Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oliwia77777

MŁODE WDOWY

Polecane posty

Gość Oliwia77777

Witam bardzo serdecznie kobiety, ktore zostały TU same i straciły swa ukochana druga połowke. Zniza sie ICH swieto a moje serce peknie z rozpaczy. Mam 27 lat i od 2 lat jestem wdowa i chyba dluzej nie wytrzymam, za bardzo boli, za bardzo mi Go brakuje, za długo to wszystko trwa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafie...Próbowałam już chyba wszystkiego... Brałam leki chodziłam na terapie probowałam z kims sie spotykac wszystko na nic. Jest tylko ogromny ból i cierpienie z ktorym nie potrafie juz walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byl tu taki temat juz
pisalo duzo dziewczyn, poszukaj na kafe, mysle ze podniesie cie to na duchu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ony
i potrwa jeszcze troche i nic co ci tu napisza, powiedza tego nie zmieni, trzeba to po prostu przezyc i przejsc... bo to jest droga i nie ma innej, na skroty ale w koncu nauczysz sie cieszyc zyciem na nowo, troche inaczej, bo tez inna osoba juz zawsze bedziesz przez to co przeszlas, ale nie znaczy ze gorzej, a to dlatego, ze jeszcze wielu rzeczy nie doswiadczylas i mimo ze brzmi to banalnie, to banaly maja to do siebie, ze skads sie biora - czas duzo zmienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja stosuję wiele
doskonale wiem co czujesz :-( ja jestem sama 5 lat i bó, wcale nie mija :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja stosuję wiele
niedługo kończę 30 lat i oddałabym wszystko, zeby był przy mnie :-( żeby choć jeszcze jeden jedyny raz mnie przytulił :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napewno znajdziesz sobie kogoś, albo ktoś znajdzie Ciebie i bedziesz szcześliwa ;) Musisz być cierpliwa ; ) I starAC się usmiechac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja stosuję wiele
ludzie jak to dla was jest wszystko oczywiste, jakby można było takn łatwo nastawić się jak pozytywkę :-O Daj Boże, zeby Autorce było jak piszecie, ale to tak nie działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ony
ciekawe czemu zakladasz, ze tylko ty takich rzeczy doswiadczasz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochana Sylwusia
Kto żyje w naszych sercach nigdy nie umrze. Czeka Cie teraz trudny czas ale jedno moge Ci obiecac nastanie dzien w którym wstaniesz rano i bedziesz po prostu szczesliwa. I to nic złego bo jestem pewna , że Twój mąż właśnie by tego chciał dla Ciebie. Pewnie sie zastanawiasz kiedy to nastapi?? Napewno nie dzis może nie za miesiąc , zwłaszcza w takim miesiacu jak Listopad gdy pamiętamy o bliski ktorych juz nie ma bedzie ci nie wyobrażalnie cieżko, nawet gdy minie 10 lat. Czas nie zawsze leczy rany, ty sama musisz sie uleczyć. Napewno zanim się poznaliście miałaś życie w którym spędzałaś szczesliwe chwile bez niego. Wróć do czasów gdy nie byliście razem a mimo to jakoś dawałaś radę. Albo spróbuj czegoś co jeszcze nigdy nie robiłąs a zawsze chciałaś sprobować, zacznij robić to na co zawsze miałaś ochotę , byle by ci to sprawiało radość. I nie mam tu na mysli spakowanie sie i wyjechanie na drugi koniec swiata i szukanie sensu życia , a robie prostych rzeczy na codzien. Zaczynij od jednej prostej rzeczy dziennie tylko dla siebie, np; kupno czegoś co juz dawno chiałaś nabyć, albo zapisanie sie na kurs jakiegoś jezyka , badż na fitness. Zacznij od nowa ... On by tego chciał... Ja chyba tak bym zrobiła w Twojej sytuacji ale moge tylko spekulować , bo nigdy mnie cos takiego nie spotkało. Wspolczuje bardzo , 3 maj sie cieplo i zacznij myslec o sobie a nie o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pani wasza
ptasiek nastroszony- najlepsza odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ony
ludzie ktorzy kogos traca zawsze czuja sie winni, ze zyja a tym bardziej ze z tego zycia moga czerpac radosc w pewnym momencie to jest najwieksza przeszkoda z pojsciem do przodu, a nie tesknota, bo tesknota bedzie zawsze niektorym pomaga gdy zadadza sobie pytanie - czy on/ona chcial(a)by zebym do konca zycia tkwila w martwym punkcie nie wiem jak wy, ale ja nie chcialbym, zeby zycie ukochanej osoby konczylo sie, tylko dlatego ze moje sie mialoby skonczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poznałam Go gdy byłam małolata, miałam 17 lat, pierwsza wielka milosc, pierwszy facet, doswiadczenia. Przezylismy razem wiele bardzo trudnych i ciezkich chwil, a teraz zostałam sama i nie umiem nawet usmiechnac sie. Jedyne co mnie trzyma przy zyciu to nasz syn, bo gdyby Go nie bylo mnie tez juz dawno by nie bylo, bo to tak bardzo boli, ze nie jestem w stanie wytrzymac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czego moj maz by chciał, jakby teraz wygladalo moje zycie, ale gdy zaczelam z kims sie spotykac-czulam jakbym Go zdradzała, jakbym probowała wyrzucic Go z pamieci, jakbym chciała zapomniec... Poza tym nie mozna pokochac kogos innego, jak cale twoje serce, mysli i uczucia zaprzata ci ktos inny. On nigdy juz nie wroci, ale czy ja wroce do zycia, czy bede tak dalej wegetowac tylko-nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ony
na sile niczego nie przyspieszysz, kazdy musi sie z tym uporac sam w swoim tempie ludziom ciezko to przetrwac, niektorzy czuja wrecz niechec do dziecka, ktore wymaga uwagi jeszcze bardziej i z tego powodu dodatkowo poczucie winy najciezsze jest chyba to, ze trudno pokonac wszystkie negatywne uczucia, ktore sie musza pojawic czasem, gdy wszystkiego ma sie juz dosc, ale nie trzeba sie ich wstydzic, bo tylko ludzmi jestesmy a zycie rzadzi sie swoimi prawami, jeszcze sie o ciebie upomni kiedys ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfsdfffgf
ja juz bym sobie nikogo nie szukala gdyby moj ukochany umarl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to,że moi najblizsi nie rozumieja moich łez, mojego bolu, bo przeciez minęlo tyle czasu, wiec powinnam juz zapomniec. Jestem młoda, piekna i powinnam ukladac zycie na nowo, bo On juz nie wroci, ale do cholery, czy nikt nie rozumie, ze to był mój mąż, ktorego nadal bardzo kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, czy czas leczy rany?-u mnie teraz boli chyba najbardziej... Wróciłam do mieszkania w ktorym razem mieszkalismy, wszystko wrocilo,wszystkie wspomnienia...W dodatku ten czas, gdy musze isc i posprzatac pomnik, kiedy ide siadam na lawce i patrze na jego zdjecie-ból ogromny ból i pytanie do Boga, czemu ja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsdfsdfffgf
a jak on umarl, co mu sie stalo?? bylas jego pierwsza kobietą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ony
tak naprawde nie leczy, tylko uczy jak z nimi zyc chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz Świeto Zmarłych,potem Boże Narodzenie,potem urodziny naszego syna, potem Jego urodziny,potem dzień w którymOn zginął.... Skąd wziąć na to siły? W zeszłym roku było łatwo bo byłam na lekach, dziś już nic nie biore, patrze na to trzeźwo i nie wytrzymam z bólu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja troche....
a wypadku samochodowym? jak do tego doszlo??? ktos na niego najechal, pijany keirowca jakis?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ktos wymusil pierwszenstwo na skrzyzowaniu i uderzyl w jego strone, zginal na miejscu. Widziałam Go w tym samochodzie, jak siedział taki skulony, jak malutkie dziecko, caly zakrwawiony, cos strasznego,pamietam wszystko dokladnie... Potem widzialam jak Go wyciagneli z samochodu i polozyli na ziemi, potem w prosektorium jeszcze przed sekcja, potem siedzialam przy nim kazdego dnia do dnia pogrzebu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×