Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość uciekającapanna

boję się ślubu i nie wiem co teraz?

Polecane posty

Gość uciekającapanna

Wychodzę nie długo za mąż odliczam już tygodnie,których zostało parę.Boję się.Chcę tego ślubu ale się boję.Mam ochotę spakować walizki i uciec po kryjomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
Nie wiem....Chora chyba jestem.Czuje taki dziwny lęk.Uciekac mi się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czym ten lęk jest spowodowany? boisz się tego tego co po ślubie, boisz się życia małżeńskiego, samego ślubu? Za ogólnikowo - "boję się ślubu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
Nie wiem jaką będę żoną..nie wiem jak być dobrą żoną.Boję się wygaśnięcia uczuć itp..nie wiem czy ja nie przestanę kochać.Na to nikt mi nie odpowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O losie..no to zmienia postać rzeczy:D Możesz mi wyjaśnić, jak to działa? Kochałaś ich, chciałaś tego, a potem nagle pac sprzed kościoła? Nie śmieję się naprawdę mnie to ciekawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcesz być dobrą żoną? Moja droga tego uczysz się całe życie a i tak popełniasz błędy:) Ja jestem od roku po ślubie a do dziś jak włączam żelazko wchodzi teściowa i tłumaczy mi jak prasować koszule pomijając fakt, że w większości sa to koszule teścia to teraz po prostu prasuje jak teściówki nie ma w domu bo czasami na prawdę mnie wnerwiają dobre rady:) Nie ma ludzi idealnych człowiek uczy się na swoich błędach. A co do wygaśniecia uczuć tu już musisz pomysleć jak bardzo Ci zależy na twoim przyszłym mężu, bo uczucia wymagają czasami dużo poświęcenia czasami trzeba je pielęgnować, odnawiać bo z czasem może wejść rutyna która jest zabójcza dla związku ale ja tu mówię o wieloletnich związkach a nie o tobie więc nie martw się takimi rzeczami. My na przykład za tydzień wyprowadzamy się od teściów, rok z nimi mieszkaliśmy i stanowczo mówię dość, przedtem 2 lata mieszkaliśmy razem(przed ślubem) a ogólnie jesteśmy ze sobą prawie 10 lat:) I nie ma reguły rutyna czasami się wkrada ale i z tym można sobie szybko poradzić jak i z każdym problemem a zobaczysz, że ślub tak naprawdę poza zmianą nazwiska nie wpprowadzi w twoim życiu jakiś rewelacyjnych zmian więc głowa do góry i ciesz się tym cudownym jedynym i jak by nie było nieco męczącym dniem w życiu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak uciekłaś już to jak na moje oko boisz się panicznie zmian jakie ślub zrobi w twoim życiu, szczerze nie kumam tego dla mnie po ślubie nic poza nazwiskiem się nie zmieniło ale to może przez to, że przed ślubem byliśmy ze sobą 9 lat..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
Milka ale mnie rozbawiłaś...No tesciowa męcząca.Ja mieszkam sama.A z ucieczkami to wyglądało to w ten sposób,że chodziłam jak zaklęta.Małomówna.Moja mama mówiła do mojej siostry"ona cos wykombinuje"I nagle narzeczony zaczął mieć pretensję,że chyba kogoś mam,że sie nie odzywam itd..I to był punkt zapalny.Szybko sie pakowałam,brałam urlop i wyjeżdżałam z mojego mieszkania i informowałam narzeczonego by szukał sobie lokum i wrócę jak się wyprowadzi.A ten pierwszy poszedł pierwszego dnia po rozmowie,jak powiedziałam,że nie chcę ślubu.A teraz znów,zaczynam się pocić,czuję lęk.Dławi mnie w gardle,mało mówię...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
"no chiba" latka mi lecą.Nie zawsze będę młoda i ładna.Chciałabym założyć rodzinę.Niczego więcej mi nie trzeba.Kocham mojego faceta. Może powinnam pójść do psychologa? nie wiem sama.Ile razy można uciekać? już tym razem nikt mi nie wierzy,że dojdzie do ślubu.Poważnie.Kolezanki stale trzymaja prezenty dla mnie weselne,mama ma kreację i tata garnitur.Siostra i szwagier smieją się do rozpuku.Wstyd mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssddd
ja mam identyczne uczucia i to jest naprawdę tak silny strach i lęk przed czymś nieuniknionym, ostatecznym że aż boli czasami ;-) ja się boję jego, siebie, życia, zmian i ogólnieuważam, ze ślub nie jest mi potrzebny. Jestem szczęśliwa i żaden ślub nie sprawi, ze będę szczęśliwa bardziej, a jedynie pewnie by wzmagał moją frustrację i lęk o przyszłość. mój lęk, to lęk przed ty, ze coś nie wyjdzie i będzie trzeba żyć z tą drugą osobą, bo mąż/żona, bo dom, bo kredyt, bo babcia, bo rodzina bo bo bo i ciągłe napięcie i stres a rozwój, pewnie można go wziąż ale to już rysa w zyciorysie na cał ezycie (w moim umyśle, poczucie porazki)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wiem z teściami mam czasami wesoło gdybym miała wybuchowy charakter to dawno byli byśmy pokłóceni w sumie raz wybuchłam jak się okazało, że mój teść ma interesujący ( jak dla kogo) nawyk nie zamykania drzwi od łazienki kiedy siedzi na toalecie albo bierze prysznic ja wtedy akurat ze względu na zagrożoną ciąże nie mogłam z mężem sexu uprawiać i powiedziałam teściowej, że nie dość, że nie mogę to jeszcze przez widok mojego teścia na wc nie będę chciałą:) A swoją drogą przemyśl czy naprawdę tego chcesz bo widzę, że mały problem typu głupi teks kogoś z rodziny albo kłótnia z narzeczonym i odpuszczasz przemyśl bo może w głębi duszy tego nie chcesz a żałuj ominie cię fajny cyrk ja codzień mam ubaw po pachy jak nie z męża to z teściów i nie mysl, że się kocham z teściami za tydzień się wyprowadzamy od nich i to mi dopiero szczęście daje ale i tak bywa wesoło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
Czuje się rozbita wewnętrznie.Nie wiem jak pozbyć sie tego cholernego lęku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssddd
sorry za błędy mi wszyscy mówią, ze jakbym naprawdę kochała to bym tak nie myślała i się niczego nie bała! A guzik prawda! kocham mojego partnera do szaleństwa, życie bym za niego oddała, bo jest cudowny i zasługuje na wszystko, co najlepsze. Ale lęk przed ślubem to inna historia, to coś co jest we mnie a nie między nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
Milka ja jestem bardzo cierpliwą i spokojną osobą.Do czasu nadepniecia mi na ucho.Z narzeczonym nr.2 było tak,że długo sie czepiał.Nie starał zrozumieć chociaż wyjaśniałam moje zachowanie.I wówczas pękło coś we mnie.A ten pierwszy by mnie zagłaskał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
do no chiby...fajny kawałek umieszczony z youtuby.Ja lubie jazz i blues.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchajcie wiem, że ślub to nie dla każdego akceptowalna zmiana ale jeśli się kogoś kocha to tylko formalność poza tym pomyślcie żyjecie ze sobą wiele lat bez ślubu macie dzieci i nagle dochodzi do tragedi oczywiście odpukać ale jemu się coś stało. i co wtedy? Są straszne problemy prawne bo wam się nic nie należy jako, że w świetle prawa wszystko dostaje jego rodzina itp. Nie myslcie proszę, że jestem materialistką, ale chodzi o to, że ludzie czasami całe życie się czegoś dorabiają typu dom samochód itp i w taki sposób bardzo szybko można to stracić. Mój mąż jest chory nie uleczalnie na chorobę dermatologiczną ( Pęcherzyca) nie jest to choroba śmiertelna do póki jest pod stałą kontrolą mniej więcej raz do roku ma nawrót i trafia do szpitala chodzi o to, że jako jego dziewczyna nie mogłam nawet wejść z nim na kontrolę do gabinetu. teraz mogę podpisać za niego dokumenty szpitalne, smiało rozmawiać z lekarzem czy beszczelnie władować się z nim do gabinetu podczas kontroli:) to są pewne przywileje żony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:classic_cool: z czasem moze uciekającapanna zmieni nastawienie ale w w chwili obecnej jak nie moze sie przelamac to niech zyje bez slubu na slub przyjdzie jeszcze czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
o jej...pęchęrzyca.Milka wiem o czym piszesz bo znam kogos kto na to choruje.No tak.Masz rację jesli chodzi o te formalności.To niestety ustrój społeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssddd
to jest straszna bzdura :-O a jeśli miałabym brać ślub tylko dlatego, ze się boję, ż w razie czego nic nie będ e miała to... :-O nie no masakra :-O a ludzie jak indyki łykają takie gówniane argumenty, a nawet nikt się nie zastanowi czy to jest prawda :-O można iśc do notariusza (lub nie, napisac na zwykłej kartce i zrobić zapis spadkowy)mieć wspólnotę majątkową itp. do tego małżeństwo nie jest potrzebne :-O a jak sa dzieci to mają ojca i wtedy w razie czego wszystko po ojcu przejmują dzieic. Poza tym jak para ma dom i samochód, oszczędności i nagle któreś umiera to połowa majątku nie zostaje przeciez oddana bezdomnym :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekającapanna
Dziękuję wam wszystkim za rozmowę.W lepszym nastawieniu kończę pracę i wracam do domu.Może uda mi sie przełamać lęk.Chciałabym tego slubu.Zwłaszcza,że znów wszystko jest juz zapięte na ostatni guzik...i wiecie co? mam trzy sukienki ślubne.I są przepiekne...i się zastanawiam jak je bedę odsprzedawać co bedę mówić?...Że skąd je mam? moja siostra karze mi otworzyć salon sukien ślubnych i kolekcję zaproszeń..Wredzizna.Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssssssssddd
a co więcej taki głupi ustrój sprawia, ze jest więcej nieszczęscia w społeczeństwie, bo ludzie się kochają a potem szczerze nienawidzą, ale są małżeństwem :-O jeden drugiemu by oko widelcem wykłuł, ale sa małżeństwem :-O ja wchodze do gabinetu mimo, ze żoną nie jestem . Jak pytają to mówię, ze jestem partnerką, albo (jak jakieś idiotyczne i zacofane miejsce) to mówię, ze jestem żoną! i co??? ktoś to sprawdzi? będą żądać aktu ślubu??? to wszytsko jest wysył i propaganda! a ludzie to łapią a potem rujnują sobie zycie na własne zyczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×