nie poznaję siebie... chyba chcę mieć dziecko

Hej, od kilku miesięcy w głowie mam tylko jedno.... dziecko! Wcześniej zarzekałam się, że najpierw kariera, dom itd, ale teraz wszystko mi się zmieniło. Mam 25 lat, jestem po studiach mam pracę, mój mąż również. Własnego mieszkania na razie brak, ale planujemy za rok może dwa. Na razie wynajmujemy. Powiedzcie mi czy to jest instynkt macierzyński? Rozczulają mnie dzieci, oglądam cały czas filmiki i czytam o dzieciach. Bardzo chcę, ale się boję....

mialam to samo... mam 24 lata i jestem w 7 mc ciazy. bardzo sie balam...ale tak bardzo chcialam i sie zdecydowalismy :))) bardzo nas rozczulay male dzieci...i sie zdecydowalismy. moge powiedziec smialo ze ciaza to piekny okres w zyciu kobiety....bardzo dobrze narazie wszystko znoszę...co prawda jeszcze 3 mc...ale wierze, ze do konca bedzie wporządku. chodź mam zapowiedzi ze bedzie cesarka.... ale ta mysl, ze bedzieny mieli mala kruszynkę daje powera !!!!! :)

Strassznie się boję, że się nie sprawdzę, że to odpowiedzialność itd. ale czuję że brakuje nam czegoś w życiu, że spacer we dwoje nie wystarcza, że chcielibyśmy jeszcze żyć dla kogoś innego...

jakbym siebie widziała z pol roku temu wiosną..... a teraz nie mozemy sie doczekac stycznia ;)))

Dziewczyno, zabieraj się do robty, a raczej zabierajcie się do roboty, tylko najpierw idz na konsultacje do ginekologa, i zacznij brać kwas foliowy i witaminki...

mialam 24 lata syt taka jak ty, tylko,ze dom mielismy swoj, i tak ot poczulam TO ! zaszlam w ciaze :) udalo sie za 1 razem, teraz mam 28 lat, synek 3.5 roku, i to NAJCUDOWNIEJSZE co mi sie w zyciu trafilo (oprocz meza:):)

o wlasnie, wtedy poszlam do giekologa, porobil badania , i cale szczescie bo mialam przechodzone zapalenie przydatkow, wyleczyl mnie, kazal jesc kwas foliowy :) i potem juz z gorki, tego nie mozna przeoczyc , poczulas to, wiec najwyzszy czas, wiek odpowiedni, uwierz mi, teraz nasze zycie rozkwita, jak ten maly lobuz jest z nami, jest pieknie, jestesmy przeszczesliwi, zycie we dwoje na dluzsza mete jest bez sensu, teraz jak sobie mowimy, jak wygladalo nasze zycie bez malego, nie mozemy juz sobie tego wyobrazic !,ze kiedys go n ie bylo

dokladnie... ta mysl, że nosisz w sobie życie...te niesamowite małe kopniaki....Boze...najpiekniejsze co moze byc :))))

jak mój mąż miał ciśnienie na dziecko pozwoliłam mu adoptować psa :)

Martwi mnie jeszcze kwestia finansowa, co prawda oboje pracujemy i nie mogę powiedzieć, żebyśmy mieli ciężką sytuację, ale wiecie jak to jest na rynku pracy. Dziecko jednak kosztuje, a ja chciałabym zapewnić mu wszytko co najlepsze..

Psa mamy od 3 lat :)

Martwi mnie jeszcze kwestia finansowa, co prawda oboje pracujemy i nie mogę powiedzieć, żebyśmy mieli ciężką sytuację, ale wiecie jak to jest na rynku pracy. Dziecko jednak kosztuje, a ja chciałabym zapewnić mu wszytko co najlepsze.. gdyby wszyscy czekali na stabilną sytuację finansową i pewna przyszłość ,to na dziecko raczej nie można by zdecydować się wcale w tym kraju, no moze dobrze po 40-ce tuż przed 50-ką;)

nie wiem, jak długo jesteś po ślubie...ale prędzej czy później człowiek zaczyna myśleć, że "wypadałoby" mieć dziecko, co czesto nie równa się, że ktoś na prawdę chce dziecko...

jesteśmy 2,5 roku po ślubie, i na 100% nie jest to kwestia, że "wypada" mieć dziecko

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=23046361 polecam:)