choroba a związek

moja kobieta jest chora na sm aktualnie niczego po niej nie widac i gdyby w jakiejs tam chwili szczerosci nie zechciała mi sie do tego przyznac nigdy bym tego nie poiwiedział oczywiscie nie bede ukrywał, ze nie przestudiowałem informacji na temat tej choroby ale jest to dla mnie jeszcze zagadka czy ktos z was lub waszych bliskich ma doczynienia z tym chorobskiem

współczuję

Poczytaj na forach dla chorych na SM.

czy wiesz cos wiecej o tej chorobie...

prowadzi na wózek inwalidzki a docelowo do bycia przykutym do łóżka. są tak zwane rzuty- np. z dnia na dzien można stracić wzrok lub stracić władze w nogach.

fora czytałem ale chce moze poznac zdanie osob bliskich a nie tylko chorych

ale chyba nie za każdym razem tak bywa z tym wozkiem w ogole diagnostyka jest chyba słaba, nikt nie da pewnosci, ze to 100% sm

wspolczuje. znam faceta ktory zostawil dziewczyne gdy powiedziala mu o swojej chorobie...

wiesz ja tez sie zastanawiam kocham ja bardzo ale nie wiem czy dam rade kiedy ona siadzie na wzoek... nie bede sie oszukiwal poza tym teraz jest ok moze zdewcydujemy sie na dziecko..... i

to jest ciezka decyzja i nikt nie ma prawa oceniac ani jego, ani Ciebie jesli postapisz tak samo. wiesz co ja nie wiem czy ciaza przy tej chorobie jest "wskazana".

choroba nie jest dziedziczna i podobno w ciazy kobiety chore maja okres poprawy.... pogarsza sie po porodzie ale u niej aktualnie nie widac, nie ma zadnych widocznych objawow

nie wiem czy jest dziedziczna, i nie o to mi chodzilo a o to jak okres ciazy i potem połogu wpłynie na jej stan zdrowia. dla zdrowych kobiet jest to czas ciezki a co dopiero dla kobiety chorej.

czy ktos z Twojego otoczenia jest moze chory?

strony piszesz coś o dziecku, a z drugiej że zastanawiasz się czy ją nie zostawić? To w końcu czego Ty chcesz? I pomyśl o Niej, jaką krzywdę jej zrobisz kiedy porzucisz ją tylko dlatego że jest chora :O

nie, nikt z mojej rodziny. mam do "czynienia" z ta choroba bo po 1 ten facet był potem moim facetem i ogromne problemy sam ze soba zwiazane z tym jak postapil - wiele o tym mowilismy, a po 2 mam ciotke w takim osrodku rehabilitacyjno-opiekunczym i tam jest mnóstwo osób chorych na SM, wiec widze jak ta choroba wyglada i jak sie rozwija :( jedno powiem - módl się aby wyniki wykluczyły SM.

i miał problemy..

pisze, ze sie zastanawiam sie nad tym czy dam rade teraz jest ok, choroba jest tylko kawalkiem papieru ale nie moge udawac, ze nie mysle, ze w momencie kiedy sie pogorszy moze byc roznie

Dziwnie interpretujesz uczucia do swojej kobiety :O

a wiesz moze jakie wyniki powinny potwierdzic? rezonans jakby potwierdza ale jedna neurolog juz po diagnozie powiedziala mojej kobiecie, ze z ulicy 6 na 10 ma podobnie i wazne sa objawy a tych jakby brak trafila na diagnoze do jednego z 10 ktorzy zajmuja sie sm w Polsce i prawdopodobnie wrzucil ja w swoj worek

niestety nie wiem nic o medycznych kwestiach.

nie jestesmy ze soba dlugo ona powiedziala mi o chorobie bo chciala byc uczciwa mimo, ze nie zauwazylbym tego, ze cos jest nie tak to, ze ja kocham to jedno ale nie wiem czy nie bede sobie wyrzucał tego ze wiedzialem i sie temu poddalem co innego gdybym poznal ja jak juz by bylo słabo wtedy wchodze wiem w co teraz to tylko moje domysly co moze byc w przyszlosci

Jesteś tchórzem. Jak byś na prawde ją kochał, nigdy by Ci nawet przez myśl nie przeszło, by ją zostawić. Jak by moj facet nie daj Boże zachorował na cokolwiek, nigdy, ale to nigdy bym go nie zostawiła, tak go kocham. A Ty czego sie boisz? Że będzie w łóżku mało aktywna? Ze bedziesz musial sie nią zajmowac? A chcesz mieć dziecko, ktory tez trzeba sie zajmowac... nie pisz o miłości do niej, skoro zastanawiasz sie, czy ja zostawić ( z powodu choroby... żałosne)..

widzisz gdyby zachorowala kiedy bylibysmy w zwiazku na pewno bym jej nie zostawil nawet teraz nie chce jej zostawic ale mysle o przyszlosci i te najgorsze wizje sa dla mnie przerazajace czy to tak ciezko zrozumiec

kocia agentka wydaje mi sie ze za ostro go oceniasz. ja nauczylam sie zeby nie wyglaszac takich pogladów o kims, bo nie jestem pewna jakbym sie sama zachowala w takiej sytuacji. kazdy chce miec normalne zycie, rodzine, dzieci, zone/meza. to trudna decyzja - ktora kolowiek autor podejmie bedzie mu ciezko. wiem z wlasnego przypadku.

dzięki za wsparcie cafe lura a Tobie kocia agentko zycze zebys nigdy nie musiala podejmowac decyzji tak ciezkich bo tu uczucia ( i nie powazaj tego, ze ich brak) kłóca sie ze strachem o przyszlosc ( w najgorszym przypadku naprawde ciezką)

*podwazaj

Masz rację. I liczy się to, że mówisz szczerze. Masz prawo do szczęścia. Niejedna kobieta zostawiłaby cię bez słowa, gdybyś to ty był chory. Ciekawe gdzie wtedy byłaby Kocia Agentka i co pisała.

ja jestem chora na sm mam 28 lat choruje od 3 i podobnie jak u Twojej kobiety po mnie nic nie widac mimo, ze przez te 3 lata lezalam 10 razy w szpitalu... rzuty wychodze bez zadnych pozostalosci nie zawsze musi byc zle, jesli ja kochasz to na pewno dacie rade trzymam kciuki

bebeczki nie mów tak - Niejedna kobieta zostawiłaby cię bez słowa, gdybyś to ty był chory. w niczym nie roznisz sie w swych ocenach od kociej.

bla bla bla. prawda taka ze rozwazasz co dla ciebie wygodniejsze