Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość normalne to nie jest,!

Moja córka jest jakas chora psychicznie :/

Polecane posty

Gość normalne to nie jest,!

Wczoraj żona złamała sobie ręke a ona sie z tego smiala,doslownie na głos sie smiala a jej matka zwijala sie z bólu.Dzisiaj tez wogole nie wspolczula nie okazala.Zona poprosila ją aby cos jej podala a cora odpowiedxziała,aby sama soie wziela.Od kiedy pamietam to nigdy czuła nie była, empati u niej nikt nie dostrzegl przez jej cale zycie.Nie widzialem u niej zadnej wrazliwosci na krzywde lub na problemy kogos.Jedynie wrazliwosc ma do zwierząt i delikatnosc, do reszty swata taki cyborg ezemocjonalny.To mnie przeraza.W szkole nauczyciele tez od zawsze mowili z jest strasznym ignorantem i oleatorem,nie wazne co by sie działo.Miala wszystkich i wszystko w duupie.Nawet jak miala kilka latek podzielnosc, dobroc dla innych ludzi nie istniaj w jej polityce zyciowej .Od zawsez byla niezalezna juz jako male dziecko, jak czegos jej zabronilismy poprostu robilaa "Pfff" i miala to w nosie, zawsze cos wykombinowala na swoja korzysc.Na pogrzebie babci wcale nie plakała,nie widac bylo po niej smutku, tylko tak bezemocjonalnie podeszla do tego, a babcie swoja lubiła jak chyba nikogo wiecej.To nie jest normalne zachowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalne to nie jest,!
Teraz jest juz w szkole sredniej i widze jaki ma zupelnie olewatorki skamienialy stosunek do zycia, do nas jako rodzicow, do znajomych,ktorych nie ma wcale,czy to w szkole czy pozaszkolną z nikim sie nie spotyka.To jest jakis oblęd w jej wydaniu.Gdybysmy do niej sie nie odezwali to ona by mogla latami do nas sie ie odzywac,sama piersza rozmowy nie zacznie ,tylko ja czy zona gdy cos jej sie zapytam to odburknie warkliwie i tyle z jej łaskawej rozmowy.Zupelnie jest taka nieobecna.Jej rowiesnicy lataą po parapetowach, spotykają cie na zakupach, rozrabiają,na spacery chodzą,mają chłopaków, a ją nie interesuje ani nauka(uczy sie tylko aby przejsc z klasy do klasy, frekwencja tak samo by miec te 51%)ani wypady z rowiesnikami. Nigdy nad nia sie nie znwecalismy, nie ponizalismy jej, a ona od zawsze taka zamknieta w sobie była ,i nie miala tej bariery wspolczucia czy wrazliwosci.Potrafila powiedziec cos przyktego i tylko wzdrygnąć ramionami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A no nie jest Jesli to nie kwestia wychowania to maszerujcie z nia do lekarza (dobrego psychologa a nawet psychiatry) bo kiedys kogos zabije z usmiechem na twarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jest szkoła. I taki poziom pedagogów, że pozwalają na demoralizację na ich oczach. Każdy dzieciak na poziomie gimnazjum praktycznie wpada w patologię z nielicznymi wyjątkami, które jedynie potwierdzają regułę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mordeczka piękna
No nie jest to normalne taki brak uczuć i empatii. Dziwne, ale z czegoś to wynika. A tłumaczyliście jej takie rzeczy jak była mała? A może trzeba jej jakiegoś wstrząsu, to coś do niej dotrze. Może jak jej się coś stanie, to należy ją wyśmiać i olać, może wtedy zrozumie jak postępuje. Chociaż to strasznie trudne do wykonania by było, i nie wiadomo, czy by ją obeszło. A pytaliście, dlaczego jest taka bezuczuciowa? Ona coś mówi w ogóle w tym temacie. Bo to jest jakiś unik. Jak by w skorupie siedziała. Coś ją spotkało takiego traumatycznego, że taką pozę przyjęła, czy tak ma od urodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubi ludzi, nie lubi rozmawiać i nie płakała na pogrzebie babci... Też się nie wzruszyłem na pogrzebie babci, a babcia mnie wychowywała, bo przecież każdy umiera. Nie ma, co rozpaczać. Z ludźmi też się nie spotykam, bo ludzie mnie zwyczajnie irytują. Kiedy z kimś rozmawiam, też odpowiadam krótko, bo nie lubię mówić i wkurza mnie, kiedy ktoś chce coś ode nie "wyciągnąć"... Twoja córka jest samodzielna i niezależna. Czemu chcesz ją zmieniać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalne to nie jest,!
No tylko,ze ona wcale sie nie zwierza ze swoich problemow, czy klopotów.Aby ją wysmiac lub pokazac olewanie jej problemu jak ona wrecz DO WSZYSTKICH to robi trzeba było by miec na nia haka, a weź go znajdź jak nic tobie nie powie gdy coą ja trapi.Naprawde w rodzinie jak i w roznych sferach zyciowych mielismy nieraz przykre sytuacje, ja wcale to nie ruszyło,nic kompletnie nic.Wcale sie nie przejmuje jak zona przez nia popłacze, też ją nie rusza.Jedynie do zwierząt ma delikatnosc i cieplosc, do reszty swiata taki ignorat skamienialy cyborg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście wyśmiewanie złamanej ręki mamy jest dziwne. Ale sam pisałeś, że w stosunku do zwierząt odczuwa empatię itd, więc chyba nie jest całkiem pozbawiona uczuć. Po prostu z ludźmi nie lubi przebywać. Od dziecka mam to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalne to nie jest,!
Lomu chodzi mi o to jak jakiemus twojemu przyjacielowi badź bliskiej osobie krzywda by sie działa, miałby ktos problem, bylby załamany to chyba jesli bulaby to dla ciebie bliska osoba, wten czas starałbys sie jakos pomóc?wesprzec na duchu? cos wspolnie załatwic z kims co nie? a ona wcale nie ejst wrazliwa.Jest az zbyt samodzioelna, ale to bardzio.Nigdy nie p[otrzebioala czyjegos zainteresowania, nienawidzila okazywania cieplosci, przytulania, niecierpiala tego.Umiala sie samasobą zając nawet jako malutkie dziecko.Gdy sie skaleczylem, bądź zona uderzyla to potrafila sie z tego smiac na glos, a widziala ze to bolalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fghyuip[
macie zwierzaka w domu? ukryjcie go a jej powiedzcie ze sie zgubil szok moze pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalne to nie jest,!
a wczorajsza sytuacja mnie załamala wręcz. Jak mozna miec radoche z cierpienia matki? jeszcze dzisiaj tez nic a nic nie pomogla, nie przyniosla, niepodala, tylko miala to kompletnie w duupie .Bo to nie jej problem.Mowie jej ze okropnie sie zachowala, matka prosila ją o pomoc,miala reke w gipsie, a ona co zrobiła? odwrocila sie plecami i sobie poszla do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie jestescie strasznie
nudnymi ludzmi i ona taka nie chce być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalne to nie jest,!
ale do zwierzat problemu nie ma, wiec nie ma co ich chowac przed nia bo sie zalamie,i bedzie naturalna jak do tej pory wobec nich jest,ona tylko im okazuje pozytywne emocje, nie wstydzi sie wspolczuc im jak choruja czy cos je boli.Troszczy sie o nie wiec wobec nich nie am tego problemu, ale wobec ludzi jest taka wogole nic kompletnie nic nie wspolczuła, nie wrazliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi to wyglada na jakas psychopatie.. :/ to ze zwierzaka lubi wcale nie znaczy ze wszystko jest w porzadku z nia:/ to nie jest normalne, zeby wobec wszystkich ludzi byla wyzuta z uczuc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ereyhtehyrthrt
ale co masz? ze jak zamochod rozkwasi towja mame albo tate na jezdni,to sie bedziesz smial?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjhhh
a jest wegetarianką? moze nie lubi ludzi za to ze są obojetni w stosunku do cierpienia zwierząt dlatego ona nie ma serca dla jej zdaniem podłych ludzi? moze spotkalo ja cos o czym wam nie powiedziala,np. byla molestowana w dziecinstwie i teraz nie ufa ludziom i boi sie okazywac emocje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psychopatka i tyle
...zwierzatka kocha ale do ludzi nie ma uczuc.... W obozach koncentracyjnych tacy wlasnie psychole bez ludzkich uczuc tez kochali swoje zwierzatka, potrafili pieska jedna reka glaskac i karmic a druga trzasnac niemowlakiem o sciane i mieli przy tym niebywaly ubaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygląda na psychopatię niestet
O tyle warto iść do psychologa, że stwierdzi, czy to to. Leczyć się tego w zasadzie nie leczy, bo nie ma jak. Musicie z żoną przyjąć, że na nią liczyć nie możecie. Powinniście też zabezpieczyć się - nie wiem, jak to ująć - psychopata nie żadnych skrupułów, gdy w grę wchodzi jego własna korzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghrrrhhrr
Wskazywało by to na socjopatię jednak należy to wykluczyć jeżeli dziewczyna jest wrażliwa wobec zwierząt. Możliwe, że dziewczyna tak na prawdę taka nie jest tylko ukrywa się pod grubą skorupą lodu. Tak naprawdę stosunek do zwierząt mówi o nas samych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -00--------00000000
mowicie zeby ja zaprowadzic do psychologa i co to niby da? przeciez jej do tego nie zmusza. moga ja zaprowadzic tam na sile i co? jak nie bedzie chciala wspolapracowac to psycholog gowno moze, do srodka glowy jej nie wejdzie. a watpie zeby chciala cos mowic skoro jej jest z tym dobrze i na pewno nie widzi zadnego problemu. ja jestem troche do niej podobna, z ta roznica ze nie ciesze sie z czyjegos nieszczescia i nie odmowilabym pomocy rodzicom, ale ogolnie nie wiem czy moglabym powiedziec ze ich kocham, czy ze w ogole kogos kocham oprocz moich zwierzat. na pogrzebach tez sie nie wzruszam, wrecz jedna z pierwszych mysli po informacji o smiersci jest jakie bede miala z tego korzysci (spadek), smiec psa oplakuje do dzisiaj jak o tmy pomysle a minely juz 2 lata, znajomych tez nie mam, nie wychodze z rowiesnikami, a krzywda ludzka tez mnie nie wzrusza, jak pokazuja w tv chore dzieci, reklamy fundacji to mysle tylko o tym ze powinny byc badania w ciazy obowiazkowe i aborcja, polowy z tych osob mogloby nie byc i byloby wszystkim lepiej bo uwazam ze to stracone zycie i dla tych dzieci i dla rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biała Róża11111
Bardzo pozytywnym objawem jest czułość wobec zwierząt, czyli nie jest tak źle. Zaproponowałabym Panu pójście do dobrego lekarza psychiatry (bez córki) i szczera z nim rozmowa. Może to być jakaś forma zaburzeń behawioralnych na tle neurologicznym albo forma autyzmu. Warto by było porozmawiać ze specjalistą, bo za maską emocjonalnego, lodowatego chłodu może się coś kryć, choćby guz w mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -00--------00000000
i jeszcze jedno ja nie uwazam ze wszystko ze mna w porzadku, akceptuje swoj charakter i pomaga mi w zyciu, bo nie przezywam wszystkiego jak inni, nie lapie stresow, wszystko po mnie splywa jak po kaczce i to lubie, ale przyznaje tez ze jestem nieco aspoleczna i to bym w sobie zmienila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygląda na psychopatię niestet
"mowicie zeby ja zaprowadzic do psychologa i co to niby da? przeciez jej do tego nie zmusza. moga ja zaprowadzic tam na sile i co? " A gdzie ja napisałam, że mają ją prowadzić? Sami mają pójść, jak opiszą zachowanie córki, to wystarczy. Psycholog dostarczy diagnozę i porady, jak z nią postępować oraz - przede wszystkim - jak zadbać w tym wszystkim o własne zdrowie psychiczne (bo chyba każdy by się załamał, gdyby jego cierpienie wywoływało radość i śmiech dziecka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zieleń
Witam, jestem doktorantką w dziedzinie resocjalizacji. Oczywiście nie jestem w stanie powiedzieć co się dzieje z Państwa córką jednak chciałabym zaapelować żeby nie podejmowali Państwo jakiś gwałtownych działań sugerowanych przez innych forumowiczów. To prawda może być to jakieś zaburzenie psychiczne ale może być też to kwestia dojrzewania i charakteru córki. Pomysł wzięcia porady od specjalisty jest dobry jednak często bywa niestety tak, że póki nie wydarzy się coś dramatycznego nie interweniuje się. Odchodząc od jakiś poważnych zaburzeń. Jeśli dziewczyna lubiła babcie, lubi też zwierzęta to może sugerować, że jest w stanie otworzyć się na innych. Wydaje mi się że dobrym pomysłem jest kwestia rozmawiania z córką o swoich obawach a jeśli się nie da to może jakieś wspólne zaangażowanie w działalność społeczną, wolontariat jeśli nie dla ludzi to może chociaż dla zwierząt. Dzięki temu moglibyście zbliżyć się do córki a zarazem uwrażliwiać ją. A może ma jakieś inne zainteresowania? Na czym jej najbardziej zależy? Moim zdaniem warto znaleźć wspólny punkt odniesienia i wokół niego zacząć coś budować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też mam pewne problemy
psychiczne, ale trochę inne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zdziwek
No myślę, że "Ballada o Januszku" jest tu trafiona. Zawsze "takie" dzieci się zdarzały . Myślę, że obecnie jeszcze bardziej przyczynia się do tego rozpasany konsumpcjonizm, media ogłupiające ludzi programowo i w sposób zamierzony, bezstresowe wychowywanie, plus być może cechy wrodzone i jest jak na załączonym obrazku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×