Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panznikimąd

Pytanie do kobiet,dlaczego chcecie mieć dzieci?

Polecane posty

Gość panznikimąd
Coralick ale na prawdę moja intencją nie było to byś pokazała mi negatywność mojej postawy tylko chciałbym się dowiedzieć co zrozumiem jak dorosnę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablabla....
uroda przemija, czas jest nieubłagany a samotność jesieni życia straszna. Autorze, być może kiedyś spotkasz kobietę, z którą będziesz chciał mieć dziecko (tylko czy ona będzie chciała je Ci urodzić?...). Syty nie zrozumie głodnego więc i Ty nie zrozumiesz tej części natury kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto to mówi, że chcą mieć
mam pięć szwagierek z czego razem , w tym i my, dzieci nie mamy, piąta ma czwórkę, my mamy spokój , podróże po świecie, ciasne piczki, a ona ma żyłaki, problemy z piczką i wieczny hałas i biedę, ale musi byc durnie, byśmy kurva nie wyzdychali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panznikimąd
Mało problemów w zyciu mam- ale wytłumacz mi co ci da, za te parę miesięcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No okazuje sie niestety,z e niedoczytalam na poczatku do konca twojego "swiatopogladu" i po jego przestudiowaniu dochodze do wniosku ze nawet jak bysmy tu sobie klikali 20 lat to niczego nie zrozumiesz. Z bardzo prostej przyczyny, bo jestes egoista.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietna.......
A ci co chcą mieć dzieci, żeby im ktoś podał szklankę wody na starość to nie są egoistami? :D Poza tym nie ma sensu mysleć o starości, mało kto jej dożyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mało problemów w zyciu mam
Nie no uśmiać się idzie :D Jak mam Ci wytłumaczyć co mi da dziecko które ujrzę za pare miesięcy????? Dokładnie jak pisała powyżej Coralic- wytłumacz sytemu co znaczy być głodnym. jesteś facetem do tego z ciężkim nastawieniem do tematu, jak mam Ci opisać niesamowitość zjawiska, że zobacze najpiękniejszą w świecie istotkę , która bedzie połową mnie a połową mojego wspaniałego męża, którego kocham miłością nieskończoną? Kiedy zobacze gojak pierwszy raz wezmie swoje maleństwo w objęcia? Są rzeczy których sie nie da wytlumaczyc, jedna z nich napewno jest chęć posiadania dziecka. Zreszta jak sama pisałam,nie chciałam do 24 roku życia o tym słyszeć. W wieku 26 bede już matka i czekam z niecierpliwością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lakrimosa
Obecnie nie chcę dzieci, ale w przyszłości tak, dlaczego? żeby po mojej śmierci część mnie wciąż żyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietna.......
Pięknie to opisałaś i w sumie też bym chciała zobaczyć mojego męza z naszym dzieckiem, ale jednak jak pomyślę o trudach ciąży, a potem porodzie, stracie figury... to mi się odechciewa. Gdyby te wszystkie nieprzyjemności nie wiązały się z ciążą to jak najbardziej. A ja jestem bardzo delikatną kobietą i po prostu nie wyobrażam sobie ciązy i porodu.. a potem swojej okropnej figury w lusterku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a kto to mówi, że chcą mieć
30.10.2011] 20:49 [zgłoś do usunięcia] Lakrimosa Obecnie nie chcę dzieci, ale w przyszłości tak, dlaczego? żeby po mojej śmierci część mnie wciąż żyła to może weź , daj do przeszczepu serducho albo wątrobę, to na pewno, po twojej, śmierci będziesz żyła nadal. Bo przeszczepie mózgu nie wspominam, bo go nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lakrimosa
"a kto to mówi, że chcą mieć" Tobie mózg chyba twoją ciasną piczką się przecisnął i uciekł do kanału.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietna.......
Ja tam i tak wierzę w niesmiertelność duszy więc wierze, że coś po mnie zostanie: dusza. Nie mam więc potrzeby rodzić dzieci, żeby dzieci po mnie zostały. Zresztą w takim układzie to bym musiała mieć sporo dzieci, bo zawsze jest ryzyko, że któreś umrze bardzo wcześnie albo samo będzie bezdzietne i wtedy i tak nic po mnie nie zostanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mało problemów w zyciu mam
bezdzietna z takim podejsciem to po co pracujesz, kupujesz sprzety? mozesz w kazdej chwili odejsc, ty lub twoj maz. Mozecie miec pozar i wszystko strawi co posiadacie. Po co siemeczyc, zamknac w domu i siedziec i patrzec w lusterku na piekne cycki ktore wkoncu itak opadna czy tego chcesz czy nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytaj sie swojej mamy dlaczego cie ma ? dzieci nie maja ceny nikt nikogo nie zmusza do rodzenia dzieci i lepiej zeby niektóre osoby z takim nastawieniem do zycia konsumpcyjnym ich nie miały dzieci nie sa inwestycja fakt ale daja duuuzo radosci milosci czasami klopoty ale sa uzupełnieniem rodziny znam wiele par bezdzietnych to zawsze w tych zwiazkach kobiety matkuja faceta poprostu ten niby brak instynktu przelewaja na partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vfv fbv trbtbntnj
instynkt macierzyśnki imbecylu - mówi ci to coś ? tak jak wy chcecie ruchać i trudno to powstrzymać tak i my chcemy mieć dzieci i również cholernie trudno powstrzymać ten ''pęd''

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiektywna opiniaaa
bo wiem że dziecko kocha bezwarunkowo(jak je się dobrze wychowa) i nie zdradzi mnie - w przeciwieństwie do faceta :) wydaje mi się zreszta że ludzie którzy zadają takie pytania mieli chyba zyebane dzieciństwo, bo gdybyś kochał matkę/ojca i miał fajne dziedziństwo to wiedziałbyś że ta więź pomiędzy dzieckiem a rodzicem może być naprawdę piękna no i nie zadawałbyś wtedy takich durnych pytań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wypowiem się w głównym temacie, bo sama dzieci nie mam i niespecjalnie mnie ciągnie, ale jedno mnie uderza - wszystkie bezdzietne osoby są w 100% przekonane, że ciąża i dziecko = pożegnanie z urodą i figurą???? wcale niekoniecznie - znam sporo przykładów kobiet, które po urodzeniu dziecka wyglądają identycznie, jak przed, znam kilka, które wprawdzie przytyły parę kilo, ale zrzuciły to w ciągu pierwszego roku po urodzeniu i wróciły do dawnego wyglądu bez problemu. oczywiście znam też i takie, które roztyły się na stałe, ale wiecie co, to nie kwestia samej ciąży, tylko po prostu kwestia dbania o siebie, takie jest moje zdanie. niektóre kobiety uważają, że jak są w ciąży, to już żadne reguły dotyczące ilości spożywanych słodyczy itd. ich nie obowiązują, oczywiście "przemęczać się" też nie mogą (czyli ograniczają ruch do minimum) a potem płaczą przed lustrem :P ja osobiście nie marzę o dziecku z różnych innych względów, ale jeśli chodzi o ten temat, to akurat w ogóle się czegoś takiego nie boję, gdybym miała zajść w ciążę. moja mama jest dla mnie najlepszym wzorem - pomimo urodzenia dwójki dzieci, całe życie była szczupła, a sama mówiła mi ze swojego doświadczenia, że ciąża działa odmładzająco na organizm. ja jej wierzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietna....
Tylko nigdy nie wiemy jak będziemy wyglądać po tej ciąży. Moja mama co prawda całe życie była szczupła ale po ciąży został brzuszek i ma go do dzisiaj. Moje koleżanki po ciąży jedne przytyły, drugie schudły i są szczupłe ale i tak to już nie ta sama figura jak wcześniej... Nie wierzę w to, że po ciąży można wyglądać wspaniale, tak samo jak przed.. no chyba, że ktoś jest gwiazdą i stać go na operacje plastyczne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panznikimąd
uaktualniam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naprawdę można wyglądać wspaniale. mam dwie koleżanki, obie bardzo ładne z natury dziewczyny. jedna z nich ma kilkuletnie bliźniaczki, druga półtorarocznego bobasa, a obie wyglądają jak z żurnala, jakby ta ciąża w ogóle nie pozostawiła na nich śladu! wierzcie lub nie, ale po cholerę miałabym wam kłamać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Namati
Szukając tematu dlaczego właśnie takie parcie na dzieciofilie jest znalazłem ten temat. Ja stanął bym przed nie jedną z was "dzieciofilkom", i patrząć prosto w oczy bym jej powiedział: Dlaczego mnie urodziłaś, bo chciałaś zaspokoić swój instynkt ? bo chciałaś się sprawdzić jak to jest być matką ? bo chciałaś by na starość miał się kto tobą zaopiekować ? Dlaczego nie przyczyniasz się do dbania o ziemię bym w przyszłości mógł oddychać czystym powietrzem, a z własnej wygody wjeżdżasz samochodem prawie do sklepu ? .... Dlaczego mnie urodziłaś ?! i muszę patrzeć na to jak dookoła tyle egoizmu, tyle cierpienia, tyle spraw w sądach o rodzinne majątki, dlaczego człowiek jest rzeczą którą można kupić ?! (np. invitro i inne chore pomysły "dzieciofilek" jak terapie hormonalne z katastroficznymi skutkami zdrowotnymi).... Piszecie że ci co nie chcą mieć są egoistami ? A czym jest świat który napędza pięknymi bobaskami wywoływanie tego "pędu" po to właśnie by TYLKO I WYŁĄCZNIE czerpać z ludzi ZYSKI ! Człowieka się uprawia genetycznie, by się rozmnażał pracował na system i nie dożył 50tki. Obecnie człowiek już przestaje być człowiekiem, zabija dla przyjemności, g***** żywych a nawet martwych, dużych i małych. Wszystko tylko dla zaspokojenia własnych żądzy. Zwierzęta są gatunkiem który powinien zamieszkiwać tą planetę, tylko one potrafią żyć zgodnie z przyrodą, ludzie przeludniając ją są jak wirus, niszczą i zanieczyszczają i wypatroszają jak szczury ? Napiszecie że przebarwiam ? Że to skrajne przypadki ? Poczytajcie zastanówcie się co się dzieje z przyrodą i nie żyjcie jak w matrixie. Większość takich szczęśliwych rodzin żyje właśnie w swoim światku złudzeń i jak ktoś by wtargnął na ich teren są w stanie wyzwolić potężną energię mściwości (kocham tylko moją rodzinę, inni się nie liczą). Jak miał bym wybór, to z pewnością nie zgodził bym się by mnie ktokolwiek urodził by na to wszystko patrzeć i to przeżyć. Potraficie włączyć instykt "nie widzę zła" - szkoda że ja nie potrafię, ale zawsze czułem się inny, pewnie stąd taki mam pogląd na to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chcę. Dzieci hałasują, a mnie hałas, nawet chwilowy doprowadza do bólu głowy. Nigdy nie rozczulałam się widokiem noworodka, przedszkolaka, zbuntowanego nastolatka, który robi błoto z rodziców. Bezstresowe wychowanie. Dzieci znajomych, którymi się opiekowałam, robiły mi sajgon w domu, biły psa. Zniszczono mi nowy aparat cyfrowy, a zamiast przeprosin i zwrotu pieniędzy usłyszałam - "To tylko dziecko". Przyjechali znajomi z córką, kredkami i kartką. Rodzice bili brawo i twierdzili, że to urocze, gdy 4-latka zmieniła ścianę w wyspę zielonych patyczaków. Nie zrozumieli, pytali czemu się złoszczę, bo przecież moja ściana (tyle co po remoncie) wreszcie odżyła, teraz mam słodziutkie patyczaczki. Dziękujmy wszystkim siłom! Zmazałam to. Gdybym wychowywała "stresowo"? Dzieciak po obczajeniu głupot dyktowanych w TV przez "psychologów", podałby mnie na policję. Nie chcę też pieluszkowego zapalenia mózgu jak niektórzy. Po zapytaniu - "Co u CIEBIE?" - otrzymuję wykład o tym, jak synek pięknie siusia do nocnika i wymiotuje buraczkami. Nie rozmawiam już z takimi znajomymi, bo w tym wszystkim zgubili coś najważniejszego - samych siebie. A co z cudownymi pytaniami, argumentami? "Kto ci na starość szklankę wody poda?" - skąd mam gwarancję, że dzieciak nie kopnie mnie w tyłek albo nie wyjedzie? "Kobieta bez dziecka to nie kobieta." - z dzieckiem tym bardziej, kiedy trzeba sobie tyle odmówić i dodatkowo zamartwiać. Brak warunków. W tym kraju tak jest. I propaganda promacierzyńska. Wszyscy mówią, nawet wbrew sobie, bo co ludzie powiedzą? - O jak to dobrze, dziecko jedyne szczęście w życiu człowieka. Czemu każdy koloryzuje i nikt nie powie o negatywach? A później są dramaty. Że dziecko zabite / na śmietniku / do adopcji. Nawet matka, która piersią nie karmi jest wyrodną egoistką, bo zdaniem ludzi z zewnątrz chodzi jej tylko o to, żeby cycki nie klapnęły. Nawet jeśli? Jej sprawa. I matki polki, które dla dzieci by wskoczyły pod pociąg, byleby miało radochę. :o Twierdzą, że kochają dzieci bardziej od męża, bo mężów mogą mieć sto, ale zapominają, że od małżeństwa się wszystko zaczęło. Nie chcę. Widzę to, co się dzieje ze światem. I to, co dzieje się z bezstresowymi dziećmi i ich rodzicami. Nie wolno zwrócić uwagi ich księżniczkom i książętom. Zjedzą wzrokiem albo jeszcze na policję podadzą, takich coraz więcej. Nie chcę, aby moje dziecko łapało nawyki od takich żenujących i rozwydrzonych ludzi - jego rówieśników. Samo przebywanie z demolkami, którym wszystko wolno i ich rodzicami jest krzywdą. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIe wiem czemu kobiety chcą, ja nie chcę i nie rozumiem, dlaczego inni chcą. Jakoś nigdy tego nie czułam, a temat przemyślałam dobrze i wielokrotnie, choćby dlatego, że presja rodziny i te sprawy (10 lat po ślubie bez dzieci).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja właśnie mam wątpliwości czy chcę- cała ciąża, poród, karmienie piersią- widzę po koleżankach, jakie obolałe, wymęczone, pokiereszowane po porodzie, pogryzione sutki, itd. Potem wiek niemowlęcy, nauka chodzenia, jedzenia, mycia, załatwiania się, potem różne bunty dwu-trzy-pięciolatka, itd, ciągle oczy dookoła głowy, żeby gdzieś łapek nie wepchało, nie zrobiło sobie krzywdy, itd. Socjalizowanie, wychowywanie, powtarzanie miliony razy tego samego bez pewności, że się uda- tylko po to, żeby w wieku nastoletnim usłyszeć "nie znasz się", "nie rób mi wstydu", "jesteś niedzisiejsza", itp. W wieku dorosłym jak się udało, to fajnie, a jak nie- to nawet nie zadzwoni, nie odwiedzi, a i pieniądze patrzy żeby wyszarpać w co gorszych przypadkach (znam takie liczne). Na starość rodzic jest, nawet jeśli kochany, to stary i schorowany najczęsciej- a nie daj boze nowotwor, alzheimer, otępienie starcze... Wtedy jesteś tylko ciezarem i problemem, któremu po cichu życzy się wreszcie odejścia. Nie wiem, czy kilka "kocham cię mamo" czy jakieś tam uśmiechy malucha są w stanie to wszystko wynagrodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Argument typu " szklanka wody" na starosc, trzeba odłozyc na półkè. To było wtedy, gdy w jednym domu mieszkały 3 pokolenia. Teraz, gdy duzo ludzi migruje, nawet po kraju, za pracą, rodzice zostają sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie znoszę dzieci, nie umiem się nimi zajmować, obrzydzają mnie i nie wyobrażam sobie przebierania jego zasranych pieluch, ale k***a jest takie cholerstwo jak instynkt, że chce się mieć coś takiego i przez resztę życia się zamartwiać o niego, żeby żadnych głupot nie popełnił, a i tak je popełni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko to jest tak ogromna odpowiedzialność, że mnie po prostu na nia nie stać. I to nie tylko w wymiarze materialnym- ale i emocjonalnym, uczuciowym, nerwowym. Po prostu nie dam rady. Nie wyobrażam sobie opiekowania się kimś zupełnie ode mnie zależnym przez lata, a potem martwienia się o każde spóźnienie, katar, złe samopoczucie, zawód... NIe dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×