąż ponawiam propozycje doładania się do rachunków ale oni uparcie odmawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rositavargas
Był taki moment - jeszcze przed narodzinami naszego dziecka że chcieliśmy pójść na stancję Ale rodzice protestowali, tłumaczyli że szybciej uzbieramy kasę siedząc u nich że mama mi pomoze przy dziecku A jest tak jak jest Dziecko wychowuję sama bo tak chcę i już Ale mój mąż nie moze na kazde zawołanie brac dni wolnych bo go w koncu wywalą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rositavargas
Nikt się nie wypowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rositavargas
Spoko gdybym pisała z zapytaniem czy jestem wciazy, szukam sponsora albo jakies sprosne glupoty to pewnie mnostwo rad bym miala:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się nie znam, ale tak mi się widzi że jesteście troche wykorzystywani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem tylko to że
oni pozwolili wam za darmo mieszkać, bo liczyli na pomoc. Nie pomagacie - wypominają. I jest to zrozumiałe Radze wyprowadzić się jak najszybciej, wtedy wasze kontakty się unormują. Swoją drogą - mogłabyś przecież poszukać jakiejś pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna z boku patrzyi mowi
jestes wykorzystywana, wydajesz kolo 500 zl na jedzenie plus chemia, srodki czystosci i inne i jeszcze Ci gadaja ze WAS UTRZYMUJA ale chamy:O:O do tego sptrzatasz itp a twoj maz pomaga w polu:( przykre ze tak sie dajecie wykorzystywac, jak widac dac palec wezma reke wyprowadzcie sie na stancje, zobaczymy jak wtedy im bedzie super:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rositavargas
Nie mogłabym poszukać pracy bo narazie nie mam z kim dziecka zostawić Rodzice nie mają czasu a na niańkę mnie nie stac póki co Dodam ze tak szybko jak to bedzie możliwe to poszukam pracy bo jestem człowiekiem czynu i nie lubię siedziec bezczynnie:) Owszem rodzice oczekują pomocy i my w miarę możliwosci pomagamy Tyle że mój mąż tak jak pisałam nie bardzo może jeśli ma utrzymać swoją pracę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oczywiście ze jestes
wykorzystywana. to sie tak mowi ze rachunkow nie placicie ale wyżywienie calej rodziny to tez z nieba nie spada. Macie tez swoje zycie nie jestescie parobkami zeby na każde zawolanie byc, dojdzie do tego ze kaza twojemu męzowi zwolnic sie z pracy i gospodarstwo prowadzic. Mialam taka sytuacje w rodzinie, brat cioteczny poszedl na gospodarstwo do tesciow, pracowal na 3 zmiany i po nocce nie mogl isc spac tylko musial robic na gospodarstwie wygladal jak cien czlowieka, a na koniec zwolnil sie i harowal tam jeszcze jak tesciowa miala dobry dzien to kase mu wydzielila. Dla mnie to nie do pomyslenia. Jedyne rozwiazanie isc na swoje jak najprędzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie macie pojęcia jak mi wstyd gdy przy gościach mama wyjezdza z hasłem że nas utrzymują....Jesteśmy im bardzo wdzięczni i próbujemy to okazac na rózne sposoby a oni dalej swoje Ja sprzatam, gotuję mąż do tej pory dość czesto brał wolne Przykro mi przez tą całą sytuację A chcieliśmy płacić połowę rachunków no ale skoro nie chcieli.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak się składa że ja znam tę osobę z wątku Jest tak jak pisze ale to jej wina bo zamiast pogadac z rodzicami daje po sobie jechać I tyle Poszukajcie tego wątku bo już był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też synowa###
Byłam w podobnej sytuacji, jak Ty Autorko. Teściowie mieszkają na wsi i mocno nalegali, by z nimi zamieszkać, "oddaliby" nam całą górę, nie musielibyśmy rachunków płacić, mielibyśmy wspólną kuchnię (pomysł teściowej) itd. Podziękowałam i wzieliśmy kredyt na mieszkanie. Takie "dobrodziejstwa" są zazwyczaj mocno podszyte geoizmem i wygodnictwem teściów/ rodziców. Współczuję Twojemu mężowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też synowa###
Daliście się wpuścić w maliny z tym mieszkaniem z rodziną na wsi. W gospodarstwie zawsze jest robota, a ludzie ze wsi pracy np. w biurze nie traktują poważnie, robota to jest w polu lub przy krowach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myra,
Ja zrobilam podobna glupote i zaluje,chociaz wszystko placimy za siebie,to jest najgorsze co moze byc mieszkanie z rodzicami albo tesciami,zawsze ktos bedzie ci sie wpierdalal w zycie i wypominal ze cos ci dal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ci wstyd przy gościach, to po następnym komentarzu że was utrzymują powiedz prosto z mostu i głośno "dlaczego tak mówisz? przeciez żywimy całą rodzinę, sprzątam i mąż pomaga kiedy może" może im się głupi zrobi jak zaprotestujesz na ich słowa przy ludziach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też synowa###
Postrasz rodziców, że jak nie zmienią swojego zachowania, to się wyprowadzicie. I tyle. Dziwię się, że Twój mąż to toleruje, ja bym tam zrobiła armagedon.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbhjegh
a ja bym chciała wiedzieć, jak ty to robisz, że starcza ci 500 zł na wyżywienie siedmiu osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbhjegh
to nawet nie jest 20 zł dziennie. co za to można kupić dla siedmiu osób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 59023
ja zrozumiałam, że Autorka się dokłada do jedzenia, a nie kupuje jedzenie dla całej rodziny sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbhjegh
ja też tak rozumiem, ale w takim razie niech nie pisze, że dba o wyżywienie całej 7-osobowej rodziny, jakby sama wszystko kupowała, za 500 zł to wyżywi tylko siebie i męża, może jeszcze dziecko, a i te trzy osoby na dość niskim poziomie. żywi siebie i swoją rodzinę, a nie rodziców, siostrę i babcię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 59023
a nie możecie Autorko kupić mieszkania na kredyt zamaist siedzieć u rodziców i odkładać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem ci...
a jakie ma to znaczenie czy zywi czy nie,rodzice sami zaproponowali jej taki uklad zeby tam mieszkala,to cale zycie ma ich calowac po stopach za to,a maz ma zostac parobasem i zwolnic sie z pracy zeby im dogodzic,lepiej sie stamtad wyprowadzcie,bedziecie u siebie na swoim ,i nikt wam nie bedzie niczego wypominac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rositavargas
No my dbamy o wyzywienie CAŁEJ rodziny Piszę około 500zł - raz mniej raz więcej Pamiętajcie że na wsi jest trochę łatwiej bo warzywa i mięso są pochodzenia włąsnego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sscs
Ja proponuje inaczej. Dokladajcie sie do rachunkow... a zacznijcie zywic tylko siebie. nich rodzina sobie zarcie kupuje sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 500 zł dla siedmiu osób?
Hmm, a znasz się z babeczką w kropeczki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1. Najlepiej by było wyprowadzić się od nich, najzdrowiej. Ująć się honorem i odejść. 2. Jeśli to 1 niemożliwe to, założyć oddzielne liczniki i rozdzielić się z rachunkami i żarciem. Niech każda rodzina płaci za siebie i o siebie dba. Was jest 3 a ich 4. 3. Rodzice nie powinni krytykować męża za to, że nie chce się zwalniać z pracy i im pomagać. Uważam, że jest to bardzo nie w porządku, szczególnie jeśli mąż ma pewną pracę i jest z niej zadowolony. Bez względu na to czy jest to praca umysłowa czy fizyczna, jeśli jest z niej zadowolony to nie powinien jej zaniedbywać. Rodzice twoi powinni się cieszyć, że zięć pracuje, bo ilu jest nierobów i obiboków? Owszem, Twój mąż powinien pomagać, skoro mieszka u teściów, ale nie kosztem swojej pracy, ale np. w dni wolne lub przed/po pracy. Niestety są tacy ludzie, którzy za pracę uznają tylko pracę ciężką, fizyczną. Np. moja koleżanka i jej 2 siostry mają takiego ojca, sam mechanik samochodowy i sadownik. Praca umysłową, praca kobiet w domu, czy nauka to dla niego żadna praca i najchętniej by gonił wszystkie swoje kobiety aby w polu robiły dzień w dzień. Jak koleżanka pracę mgr kończyła to on miał pretensje, że nie pracuje, że pisać mgr to sobie może w nocy, a w dzień ma robić w ogrodzie/polu. I tylko zawsze podkreślał, jak to lubi patrzeć jak one ciężko fizycznie pracują. 4. Uważam, że skoro mieszkacie z rodziną, powinniście im pomagać a przynajmniej dbać o dom, sprzątać, naprawiać itd. itp. 5. Jak rodzice dalej będą obgadywać, robić to samo, mówić, że sami chcieli żebyście razem mieszkali, że kupujecie jedzenie dla 7, że sprzątacie, pomagacie, że oferowaliście się co do podziału rachunków, ale oni się sprzeciwili, że chcą aby Twój mąż swoją pracę zawalał itd. itp. Tak samo zawstydzać matkę przy ludziach. 6. Zorientuj się też autorko, ile oni płacą tych rachunków, żeby wiedzieć kto bardziej do kogo dokłada, czy wy do nich czy oni do was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem i tak wydajesz co najmniej p 1/3 za dużo za żarcie. Pewnie kupujesz dużo słodyczy i jadacie na miescie, bo inaczej ni hu hu nie wyobrażam sobie, co można za 500 zł miesięcznie nakupować do żarcia dla siedmiu ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×