Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość eeeeeeeeeeeeeeeaa aa

Moja rodzina przyjeżdza na wszystkich świętych. Nie chce ich widzieć :(

Polecane posty

Gość eeeeeeeeeeeeeeeaa aa

Mają przyjechać juz jutro ,specjalnie ze Slaska :O wygrali w lotto i kupili sobie auto... przyjezdzają by sie nim pochwalic. Moj wujek, chrzestna ( jak to sie pisze?) , jej dwójka dzieci - dorosla córka bibliotekarka i przemądrzały synalek. Bedą mnie i moją matke pouczac JAK ŻYC , bo oni wszystko wiedzą. Przyjezdza tez druga ''część '' familii , z Poznania. Ci bedą stękać i jęczec jak im zle, ze nie maja kasy , zawsze zazdroszczą i robią wywiad m.in ze mną. Co robisz? Gdzie studiujesz? Masz narzeczonego? Itp Itd Te sztuczne usmieszki ,udawana sympatia :O kurwa rzygac mi sie chce na samą mysl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena/#/
ja też "uwielbiam" takie rodzinne spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość światwiedzy
Mam sposób na takich interlokutorów. Na każde ich pytanie odpowiadaj pytaniem. Np. tak. Rodzina ze Ślaska. -Co studiujesz? -A co Wasza Jola? -Masz narzeczonego? -A Wasza Jola ma? Rodzina z Poznania. -Jak nam się ciężko żyje. -Oj, a nam jak ciężko. -Wszystko takie drogie. -U nas też ciągłe podwyżki. A obie rodzinki zasyp uśmieszkami, nadmiernym okazywaniem sympatii, czułości, zainteresowania. I tym sposobem "zabij wroga". Pozdrawiam i wytrwałości życzę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeeeeeeeeeeaa aa
hahaha dzieki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×