Kocham go lecz wiem, że nigdy z nim nie będę...

Poznaliśmy się w bardzo trudnych okolicznościach i zadowowych i prywatnych... ludzie, znajomi od początku mówlili że nas cos do siebie ciągnie... Byliśmy parą nierozłącznych pracujących razem przyjaciół. Jego uśmiech o poranku, porannka kawa razem, rozmowy po pracy... dużo tego :). I dobrze tak razem bylo... pojawiła się Ona... namieszała, manipulowała nim, pokazuje swoje humorki... i gdybym widziała go szcześliwego dałabym sobie spokój. Dzisiaj nie pracujemy już tak dużo razem, ale widujemy się i rozmawiamy. Uświadomiłam sobie, że jest mi najbliższą osobą. On wie, że czuje coś wiecej... na pytanie kim ja dla niego jestem odpowiada, że osobą, której ufa bezgranicznie... Gdybym widziała go szcześliwego dałabym sobie spokój, odsunęła się, zaczęła traktować jak innych dalszych znajomych. Ale jak widzę te jego smutne oczy, zagubienie, brak dawnej pewnośći siebie, brak dawnego optymizmu to mi cholernie smutno... Nie wiem co dalej... co zrobić by znów widzieć dawnego A. uśmiechniętego, pełnego energii i wiary w ludzi.

czasem warto powalczyc o to, zeby byc razem

Kiedy przeczytałam tytuł, pomyślałam, że to o mnie... Choć moja historia jest nieco inna to też kocham bez przyszłości...

J.... paietasz? wydzwoniłam rachunek na taka kase ze myślałam ze jak sie rodzice dowiedza to mnie z domu wywalą :/ http://www.youtube.com/watch?v=7TpfGhrbJS0&list=FLRHTTqEsfe8cEyMTaF3HbOw&index=20&feature=plpp_video fajnie było :)

mówie na rogi jechać jak sie na warszawe jedzie strykowską no tu jak te doły , cmentarz ale teraz ulica która brzezińska czy ta strykowska, nie nie brzezinska jak jedzie tramwaj wojska polskiego i skreca w strykowska 15staka nie nie 15staka jedzie pomorska 1dynka jedzie wojska polskiego http://www.youtube.com/watch?v=A16IW0hhu_U

http://www.youtube.com/watch?v=ZGoWtY_h4xo&feature=relmfu J