moja praca...

ja mogę iśc pracowac wiecie tylko tam gdzie nie ma KK. Jedynie tam. 12 rok przegrywam z nimi - a od razu miałam rację , ze pracy nie ma przez nich. TAK PRACUJĄ. Tylko nie rozumiałam czemu oni żle pracują. No tak - wszyscy zwolnienia dyscyplinarne - jak nie picie to negatywna ocena pracy. Bo ja widzicie tak przegrałam - NIKT PO MOJEJ STRONIE , ani jeden człowiek - takie lizanie dupy. Do 25 roku życia wiecie nic lepiej - szkoły do joj, a dalej to juz całkiem. No ale praca stała jakaś się należała - i tyle. Nie - tyle pracy i NIE. Jak ten kościół sobie to wyobraża? Że co - że ja im rację przyznam? A arystokracja? po co im oni? A jak oni kłamia? Bo wiecie śpiewają może nienajgorzej ale zakłamani są tak że szkoda słów. I to nawet juz nie o dzieci chodzi choć szkoda dzieci ale kasa... jak oni kłamają :(