chciałbym chyba pocierpiec po kims nowym..

bo obecnie mam stan ostrego doła... po tym jak nie wyszło mi z koleżanką z uczelni i jak sie domyslacie widze ją prawie codziennie na uczelni i strasznie mnie to boli.. do tego ona sie spotyka z kimś tam nowym, kurwa.. cierpie.. zawsze cierpie kiedy zostaje porzucony albo nie wyjdzie mi z kobietą ale to mnie już strasznie wkurwia .. na tyle ze juz bym chcial po kims nowym cierpiec.. aby miec swiety spokoj w szkole chociaz a szczerze mowiac to chyba nie chce juz dziewczyny bo jesli zawsze ma sie to konczyc wlasnie w ten sposob to pierdole to... lepszy jest stan "obojetnosci" czyli.. zadnej laski na oku, zadnej dziewczyny , tylko po prostu sobie zyjesz nie myslac o nikim.. tak jest zdecydowanie lepiej w moim przypadku , dlatego teraz bede sie staral aby juz nikogo nie poznawac, pogodzilem sie z samotnoscia

nie wiem czy to jest lepsze, nie mieć o kim pomysleć nawet przez chwile. Ja teraz tak mam i chyba wolałabym być nieszczesliwie zakochana, to by było chociaż jakieś uczucie, a nie ta obojetność

no nie wiem... u mnie dołek po nieszczesliwej milosci bardzo źle się wykazuję.. nie mam apetytu, nic mi się nie chce, mam doła, nie chce mi się cieszyc z niczego i jedyne mysli to "ona" pierdole ten stan.. zbyt często w zyciu juz go miewałem a dwa razy trwał on rok... teraz będzie to krócej trwac poniewaz to bylo tylko zauroczenie ale zawsze.. obecnie jestem zjebany a wiec mowie teraz calkowicie powaznie, nastawie się teraz do zycia w ten sposob aby nie angazowac sie absolutnie w żadna kobiete.. nie mam ochoty juz przechodzic tego po raz kolejny

A może chciałbyś pocierpieć po mnie? Co tam kobiety, strata przystojnego faceta to jest dopiero cierpienie. A sprzęt mam zacny.

nie byla ciebie warta! dopiero wam nie wyszlo a oona ma juz nowego? chlopie... ogarnij sie ;)