Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Raisenna

Dzieci a slodycze.

Polecane posty

Gość Raisenna

Jak czesto i w jakiej ilosci pozwalacie dzieciom jesc slodycze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córka dostaje coś słodkiego (kawałek czekolady/ kinderka) jak zje obiad, czyli baaardzo rzadko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hilf Mir
jakie dajmy na to 'podwieczorkowe' przekaski serwujecie wiec dzieciom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwiąca się mama
rzadko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
Na podwieczorek je owoce lub jogurty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas przeważnie nie ma podwieczorku (niejadek), ewentualnie jogurt/ owoc/ budyń/ kisiel jak mała łaskawie zechce..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
na podwieczorek jogurt i owoce, czasem orzechy, słodycze też dostaje okazyjnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raisenna
a jak reaguja Wasze pociechy?czy robia w sklepie sceny o slodycze?jesli juz gdzies je ujrza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsja
Nie, nie ma scen, bo szybciutko były by pacyfikowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od kiedy mieszkamy w PL (tzn od 22miesiaca zycia corki) mala je slodycze dosc 'czesto' tzn ok 2-3 razy w tyg .Najczesciej dostaje w prezencie od jednej czy drugiej 'cioci';-/Raz w tygodniu dostaje cos ode mnie-najczesciej lizaka. przekaski jaki jej serwuje zamiast czekolady i innych slodyczy to;rodzynki, suszone morele, plasterki ananasa, orzeszki, jogurty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość D.BillI
mi czasem robi, zwłaszcza w sklepie, ale rzadko - gorzej z tatusiem, który poddaje się często takiemu wymuszaniu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raisenna
wlasnie....czlowiek sie stara, uczy, tlumaczy, przyzwyczaja a tu zawsze znajdzie sie jakas ciocia czy babcia faszerujaca cukierkami i czekolada ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
scen w sklepie nie ma . Kilka razy probowala ale wlaczylam 'ignora'. Dwa razy trafily mi sie 'mile' Panie ktorechcialy uswiadomic moja corke jaka jej sie krzywda dzieje. Wtedy zgrabnie przechodze na angielski i mowie corce;'look at that, this lady is acting sooo silly'. A mala w smiech :-P i koniec dyskusji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A moja jakoś niespecjalnie się domaga słodyczy, tzn owszem, zje ze smakiem ale nie wymusza, a sceny w sklepie są mi na szczęście obce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kozaikakakkakakak
moja córka codziennie jako podwieczorek je Kinder Mleczną kanapkę i niechce nic wiecej.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z tymi ludźmi w sklepach to jakaś porażka. Kiedyś chłopczyk około dwuletni leżał w sklepie na podłodze, bo matka nie chciała mu kupić chyba żelków, a tu podchodzi jakaś baba i mówi, że ona mu kupi skoro mama nie chce :O Na miejscu tej matki chyba udusiłabym tą babę, zwłaszcza że matka tłumaczyła małemu, że w domu ma słodycze, że po obiedzie itd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawie codziennie :D synek lubi jeść i niemal codziennie ma coś słodkiego na podwieczorek. ale dla mnie słodkie to niekoniecznie czekolada może to być kawałek domowego ciasta, babeczka z orzechami, placuszki z bananem, naleśniki z dżemem. zawsze ładnie zjada obiad więc uważam że mu się należy. takie kupne słodycze jje bardzo rzadko - zazwyczaj jak dostanie od babci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raisenna
kasza 23...rozbawilas mnie sytuacja, gorzej jesli kiedys jakiejs pani nieobcy bedzie angielski ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raisenna No coz; bede improwizowac:-D a tak wogole to slowo silly (glupiutka/niemadra) nie jest az tak zle wiec osoba ktora zna angielski raczej nie ma sie do czego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raisenna
w zasadzie racja. ja co prawda dopiero w 9 mies ciazy jednak glownym jezykiem mojego dziecka tez bedzie angielski, z racji na fakt ze nie mieszkamy w Polsce i Tatus Polakiem nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tak samo jak u nas ; ur w UK, wychowana wiekszosc czasu w USA, tata z Indii a teraz mieszkamy w PL. Dobra rada; mow do dziecka po polsku, wiem wiem pewnie slyszalas to 100 razy. Ale wiem z doswiadczenia ze po latach zycia za granica i bedac w zwiazku z obcokrajowcem samemu nie raz jest latwiej myslec i mowic po angielsku i tak rozmawiac z dzieckiem. Ale potem moze byc problem z polskim (czy tez jezykiem ojca)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×