Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Młodociana Piromanka

Stan Zdrowia

Polecane posty

Witam, Jestem po rozwodzie kilka lat. Mam dwoje dzieci w wieku 6 i 7 lat. W najbliższym czasie czeka mnie kilka spraw w sądzie, o podział majątku, podwyższenie alimentów. Od ponad roku zmagam się z nerwicą lękową. Spowodowana jest ona dość przykrymi i stresującymi przeżyciami w ostatnim czasie. W tym również rozwód, awantury z agresywnym małżonkiem. Leczę się psychiatrycznie, mam przepisane leki. Czuje się dobrze, pracuję, zajmuje się dziećmi, którymi były mąż się nie interesuje. I tu moje pytanie, czy na sprawach sądowych "przyznawać się" do swojego problemu (nie lubię tego nazywać chorobą), czy też nie? Czy jeśli powiem głośno że mam problemy nerwicowe to mogę sobie tym zaszkodzić? W razie potrzeby dostanę zaświadczenie od swojego lekarza. Niemniej jednak trochę boje się, ponieważ eks nie wie o moim problemie i nie wiem czy nie wykorzysta tego przeciw mnie, żeby zrobić ze mnie wariatkę i odebrać mi dzieci. Tego sobie nie wyobrażam :( Proszę o poradę. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiazy
a nie masz prawnika przy rozwodzie ktory mogłby ci doradzić? ja bym nie mowiła, może się gościu zemscić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herz herz
nie mów nic w sądzie ....... przynajmniej ja bym nic nie mówiła..... nie ze wstydu......ale z powodu tego czego właśnie się obawiasz dobrze się czujesz i radzisz sobie więc po co to rozdrapywać ? Powodzenia i zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie nie, napisałam na forum prawniczym i czekam na odpowiedź. Z jednej strony właśnie tego się obawiam, a z drugiej może to byłby jakiś argument. Jestem zupełnie sama z dziećmi, tylko ja się nimi zajmuję. Przez to musiałam ograniczyć pracę, tzn przeszłam na 3/4 etatu, żeby jakoś pogodzić pracę i dzieci. Ogólnie czuje się ok, ale czasami mam takie "stany niepewności" wynikające z przemęczenia i ciągłego napięcia (problemy wychowawcze, finansowe). Leki też mnie kosztują. Eks sobie wiedzie wygodne i lekkie życie. Nie przejmuje się niczym. Nie czuje się odpowiedzialny za dzieci. Wszystko spoczywa na moich barkach i odbija się to na moim zdrowiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poproś o prawnika
z urzędu, jeśli nie stać Cię na prywatnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ile chesz ugrać
na tej swojej "niepełnosprawności"? Jeśli 500 zł - to nie warto Jeśli 100 000 zł - rżnij głupa. Może się uda. Jest też zagrożenie: - wyjdziesz na głupa i nie ugrasz 100 tysi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie ja nie chcę niczego ugrać!!! Wiadomo jednak, że miewam lepsze i gorsze dni. Chodzi mi głównie o to, że eks np dokucza mi że pracuje na 3/4 etatu, a ja po prostu muszę godzić dom i pracę a i jeszcze dbać o swoje dobre samopoczucie. Leki jak już wspomniałam też mnie kosztują. Boje się po prostu, że sąd potraktuje mnie jako osobę niechętną do pracy, a tak w zupełności nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vdfhdfh
na pewno na podstawie takiej wiedzy nie będzie mógł Ci dzieci odebrać, leczysz się i wszystko jest w porządku ale może Cię szykanować, wyśmiewać, manipulować Tobą jeśli coś na tej podstawie ugrasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×