Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ojejkuuuuu

Co byście zrobiły gdyby Wasz przyszły teść po prosił podżyrowanie kredytu?

Polecane posty

Gość doswiadoczonanana
jeżeli masz umowę na cztery miesiące jeszcze tylko, to i tak nie nadajesz się na żyrada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkuuuuu
No to jestem w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hipotetycznie rzecz biorąc
teściowi to bym może pożyrowała niewielki kredyt, ale teściowi a nie przyszłemu teściowi. Moja szwagierka się wpakowała w taką sytuację że wpakowała kase w dobudówke w mieszkaniu swoich "przyszłych teściów" bo mieli tam mieszkać i jeszcze ponoć pozyczyła całe oszczedności dosyć spore swojemu facetowi na samochód ale o tym się głośno nie mówi. Na jedno i drugie nie ma żadnych kwitów. Potem facet ją zdradził i nawet nie ma z czego jej oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale fakt faktem
Ale z drugiej strony jak przejmujesz część działalności gospodarczej teścia to i tak czy owak Jego kredyty będą można powiedzieć Twoimi i przyszłej małżonki. Bo tu będzie chodzić o czystą przyzwoitość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
nie podżyrowałabym. Raz żyrowałam kredyt mojej mamie ale to osba godna zaufania, mają kase a brali kredyt hipoteczny. Było to 6lat temu i żadnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkuuuuu
Dzisiaj będzie rozmowa, będzie z mojej strony kategorycznie nie, raz potrzebuje kredyt na wykup mieszkania komunalnego a żyrowanie zmniejsza taką zdolność, dwa nie jestem z Jej córką jeszcze małżeństwem a trzy nie wiem co będzie nawet za rok a nie daj Boże coś się przyszłemu teściowi stanie i kim się bank zainteresuje jak nie mną? :) I tak mam już dosyć problemów przez długi mojej Mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojejkuuuuu
Ale jestem świadom, że to może być początek rozpadu tak udanego związku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pożyczyć to można stówkę do 1.
albo dobrej nocy. Znam kilka osób spłacających cudze długi. Lata wyrzeczeń. Nie jeżdzą na wakacje, łapią dodatkowe fuchy, charują jak woły. A dłużnicy? Żyją sobie bezstresowo, nie żałując sobie niczego. Przykre to. W dwóch przypadkach chodzi o rodzeństwo. Rozpieprzona rodzina. Nie warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy w żyiuuu
nigdy i nikomu - no chyba, że własnym rodzicom znam przypadek gdie siostra podzyrowala kredyt siostrze i teraz ma komornika na pensji :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gotowanie na tzw bazie wychodz
NIE ZYRUJ! DOBRY ZWYCZAJ; NIE POZYCZAJ: TO DZIALA W OBIE STRONY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskaweczka czerwona
Ja bym nie podżyrowała. Moja mama z 15 lat temu podżyrowała pożyczke swojemu bratu z którym miała zawsze dobry kontakt. Niestety nie splacał, mama miala pensje zabieraną, wstyd na cały zakład. Mój tata podał go do sądu, sprawa do dzisiaj się toczy, nigdy sie nie stawia, ucieka. Pierwszeństwo mają banki w ktorych się zadłużył dopiero później żyranci. Mam nadzieję, że moi rodzice odzyskają kiedyś stracone pieniądze, a była to naprawde duża suma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy, przenigdy... stanowcze NIE jest takie powiedzonko - kochajmy się jak bracia, rachujmy się jak Żydzi. Żadnego żyrowania, brania kredytów na kogoś etc pożyczyć to ja mogę co najwyżej 100zł do 1, ale nie większe sumy. Człowiek tyra jak wół, odkłada kasę, rezygnuje z wczasów, łapie dodatkowe fuchy i ciuła jak może, by uzbierać na mieszkanie, a tutaj jeden czy drugi po pożyczkę do ciebie idzie, a potem się śmieje, że ciebie znów na wyjazd nie stać, albo że się całe życie oszczędza... no way!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja raczej nie zgodzilabym sie na taki uklad. Chyba, ze pod jednym warunkiem- jezeli masz zdolnosc kredytowa i ochote na zabawe w biznes- bierzesz pozyczke w banku "na siebie", i wnoszac kapital do firmy ustanawiaja Cie wspolnikiem, wiec bierzesz na siebie wieksze ryzyko, ale tez masz pewny udzial w zyskach. Druga sprawa- pakowanie sie w jakiekolwiek interesy, z osoba nie bedaca nawet powinowata- jest wysoce ryzykowne. Bo "na papierze" (np w przypadku rozpadu zwiazku, tudziez zerwania zareczyn) nie nalezy Ci sie nic, a za straty odpowiadasz :O Poza tym z tego co widze zajmujesz sie czyms zupelnie innym, wiec skad mozesz wiedziec, ze ten interes wypali? Teraz nadchodzi kolejny kryzys, czasy sie zmieniaja, nie wiadomo jak sytuacja moze wygladac za kilka miesiecy, lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×