jak wygląda miłość po 12 latach wspólnego życia

ja wlasnie jestem po 12 latach bycia razem 7 lat w zwiazku malzeńskim mamy 2,5 letnie dziecko ale milosci nie ma brak rozmow czulosci,milosci nie ma przytulani,całowania juz od dawna!żyjemy razem ale osobno!jak u was wyglada sytuacja czy tez sie dusicie w swoim życiu.jak sobie z tym radzicie bo ja chyba przechodze straszny kryzys mam dosc i pragne kogos poznac kogos kto da i zapewni mi to czego mi brak czuje sie bradzooooooooooo samotna!

tak w 95% małżenstw.Czas na kochanków . nic z tego nie bedzie czarno to widzę .Szkoda czasu .Jesteś młoda , potrzebujsz mężczyzny

tez mi sie wydaje że większosc małżeństw dotyka to samo zarówno jedną jak i drugą stronę małżonków

no zapewne inny bedzie prawil, adorowal , cukrowal do momentu az futro przetrzepie. Glupia pizdolina juz wyszla na lowy.

kto wyszedł na łowy!jezu kafeteria schodzi na psy modertorze wywalaj takich idiotów

Niekoniecznie- moi poprzednicy. Sa zwiazki, gdzie nawet po wielu wielu latach, wiecej niz 12 jest nadal milosc i bliskosc miedzy partnerami- jak np. w zwiazku moich rodzicow, ktorzy sa razem ponad 30 lat. Zachowuja sie jak zakochane malolaty nadal:) To jest super, widziec swoich rodzicow tak bardzo sie kochajacych. Ja rowniez mam to szczescie, ze w moim zwiazku mimo uplywu lat tez ciagle jest zar, milosc i pozadanie. (i to jakie :) ) Uwielbiamy spedzac razem kazda chwile i jestesmy bardzo szczesliwi.

ja chyba przechodze straszny kryzys mam dosc i pragne kogos poznac kogos kto da i zapewni mi to czego mi brak czuje sie bradzooooooooooo samotna! - z kogo robisz wariata?Toz az dupa prosi o grzebien na futro!!!!!

brak rozmow czulosci,milosci nie ma przytulani,całowania juz od dawna! No wlasnie u nas to wszystko funkcjonuje tak samo jak dawniej, dziwie sie, ze u was nie. Przykro mi autorko, ze tak sie ulozylo, moze sprobujcie odbudowac wasz zwiazek. Zacznijcie razem wychodzic, czesciej uprawiac sex, wlasnie przytulac sie i calowac, a przede wszystkim rozmawiac. Dlaczego to sie skonczylo>? Nie rozumiem tego, szczerze mowiac.

ja wiele lat i wiele sily wlozylam w ten zwiazek zawsze bylo tak ze to ja sie zawsze staralam a on jak mial humor to byl na wszystko otwart ale czescie nie mial humoru i ciezko mi sie bylo do niego przebic poza tym jestesmy po wielu przejsciach moj maz kiedy bylismy o wiele mlodsi kilka razy mnie zdradzil wiec troche sie dzialo

ja jestem 15 lat po slubie, u mnie jest tak samo a kochanka nie radze szukac, jesli juz to sie rozwiedz i zacznij wtedy szukac nowych facetów

no to troche zmienia to postac rzeczy- zdrady mam na mysli. Olej kolesia i znajdz faceta z ktorym bedziesz szczesliwa ;)

jak prawie z kazdym tak samo po kilku latach !!!!to czy warto ryzykowac?

Co 10 lat gruntownie zmień garderobę i faceta. Nic nie twa wiecznie, szkoda życia na agonię.

to zrób coś, żeby było dobrze- wyjdźcie gdzies razem, zaplanujcie namiętny seks:) Rutyna- to coś, co zabija miłość. My jesteśmy razem 9lat i jest OK.

tylko ze musza chciec 2 osoby przełamać kryzys a z namietnymi nocami, planami to lipa bo on na noce chodzi do pracy!!!

To bzykajcie sie cale dnie. Np w weekend, dzieci do babci/ opiekunki a wy zostancie sami/ moze hotel- kupcie dobre winko, albo jakas wiagre ;) i heja! :D Jak bedziecie sie duuuzo bzykac i rozmawiac to sie poprawi jakosc waszego zwiazku. Jestem pewna :)

łatwo powiedzieć

odchudz sie, idz do fryzjera zadbaj o siebie, o to zeby go rozpalic. jak nie pomoze i poczujesz ze juz go nie kochasz to poprostu sie z nim rozwiedz, po co masz oszukiwac siebie i jego.

jestem filigranową podobno atrakcyjną pracującą kobieta obracam się w towarzystwie osób na stanowiskach mam powodzenie więc chyba nie jest ze mą coś nie tak!!!

nigdy nie skorzystałam z żadnej propozycji nie mam złych myśli ale jeśli !chodzi o małżeństwo to próbowałam na wiele sposobów ale się nie udaje

chodzi mi tez o Twoje zaangazowanie - ujrzyj go w nowym swietle, nie wiem jak na swoj sposob mozesz to zrobic - ale da sie. cos mi sie wydaje, ze i tak masz inna recepte na ten "problem", a moze najpierw pojawila sie "recepta" a teraz kwestia, zeby znalezc powod?;)

po 12 latach to miłość albo wygląda kwitnąco, albo nie wygląda wcale :P

W moim małżeństwie nadal wszystko jest jak przed 16 laty...ale fakt po ok 10 latach zaczęło być trochę chłodno i zimno....ale w porę to oboje zauważyliśmy....

po 10, 11 latach jest inaczej i nie mowie teraz tylko o malzenstwie. na przyklad dzisiaj do mojego meza (10 lat razem, 1 rok po slubie)przyszedl kolega i w ktoryms momencie zwrocil uwage, ze ladnie wygladam w takim uczesaniu. niby nic takiego, po prostu fajnie sie mi zrobilo, bo maz jakos juz takich rzeczy nie raczy zauwayc:(

bo po co!