Co sie dzieje z czlowiekiempo smierci??

Czy wierzycie w to ze czlowiek cos czuje czy po prostu czlowiek umiera i koniec i nic nigdy juz nie bedzie - to takie przerazajace

Z człowiekiem czy z jego duszą??

gnije.

sprawdz i nam powiedz

ja myśle ze umiera i wkladaja go do ziemi i koniec :-( moj tato niedawno zmarł i mialam duzo przemyślen na ten temat :-(

to proste - zostaje skremowany

no wlasnie to mnie rpzeraza, no i jak to jest co sie dziej tak naprawde cyz z ta dusza to wogole jest prawda??? Przeciez kazda religia mowi inaczej

sorki za byki cos mi w klawiaturze szwankuje kurcze przerazajace to jest bojak wtedy ludzie ktorzy zostaja maja sie pogodzic ze smiercia bliskich

no nie dziwie sie ze ludzie nie chca zyc skoro tak w sumie ejst

Ja wierzę w reinkarnację.Nieważne czy to coś jest,czy nie,ale strasznie się na świecie zrobi jeżeli ludzie będą pewnie,że nic nie ma.

religia katolicka jest wogolepelna optymizmu Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny". Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.

ja myślę tak jak Ty, umrze kazdy z nas i juz nic nigdy nie bedzie :) kiedyś mnie to przerazało, mysl o nicosci mnie przerazała, ale poprostu nic nie bedzie, przed narodzinami tez nic nie było, życie jest piękne wykorzystaj go i tyle !

ja wlasciwie tez wierze w reinkarnacje ale powiedz dlaczego ty wierzysz? Wogole to straszne takie cos ze sa te groby i ludzie tam leza , zimno i gnija

Noxelia- czyżbyś przeżywała nową metamorfozę? Jak możesz bać się śmierci i wymiotować myśląc o niej, skoro przecież kiedyś pisałaś i wykłócałaś się, że jesteś nieśmiertelnym wampirem w ciele człowieka. :D Trochę konsekwencji wariatko.

do nieba, albo do piekła (ew. do czyśćca i potem do nieba, bo po czyśćcu się nie idzie do piekła).

Jeżeli coś ma być to reinkarnacja wydaje się najbardziej sprawiedliwa,oraz z różnych przeczuć nie wiadomo skąd się biorących.Ciężko mi uwierzyć,że będę potępiony bo nie chodzę do Kościoła,tylko dlatego.Czy coś jest jednak nie wiem.Gdyby wiara była racjonalna nie byłaby wiarą.

mnie tez to przeraza, jaki sens ma to zycie i czemu neiktorzy sie zabijaja nie chca zyc przeciez nicoscto dopiero straszna jest

a skad kosciolwie ze jest czysciec ze dusza sie spotka z innymi itd przeciez zmarli nei mowia wydaje mi sie to naciagane

Takie przeczucie mi się kiedyś nie wiadomo skąd wzięło,rozmawiając,z jedną koleżanką,że ona jest podobna trochę do psa,i kiedyś wszedłem sobie na głupawą grę w google o reinkarnacji,wpisując jej imię i nazwisko,wyszło,że będzie psem,skąd się takie przeczucie we mnie wzięło.

A dlaczego nicość ma kogoś przerażać,nie ma mnie i nie będzie,już prędzej historię o piekle,czy o jakiejś karze w przyszłym życiu,czy przeraża was sen,w tej fazie,w której nie pamięta się snów.

mnie przeraża nicosc, nie umiem sobie wyobrazić ze ludzie tutaj beda żyć a ja bede gdzieś tkwić w nicości, otchlani...ale oczywsicue wtedy nie bedziemy tego czuć wiec przerazajace to jest tylko teraz ::)

Myślicie,że bez powodu wszystkie cywilizacje stworzyli ludzie religijni w coś wierzący a nie ateiści.

Jeżeli nic nie to w jakiej otchłani.

te dobre duszyczki ida w gore tam gdzie czuja sie prawie jak za zycia.. A te zle blakaja sie gdzies miedzy swiatami..sa miedzy zywymi ktorzy ich nie widza.. te dobre duszyczki sa ok, a te zle sa zle bo wlasnie sie dowiedzialy ze su tylko duszyczkami i chca sie wyzyc na ZYWYCH.. dltaego czasem ludzi cos straszy..;)

prawie to znaczy jak

Jeżeli taka duszyczka w ciągu sekundy przeniesie np.d Australi,to może mieć fajnie.

Piekło jes tu na ziemi, tam to juz raj nas czeka

to pytanie jest pytaniem na które nie ma odpowiedzi... ja wierzę,że ciało umiera a dusza "gdzieś" wędruje... tak jest łatwiej pogodzic się z odejściem najblizszych. duzo zależy tez od wiary, która wyznajemy. chrześcijanie wierza w zycie wieczne. ja do nich sie zaliczam i nie zamierzam poddać sie teorii,że ciało po smierci gnije i juz. ale to sprawa indywidualna każdego z osobna w co wierzy.

A ja właśnie myślę o tym, i wierzę, chyba aż za bardzo. Zmarł mi kilka dni temu ktoś bliski a jednak daleki i bardzo bym chciała aby po śmierci spotkało go coś dobrego. Boję bo nie był dobrym człowiek, ale wierze że mu to wybaczono. Wierzę dlatego że żyjemy, mamy jakiś cel istnienia, więc nie nasze życie nie może się kończy gdy nasze ciało umiera, dusza żyje. Wierze bo tyle razy już dostałam kopa od życia i tyle razy widziałam pomoc od Boga że wierzę. Nie jestem praktykującą katoliczką, bo moim zdaniem nie na tym wiara polega żeby biegać co niedziela do kościoła i słuchac w moim przypadku księdza furiata. Moja wiara polega na innych zasadach, na przesłaniu od Boga,i tak staram się żyć, nie czynić zła innym i wierzyć w coś dobrego po śmierci.

a ja mam swoją własną teorrię nie jestem osobą wierzącą w kościół, reinkarnację itd. ale wierzę, że jak umrę to spotkam się z moimi ukochanymi bliskimi, którzy już odeszli mimo, że umarli, czuję ich blisko siebie, jakby mnie wspierali