Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 23 fomap

DO 3 RAZY SZTUKA??? Ktoś był w podobnej sytuacji???

Polecane posty

Gość 23 fomap

W kwietniu poznałem kobietę, starszą, po przejściach, bez rodziców, po 5 letnim związku z którego ma 3 letniego synka. Dodam, że dziecko było planowane ale facet okazał się dupkiem, zdradzając itd. Zaczęliśmy się spotykać. Wszystko układało się dobrze, powiedziała, że na studiach tylko ja się rzucam w oczy i cieszy się, że to właśnie nią się zainteresowałem. Zapewniłem ją, że jestem jej pewny. Pewnego wieczoru rozmawiając przez telefon, popłakała się i powiedziała, że jej dziadkowie są za tym by wróciła do byłego i choć ona tego nie chcę to dziadkowie stwierdzili, że mały musi mieć ojca tym bardziej, że wciąż o nim mówi.Doszła do wniosku, że na tą chwilę nie chce związku, chce się poznawać ale nie wie co będzie i nic nie obiecuje. Jest typem samotnika i na tą chwilę mały jej wystarczy. Przez to doszło do kłótni po której przestaliśmy rozmawiać, powiedzieliśmy sobie dziwne rzeczy(przez złość) i się skończyło. Po jakimś czasie zadzwoniła w jakiejś sprawie, pomyślałem, że to okazja i znów nawiązaliśmy kontakt, tylko podkreśliła, że nadal nie myśli o związku ale zależy jej na mnie. Wyjaśniliśmy sobie, że większość słów , które padły to przez nerwy i wcale tak nie myślimy. Postanowiłem w tym trwać, mimo cierpień, czekałem. Wiem, że jeśli człowiek ma miłość to zrobi wszystko, poświeci wszystko...dlatego wolałem siedzieć w domu, nigdzie nie wychodzić by wiedziała, że jestem godną osobą do bycia z nią i jej synkiem. Niestety przesadzałem z telefonami, z rozmowami i wciąż wracaniem do rozmów na temat Nas. Było mi ciężko strasznie, łatwo nawiązuje kontakty, nie narzekam na powodzenie u kobiet i wiem, że sobie poradzę...ale jak już wyżej wspomniałem, jak mi zależy to na maxa, tak było z byłą i tak było(jest) teraz, dlatego starałem się jakoś zmienić. Kilka dni temu znów zacząłem ten temat, nie wytrzymała i powiedziała, że ma dość tłumaczenia wciąż tego samego. Pokłóciliśmy się, znów padły niepotrzebne słowa i się pożegnaliśmy. Niedawno powiedziała, że nie chce bym kogoś poznał i jeśli nie zależy mi by natychmiast być w związku to chciałaby bym zaczekał aż wszystko się u niej ułoży, podczas kłótni, czyli ok.10 dni od tej rozmowy powiedziała, że już jej do mnie nie ciągnie i mam dać spokój. Nie wiem co mam zrobić, jutro mamy zjazd na studiach, zadzwonić czy porozmawiać z nią jutro? Czy całkowicie dać spokój? Jeśli ktoś zechce coś doradzić to będę wdzięczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SingielkaZDepresjaWLozkuCalyDz
poczekaj, nie rob nic. daj temu czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
Do SingielkaZDepresjaWLozkuCalyDz: Czuję, że jeśli tym razem ja nie zadziałam to po prostu zapomnimy o sobie...a tego na tą chwilę nie chcę. Niecierpliwość to moja najgorsza wada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja277
jesli jej pokazesz ze sobie odpuszczasz.........to ona sama bedzie do ciebie lgneła.my kobiety mamy takie zryte berety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
Anja277: Rozumiem i wiem to...natomiast nie wiem co po tej kłótni ona o mnie myśli...dlatego chciałbym się jakoś pogodzić a potem być sobą, czasem rozmawiać ale nie tak jak wcześniej. co radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle ze oprocz ciebie ma jeszcze kogos i po prostu sie asekuruje-czeka najpierw na decyzje tamtej strony a jak nie wyjdzie to wezmie sie za ciebie...mialam podobna sytuacje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
O to się nie martwię, jej kuzyn jest moim kolegą, sytuacja jest jasna...mówiła, że chcę się poznawać ale nie chcę jeszcze związku, za wcześnie..od marca nie jest z nim. A ja dzwoniłem często i chciałem rozmawiać...być może ją tym zmęczyłem. Wyjściem jak dla mnie jest się pogodzić i przestać się przejmować...będzie co będzie...ale pogodzenie , przybliży nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli komus na kims zalezy to wierz mi nie ma sytuacji zanudzenia ...jesli chce sie poznawac to powinna lgnac a nie odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
Rozumiem. A co w sytuacji gdy sama mówi, że na tą chwilę ma dość facetów i chcę być przyjaciółmi...a ja dzwonie codziennie, nawet gdy nie odbiera...wiem, to mój błąd...wieczne telefony i pretensje, że nie odebrała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anja277
jesli komus na kims zalezy to wierz mi nie ma sytuacji zanudzenia ...jesli chce sie poznawac to powinna lgnac a nie odwrotnie otoz to autorze , mam wrazenie ze juz pisales o tym temacie jakis tydzien, moze dwa temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
A jeśli tylko chcę doprowadzić do zgody a potem żyć po prostu...jeśli sama zacznie działać to ok.jeśli nie to będę wiedział...ale będę miał czyste sumienie!? Nie, dziś pierwszy raz trafiłem w ogóle na tą stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytajac ciebie autorze mam wrazenie ze chcesz ja przyciagnac sila do siebie ...zeby to nie byl slomiany zapal lub cos na ksztal polowania na zdobycz...moze zapros ja gdzies z dzieckiem i porozmawiaj ...jakie ma obawy ...czego ty oczekujesz i czego ona oczekuje..do kiedy masz czekac ...i zapytaj czy nie jestes namolny ....mozesz zabrac ja z dzieckiem np do pokoju zabaw...nawet do mc donalda..tam tez jest plac zabaw...pamietaj ze bedziesz ja mial razem z inwentarzem a to nie jest latwe choc mysle ze czym dziecko mlodsze tym lepiej moze cie przyjac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
Masz rację, trochę chcę na siłę. A to , że jestem namolny to wiem, dlatego po raz drugi doszło do kłotni...i dlatego właśnie zastanawiam się nad trzecim razem...wcześniej to ona zrobiła pierwszy krok, może teraz czas na mnie!? Mały mnie lubi i ja go też, nie ciągnie mnie tylko do niej, ale również do niego. Sam o mnie pyta itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
Macie po prostu jakąś radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
A pogodzić się? Jeśli jej zależy to wtedy będzie to dla niej znak, że jest szansa...i albo ją wykorzysta albo nie...ja już sam działać nie będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeej ile razy będziesz zakładał nowy temat dotyczący jednej sprawy? :/ nawet nowych zdań nie chciało Ci się budować tylko "kopiuj - wklej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam duperele
Czy Ty się chłopie dobrze czujesz???? Laska albo wróci do ojca dziecka albo do Ciebie...cholera, chyba jesteś na pozycji "facet na wszelki wypadek" :( Nie zachowuj się jak dupek, odpuść sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 23 fomap
Do byłego nie wróci, wolała będzie być wiecznie sama. Chciałem tylko się pogodzić by nie mieć wyrzutów żadnych i wtedy dać spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×