Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

Lili to jest związane jak najbardziej z ciążą i to nie moją, nie chciałabym tutaj opisywać szczegółów, ale rozwaliło mnie na łopatki:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuję się już nieswojo wypytując Cię co chwila, ale nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Starasz się dalej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwanka, Dzięki:) Od wczoraj mam dobry humor, mój m też. Jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni i czujemy, ze to jest dobra droga.Lekarz wspaniały, bystry i przede wszystkim mądry. x Karmi. Wiem dobrze co czujesz❤️ Moja poduszka jest jeszcze chyba mokra od łez. Ja przestałam dawno zadawać sobie pytanie dlaczego i po czasie zawsze znalazłam sensowną odpowiedź. Uważam, że ludzie którzy zadają ból drugiej osobie,, niby nieświadomie" sami mają problem ze sobą, to tak jakby, kopać leżącego. Wiem też niestety, że to tylko tak łatwo się mówi ale po czasie inaczej spojrzysz na tą sytuację. xxx Dziewczyny, plamie na czerwono, brzuch leciutko mnie boli, to już się oczyszczam, czy to musi być silny ból? Zarodek miał tylko 4 mm, więc malutki był. Jak to długo może trwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) 🌼 Oleńko u mnie nie znaleziono przyczyny za pierwszym razem mogło to być ale nie musiało ze cytomegalia jak już pisałam że miałam IgG wysokie że mogło świadczyć o tym ze przechodziłam niedawno bo nie zdążyło spaść tak niby pani genetyk mówiła IgM miałam ok za drugim razem i trzecim nie ma żadnej konkretnej przyczyny gin mi mówił ,że to przypadek i tyle, że tak się zdarza :( co mogłam zrobiłam że wszystkie badania mam ok i nie ma tu mojej winy po prostu coś się źle połączyło i tyle ............ x x Karmi przykro mi :( przytulam ❤️ x x Pozdrawiam wszystkie :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili to nic, że pytasz, bo wiem, że pisze niezrozumiale ale nie chce podawać szczegółów tutaj. A czy będę się starać? Nie mam innego wyjścia i teraz podejdę do tematu agresywnie, bo te przyszłe miesiąca to moja ostatnia szansa.Biorę przykład z Rachelki. Musze pogadać z M jak wstanie, bo póki co dogorywa skacowany i tylko mu donoszę owoce. Zapisuje się po raz ostatni do kliniki niepłodności, teraz do innej i będę chodziła do gina tonica-kobiety bo do facetów mam dystans i szybko się zniechęcam. Zobacze co mi powie, zrobię badania jeśli pozwoli mi się jeszcze starać to chciałabym zrobić hsg bo nie miałam i może kilka iui, zobaczę zresztą. Niedługo wezmę w pracy 3000 tyś pożyczki i mogę przeznaczyć to na na gina. Tylko czy jutro będzie działała dzisiejsza adrenalina i zawziętość to nie wiem, bo mogę po prostu olać to wszystko i użalać się nad sobą, chociaż bardzo bym tego nie chciała. Nadal nie spałam jeszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM mi lekarz wczoraj powiedział, że badania genetyczne typu kariotyp, badanie kosmówki są niepotrzebne, ponieważ mam zdrowe dziecko z tym samym mężczyzną. A Ty je robiłaś? Z cytomegalią miałam ten sam problem, wręcz identyczny. Ostatecznie została wykluczona jako przyczyna poronień. Mówił też, że wszystko ma swoją przyczynę,tylko tak jak u mnie zostało to przeoczone. Ja gdybym posłuchała swojej intuicji, to by obecna ciąża tak się nie skończyła. Lekarz też to potwierdził i mówił, ze nie ma co patrzeć w tył tylko w przód. Kurczę, bardzo mu wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oleńko ale ja robiłam kariotyp bo lekarz mi dał skierowanie mówił że nie szkodzi że mamy jedno dziecko już bo to może się zmienić po latach nie wiem ile w tym prawdy ale zrobiłam dal spokoju kosmówki genetycznego nie robiłam jedynie wszystkie histopatologiczne wyszły w szpitalu ok że nie było stanów zapalnych czy innych przyczyn ja an własną rękę robiłam badania i wszystkie mam dobre krzepliwość itd też wiec nie ma się do czego czepić a chodziłam nie do jednego gina lecz zawsze konsultowałam z innymi wątpię żeby coś przeoczyli ............ Miałam po prostu chyba pecha ale3 razy to troszkę za dużo ja sadzę że chyba wina leży po stronie m ma słabe plemniki albo jakieś złe genetycznie że potem coś się połączy nie tak i dziecko nie ma szans na zdrowy rozwój i obumiera :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi. Bardzo dobry masz pomysł. Wiem ze swojego doświadczenia, że zmiana lekarza dobrze robi. Mój poprzedni był wspaniały, ma duży autorytet ale ten wczorajszy też profesjonalista. Obaj moi lekarze przyjmują do póżna w nocy.Ten wczorajszy trochę inaczej spojrzał na problem, pomyślał i już proszę, cała moja rodzina szczęśliwa. Naprawdę uważam, że trzeba się radzić kilku lekarzy i w naszym wieku, nie możemy się ociągać i czekać na cud, dziewczyny trzeba działać. Ja zrezygnowałam z wakacji zimowych, przeznaczając pieniądze na diagnostykę poronienia. Jak się wczoraj okazało, nie będzie potrzeba aż tyle kasy. Oczywiście jak wszystko pójdzie zgodnie z planem. Trzymam kciuki za nas xxxxx trochę się rozpisałam:) wczoraj u lekarza bo długo czekałam ,nasłuchałam się tyle optymistycznych historii na temat niepłodności i pozytywnych efektów końcowych u kobiet w naszym wieku , że naprawdę uważam nie wolno się poddawać!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oleńko nie każdy ma szansę nie poddawać się ............. Ja się poddałam niestety :( ..........choć nigdy się z tym nie pogodzę wiem o tym doskonale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
SM słyszałam, że u mężczyzny wystarczy jakaś bakteria w nasieniu i już kobieta roni za każdym razem. Słyszałam też historię o kobiecie ( ta z ust lekarza) , ze 13 razy roniła, a tera ma zdrowe dziecko. oczywiście znalazł przyczynę, chyba jest z niej dumny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazy.Malinowski
Karmi_, widze, ze cos Toba niezle wstrzasnelo :( Nie potrafie sobie za bardzo wyobrazic o co chodzi bo piszesz dosc tajemniczo. Ale cokolwiek by to nie bylo, dobrze, ze nabralas nowej motywacji i masz nowy plan dzialania! x Dzis byli u nas znajomi na sniadaniu. Starli sie o troche ponad 10 lat o dziecko, ona niestety na poczatku poronila kilka razy :( a potem calymi latami nie mogla zajsc w ciaze :( Teraz nie widzialam ich kilka miesiecy bo sa w trakcie przeprowadzki do Zurychu. Wchodza do nas...a ona z brzuchem :) Termin ma na luty i bedzie dziewczynka :) Zaszla w ciaze naturalnie, jedynie przy zastosowaniu monitoring. Dziewczyna ma obecnie 38 lat. A co ciekawe, cieszylam sie wprawdzie ze wzgledu na nich ale wypracowalam sobie taki dystans, ze mnie to wogole nie ruszylo. Zreszta nie mam wyjscia bo dookola sama kobiety w ciazy :) Dzis wybieram sie wieczorem na Weinachtsmarkt ze znajomymi, ona ma termin na 6 grudnia :) x W Niemczech jest fajny zwyczaj, ze robi sie taki dekoracyjny wieniec na stol z 4 swiecami i przez 4 niedziele w advencie zapala sie kolejno co tydzien dodtkowa swieczke, znaczy jedna w pierwsza niedziele, druga w druga nieziele, potem 3 i na koniec plona 4. Tak, ze tu dzisiaj jest pierszy advent :) Dlatego zycze szczeliwego pierwszego adevntu! x Usciski dla wszytkich! 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki! 🌻 nie mam ostatnio nastroju do pisania, ale dzisiaj robię wyjątek ;) Cokolwiek Karmi sprawiło Ci przykrość współczuję... przytulam Cię. Wiem, że chyba jak i ja cały czas myślałaś o wizycie u lekarza, więc może zdecyduj się. Mnie to trochę przytłoczyło, chociaż wcześniej chciałam, żeby lekarz znalazł przyczynę niepowodzeń, to jednak miałam nadzieję, że to np. podwyższony poziom jakiegoś hormonu, wystarczy uregulować, itp. A nie sądziłam, że problem jest bardziej poważny. Teraz wiem, nawet widzę na własne oczy na monitorze jaka jest sytuacja i nawet nie mogę się połudzić na żadnym etapie cyklu :( Z drugiej strony znając przyczynę wiadomo jak z nią walczyć. Chociaż walczyć to niewłaściwe słowo, bo nie da się niczego cofnąć, można tylko trochę oszukać czas. W nawiązaniu do dyskusji: co gorsze - czy wieloletnie bezowocne starania, czy ciąża zakończona poronieniem... Nie wiem, w tej drugiej sytuacji można być szczęśliwą chociaż przez chwilę, ale później jeszcze bardziej boli... Mój M już wyjechał - do kolejnego piątku :( Miłego wieczoru, pozdrawiam Was wszystkie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachelka no nie powiem telepnęło mnie konkretnie. Jutro dzwonie do kliniki i zaczynam jazdę, tylko mój M jeszcze nic nie wie;) Rachelka my już stare baby jesteśmy i nie ma co się oszukiwać, to naprawdę ostatnia z ostatnich szans. Gerwazy a Ty widzę dystansu nabrałaś do wszystkiego, jak Ci dobrze....., ja to czuje, że to mój łabędzi śpiew w tym temacie, mam tylko nadzieję, że potem wyluzuje jak się nie uda. ja nadal jeszcze nie spałam, co ta nasza głowa potrafi to szok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie dziewczyny możecie pomyśleć, że ja wracam do przeszłości, że cierpię z tego powodu to fakt ,ale nie potrafię zapomnieć kolejne daty przypominają mi (choć nie chcę pamiętać ,to podświadomie samo przychodzi ) że np moje dziecko miało by 3,5 roku,następne miało by 2latka i 7 miesięcy a ostatnie 6 miesięcy :( To wszytko boli strasznie i nie umiem zapomnieć.Nie należę do osób po , których wszytko spływa i wracają do normy ja tak nie potrafię niestety ..... Myślałam,ze kolejna strata da mi siłę jakos to zniosę że zrobię się wiecie odporniejsza ale to nie prawda za każdym razem bolało i to wcale nie mniej :( a wręcz odwrotnie .......... Nie raz sama myśl, że nie urodzę już dziecka mnie dobija że nie chce mi się żyć ale jakoś muszę bo mam córkę i to jedyne co mnie się w życiu udało :) Ale się zaś na marudziłam ............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was wszystkie! Dla mnie weekend pracowity, w sobote pieklysmy z corka pierniki (ja, pierwszy raz w zyciu :) ) potem wieczorem goscie w domu, a dzis musialam isc do pracy, takie zastepstwo... teraz po zjedzonym obiedzie wyleguje sie i ogkadam telewizje :) o Karmi, nie wiem co Cie spotkalo i przykro mi z tego powodu :( wiele potrafi czlowieka calkowicie zdolowac... ale jesli mialo Cie to popchnac do "konkretnego" dzialania, to moze tak wlasnie mialo byc. Nie opadaj z sil, walcz, probuj, jesli sie nie uda (tfu tfu), to przynajmniej bedziesz wiedziala, ze zrobilas wszystko co moglas! Ja oczywiscie zycze Ci zeby marzenie spelnlo sie jak najszybciej! wszystkim nam zreszta :) o A u mnie tez sie dzisiaj juz pali pierwsza adwentowa swieczka :)nie do wiary, ze to juz 2 grudzien dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi, myślę, że jeżeli po kilku miesiącach stymulacji się nie uda, to koniec, nie mam na co więcej liczyć. Przynajmniej znam odpowiedź na pytanie, które zawsze sobie zadajemy: kiedy będę mogła powiedzieć, że to jest koniec starań? I wtedy trzeba będzie ostatecznie się z tym pogodzić. Chyba wolę to, niż latami czekać na coś, co się nigdy nie zdarzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi, czyli sytuacja, która Cię spotkała ma i pozytywny wpływ. Będziesz intensywniej działać:)Czyli w myśl mojej przewodniej myśli, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wiem, że to również boli, ale motywacja większa:)A przy okazji zachęcasz również resztę do starań i nie oglądania się za siebie. Pracowity rok nas czeka;):D 🌼 Dwie kreski na teście to rzeczywiście radość ponad wszystko, ale koniec i strata chyba są jednak gorsze niż brak drugiej kreski...trudno to wszystko zresztą ogarnąć. 🌼 Gerwazy, wieńce adwentowe u nas też popularne:) 🌼 Wróciliśmy akurat od znajomych. Miała być mała kawka, wyszła trochę dłuższa. Takie tam ciekawe dyskusje się wywiązały i trudno było się rozstać:) Niestety czuję się zmęczona i niewypoczęta po weekendzie, ale taki są uroki życia towarzyskiego;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazy:) ten zwyczaj jest też u nas, wieniec adwentowy stoi w centralnym punkcie przed ołtarzem i co tydzień ksiądz zapala jedną ze świec. To czuwanie, przygotowanie na przyjście Chrystusa. Mi też bardzo podoba się ten zapożyczony od ewangelików obyczaj. I nie w każdym kościele katolickim się to praktykuje ale u mnie tak. o To przypomina nam,ze już za chwileczkę, już za momencik Święta. Muszę się zabrać za kupowanie prezentów, porządki...dużo tych spraw ale też uwielbiam ten czas tym bardziej,ze w tym roku Święta super przypadają i będę miała ponad tydzień wolnego:) o Karmi a ziółka pijesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przygotowuję sama do domu wieniec, z żywych gałązek:)Są też fajne gotowe sztuczne, kiedyś kupowałam, ale teraz robię sama. Najbardziej z tego powodu, że w tych gotowych z żywych gałązek nie odpowiada mi rodzaj igliwia. Wycinam w tym celu z ogrodu gałązki. Ja mam na szczęście zawsze wolne od świąt do Nowego Roku:) 🌼 Jej, jak dobrze poodpoczywać w zaciszu domowym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ale się dzisiaj rozpisałyście:) ,fajnie tyle sie dzieje co prawda nie u wszystkich nastrój najlepszy Karmi - nie poddawaj się będzie dobrze ,bo w końcu musi:) Oleńka widzę że ty tez problemy z krzepliwośćią,więc na clexanie w razie czego obydwie będziemy jechać,bo ja w razie czego też:) pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się dzisiaj rozpisałyście,:)normalnie nie nadążam Karmi duzo siły Ci życzę bo widzę ze podejmujesz kolejne wyzwanie,trzymam kciuki żeby się udało:) Oleńka,widzę ze w razie czego to obie na clexanie bedziemy jechać bo u mnie też problemy z krzepliwoscią pozdrawiam wszystkie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oleńka u mnie trwało krwawienie tydzień ,ten pierwszy dzień był obfity,a bolało mnie jak przy @ nawet tabletki nie brałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzięłam wolne na jutro. A teraz samotnie piję wino... może ktoś ma ochotę? Bo sama jakoś nie lubię :( Biest odpada, woli mocniejsze trunki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela, skorzystałabym, ale rano trzeba wstać i być w formie;) Wzięłaś wolne w konkretnym czy mniej konkretnym celu?;) 🌼 Ja krwawiłam ok.9 dni. Ból był na początku silniejszy niż podczas @ i częściowo inny. Taki jakby złapały mnie w środku takie szczypce-pająk i ktoś je przekręcał. To tak obrazowo. Ból był do wytrzymania, chyba gorszy był ten psychiczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rachela, skorzystałabym, ale rano trzeba wstać i być w formie;) Wzięłaś wolne w konkretnym czy mniej konkretnym celu?;) 🌼 Ja krwawiłam ok.9 dni. Ból był na początku silniejszy niż podczas @ i częściowo inny. Taki jakby złapały mnie w środku takie szczypce-pająk i ktoś je przekręcał. To tak obrazowo. Ból był do wytrzymania, chyba gorszy był ten psychiczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już w piątek źle się czułam, a że objawy rzucały się w oczy - chrypiałam i byłam zasmarkana, szef zwolnił mnie półtorej godziny wcześniej. Więc jutro niejako kontynuacja choroby ;) - skorzystałam i wzięłam dzień urlopu. W pracy zimno, szczególnie po weekendzie, więc sobie odpuszczę. Ale to tylko katar. Dzisiaj syn ma objawy grypy, jutro wysyłam go do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak Ci dobrze wolne!! ile ja bym dała aby zostać w domu:) w ogóle chyba bym się chyba dobrze czuła nie pracując;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×