Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Margaretka-21

Nacięcie krocza.

Polecane posty

Gość dlaczego w Polsce
a nie można wymusić tego znieczulenia? no skoro przysługuje rodzącej ustawowo to co to ma znaczyć ze nie chcą dać? moze postraszyć sądem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margaretka-21 a Ty nie jesteś przypadkiem z Wrocławia? Ja rodziłam chyba w jakimś wyjątkowym szpitalu. Na IP podpisywałam oświadczenia, czy zgadzam się na cięcie i szczepienia dziecka. Podpisałam zgodę. Później już w trakcie porodu położna poinformowała mnie, że musi naciąć słowami:"przepraszam kochana, ale musimy mu pomóc". Parłam 1,5godz. i po nacięciu od razu wyszedł. Nacięcie nie bolało, lekko szczypało, krew chyba nie tryskała. Parłam na czworakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego w Polsce
Minia ta moja koleżanka rodziła teraz 6.10 właśnie we Wrocławiu na Kamieńskiego. nikt nie zaproponował jej znieczulenia, została nacięta. położne opryskliwe i drące się na rodzące. w którym szpitalu rodziłaś>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wam powiem tak przy pierwszym porodzie byłam nacinana i nie miałam prawa veta ze względu na dobro dziecka mała rodziła się w 33tc, owinięta pępowiną a oba te przypadki są wskazaniem do cięcia a wręcz w wytycznych co do porodów wcześniaczych mają nakaz nacinać dla dobra dziecka by jak najszybciej móc je otoczyć właściwa opieka medyczną w 3 godziny po porodzie już byłam pod prysznicem, nic mnie nie bolało a zagoiło się w 5 dni przy drugim porodzie położna pytała o nacinanie zaraz jak się zjawiłam na porodówce to jej powiedziałam że oczywiście że się zgadzam jeśli bedzie taka potrzeba położna miała nadzieję że uda się bez niestety przy ostatnim bólu partym wypychającym główkę pękłam i wierzcie mi 100 razy bardziej wolałabym być nacinana bo po pęknięciu przez dobre 3 tygodnie nie umiałam normalnie usiąść na tyłku a pierwsze dni do zdjęcia szwów to bym najchętniej nie wychodziła spod prysznica bo tylko woda przynosiła ulgę teraz jestem już prawie rok po tym drugim porodzie i np o seksie od tyłu moge zapomnieć bo mnie boli to miejsce gdzie pękłam jakbym była znowu w ciąży to przy porodzie będę błagać o nacięcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego w Polsce
jak jesteś z Wro to czemu rodziłaś w Oławie? nie masz zaufania do wrocławskich porodówek heh? ponoć super jest w Trzebnicy. no ok, wiem ze jest deficyt anestezjologów ale jeśli jest w ustawie ze kobieta ma prawo rodzić ze znieczuleniem to co ją za przeproszeniem to obchodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie :) we Wrocławiu rodziłabym tylko i wyłącznie, gdybym wiedziała, że z dzieckiem będzie coś nie tak. A możesz podać namiar na tę ustawę, bo nie słyszałam o niej. Wiem, że Unia refunduje znieczulenia na Borowskiej i Brochowie, ale nie mam pojęcia, czy w praktyce jest to stosowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dodam jeszcze , że to ciecie to byla rutynowa sprawa bo rodzily nas 3 kobietki jednoczesnie a brakowalo personelu... a jesli chodzi o znieczulenie to jak poprosilam o dolargam (nic innego w ofercie nie mieli) to zostalam zjebana ze chce w dziecko takie swinstwo faszerowac... 0_o oczywiscie nie zostalam znieczulona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego w Polsce
Minia ja o tej ustawie czytałam na wirtualnej polsce jakiś miesiąc temu. nie wiem gdzie to odkopać. no skoro Unia refunduje to chyba muszą dawać! czyli uciekłaś ze strachu do tej Oławy? czyli jednak jest tak źle na wrocławskich porodówkach...wstyd. takie wielkie miasto. aha i obiło mi sie o uszy ze Dutkiewicz zrobił wrocławiankom prezent i mają mieć dostęp do znieczulenia ale to trzeba pogrzebać w necie i to znaleźć. a płaciłaś położnej? bo jak za kase to nic dziwnego że taka miła :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, nie płaciłam. Byłam jedyną rodzącą i miałam dwie położne. Tam tak jest. Wiele moich koleżanek rodziło i tylko chwalą. Ja znalazłam informację, że nie ma znieczulenia gwarantowanego. Z kwietnia tego roku, wywiad z prezes fundacji rodzić po ludzku: "Wielu lekarzy i oczywiście same pacjentki są rozczarowane także tym, że w standardzie nie zadbano o bezpłatne znieczulenie. - W standardzie nie ma znieczulenia, bo opisuje on poród naturalny. A interwencje medyczne, takie jak podanie kroplówki, nacięcie krocza czy znieczulenie powodują, że nie jest to już poród fizjologiczny. To, czego na pewno brakuje, to dokumentu mówiącego o tym kiedy i w jakich sytuacjach znieczulenie powinno być zastosowane. " Fajnie by było, gdyby jednak była taka ustawa. Ja co prawda poród miałam super, ale ze znieczuleniem byłby jeszcze lepszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooooo a to chyba dotyczy Wro: "Kilka miesięcy temu NIK potwierdziła w swoim raporcie to, o czym kobiety mówią od lat, a co Ministerstwo Zdrowia od lat lekceważy, czyli pobieranie od ubezpieczonych wysokich opłat za znieczulenie na życzenie. - Tamten raport tylko pogorszył sytuację kobiet. Na Dolnym Śląsku powstała nawet petycja, by kobieta miała prawo do kupienia znieczulenia. Bo po kontroli NIK bardzo wiele szpitali wycofało się ze znieczulania za pieniądze. W efekcie kobiety nie mogą liczyć ani na refundowane znieczulenie (to tylko w ściśle określonych, rzadkich okolicznościach - red.), ani też nie mogą w sytuacji podbramkowej z własnej kieszeni zapłacić. Zakazano nielegalnych opłat, ale nie zaproponowano kobietom nic w zamian. To absurd."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość imir
Hej, Ja byłam nacięta i to sporo nikt się nie pytał czy chce czy nie. Ale w trakcie porodu przynieśli mase dokumentow do podpisania sądze, że tam była zgoda bo coś mi migneło, że zezwalam na czynności personelu ratujace blebleble czyli, że mogą robić co uważają za słuszne. Byłam nacięta aż do odbytu, nacięcie nie bolało mnie w ogóle ale mam żal bo w szpitalu czułam jakąs bułe na szwie a jak się spytałam podczas wizyty to powiedzieli, że wszystko ok a jak wróciłam do domu i przyszła położna to się okazało, że mase ropy tam mam dlatego taka buła się zrobiła. Ogólnie to też nie bolało ale odrazu szłam do mojej ginegolog i niestety leczyłam to 3 tyg. Ach zszywali ze znieczuleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malola
Ja mialam nacinane krocze w czasie porodu.Z racji tego ze wczesniej ze mialam podane znieczulenie,nie czulam nic a nic kiedy mi nacinali-wiecej,ja nawet nie zauwazylam ze to zrobila polozna tak bylam zaabsorbowana rodzeniem:) Szycie rowniez zauwazylam juz na koncowce:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego w Polsce
NIE ROZUMIEM DLACZEGO JAK KTOŚ WYRYWA ZĘBA TO NIKOGO NIE DZIWI ŻE BIERZE ZNIECZULENIE ( PEWNIE GDYBY SIĘ POCHWALIŁ W TOWARZYSTWIE ZE WYRYWA ZĘBA NA ŻYWCA TO WSZYSCY BY SIĘ PUKALI W GŁOWĘ ZE WARIAT) A JAK KOBIETA CHCE ZNIECZULENIE DO DUŻO WIĘKSZEGO I DŁUŻSZEGO BÓLU TO SIĘ DZIWIĄ I NIE CHCĄ SFINANSOWAĆ..TO JAKIŚ ABSURD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rodziłam 2 razy... nie byłam nacinana ani przy 1 ani przy 2 porodzie. Rodziłam w Szczecinie na Pomorzanach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minia85 jestem spod Wrocławia dokładnie i będę rodzić w Oławie właśnie :) Tylko mam pełno obaw co do tego szpitala i właśnie tam panujących zwyczajów, ale wolę Oławę niż nieznane mi Wrocławskie szpitale, kocioł tam panujący itp. Znieczulenie za darmo dają tylko na Brochowie. A w Oławie właśnie zawsze twierdzą, że nie ma anestezjologa. Zastanawia mnie fakt jak może go nie być w momencie, kiedy natychmiast trzeba wykonać cesarskie cięcie? Cudem się znajduje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dodam też że przy 1 porodzie minimalnie popękalam....i wiekszosc szwow wypadla jeszcze w szpitalu i byla zalozona tylko na szyjce a przy drugim nie pękłam wcale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odnośnie ustawy nie pamiętam dokładnie, ale pamiętam jak jakieś 2-3 miesiące temu trąbili o tym w Dzień Dobry TVN i Pytaniu na Śniadanie, że się nam należy i już i to się wypowiadali lekarze, jednakże szpital może się do tego odnieść jak chce. Niech nawet sobie krzyczą żeby płacić, ale niech dadzą! A nie, że człowiek schodzi prawie z bólu, a oni mówią, że nie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anetka88
A JA CI POWIEM TAK!!! CHOLERNIE BOLAŁO I CZUŁAM I WIEDZIAŁAM KIEDY MNIE CIELI!!!! A DO TEGO PAMIETAM SŁOWA--- WYRZUCIE TE TĘPE NOŻYCE!!!! PIZDY MNIE SCHARATAŁY......................... ALE DOKTOR MNIE PODOBNIE ŁADNIE SSZYŁ:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja jest lepsza
ja wogole nie poczułam, wwszystko inne mnie tak napiepszało ze naciecia nie poczulam, za to potem siedziałam na jednym pośladku tak mnie nawalalo aaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margaretka-21 wczoraj byłam u klientki w Siechnicach, rodziła w zeszłym tygodniu w Oławie i mówi, że musiała prosić o nacięcie, bo chcieli bardzo chronić krocze. U mnie była dokładnie taka sama sytuacja, bardzo długo czekały. Jeśli chodzi o sam poród to korzystałam też z worka sako i takiego specjalnego krzesełka. Powiem Ci szczerze, że ja najchętniej bym zaległa na łóżku, ale to położne zachęcały do różnych pozycji. Byłam cały czas podłączona do oksytocyny, więc nie mogłam chodzić, ale zachęcały do tańczenia, robienia przysiadów, kucania itd. Tam zazwyczaj jest mało porodów, dlatego opieka jest naprawdę dobra. Na poporodowym było też bardzo fajnie, może ze dwie położne nie tyle opryskliwe, ile mniej wylewne. Większość bardzo pomocna, same przychodziły i pytały, czy czegoś potrzeba, czy zabrać dziecko na noc. No i nie narzucały karmienia piersią. Minusem są lekarze, a właściwie Panie lekarki. Mało przyjemne i delikatne. Po mnie rodziły 4 koleżanki i ta wspomniana klientka. Jedna koleżanka jest niezadowolona, ale miała cc i bardzo źle się po nim czuła, długo się goiło i podejrzewa, że coś jej tam spartaczyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Minia85 te dwie lekarki i jeden z dwóch lekarzy to właśnie to czego się najbardziej obawiam. Jedynie ordynator fajny gość. Powiem Ci, że mnie trochę pocieszyłaś z tym nacięciem. Leżałam kilka razy na patologii a tam są te same położne ponoć co na porodówce i muszę stwierdzić, że babeczki są bardzo fajne, chociaż tak jak mówisz są z dwie, które lekko odstają :P Ale myślę, że w granicach normy. Jak długo leżałaś po porodzie w szpitalu? Z tego co słyszę to już po 3 dniach się wychodzi teraz. Nie mam się nawet jak wybrać na tą porodówkę i popytać, bo ciągle coś i chyba już nie dotrę. Zwłaszcza, że termin mam na pierwszy tydzień grudnia, a czuję, że nastąpi to szybciej. Chociaż kto to wie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×