Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie chce juz nie chce :(

NIE CHCE JUZ ZYC. JAK TO ZROBIC ZEBY NIE BOLALO???

Polecane posty

Gość Rubi1987
Ktoś kto kocha nigdy nie zapomina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrramp
jesień może nie nastraja optymistycznie ale w rozmowie siła pogadaj z mężem weź się w garść i nie wyzywaj losu bo naprawdę rzuci ci kłodę pod nogi takie problemy jak ty ma połowa ludzkości ale po to one są żeby je rozwiazywać bo najłatwiej uciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce juz nie chce :(
a jeszcze chodze od pracy do pracy i nie nie znajduje nic lepszego, bo nic nie ma, ludzie ciesza sie kiedy pracuja w chlodni w minusowej temperaturze, dzwigaja ciezary az kregoslup trzeszczy, ciesza sie z tego,moze nie maja studiow i ambicji, mam to gdzies, taki juz moj los, mysle o tym od kilku miesiecy, jestem zdecydowana, teraz czekam na odpowiedni moment. Sama sie dziwilam, przeciez to nie polska, kiedys pracy bylo duzo, a teraz? Nawet dla tych, ktorzy znaja jezyk nie ma a co dopiero dla takiej sieroty jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżewitsu1
Rubi1987 jesteś zajebista;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce juz nie chce :(
kiedys jak mialam jeszcze normalna prace w zawodzie bylam innym czlowiekiem, wlasnie pomagalam innym, wyznaczylam sobie cel, ze co tydzien przeznacze pieniadze na jakies chore dziecko, zwierze, kogos niepelnosprawnego, sama troche pomagalam, ale teraz mysle, jaka ja bylam glupia, teraz sama jestem traktowana jak zwierze, nikt nawet nie usmiechnie sie do mnie, nie mowiac o jakiejs najmniejszej pomocy, wyzywaja mnie i smieja sie ze mnie, boja sie o swoje stanowiska w pracy, pracownice wydrapalyby mi oczy nie wiem, przeciez nic im nie zrobilam, ja po prostu tu nie pasuje, ale bylam glupia, przeciez teraz ja nikogo nie obchodze, wiec bylam pusta i glupia, ze sama sie przejmowalam slabszymi. Zycie jest brutalne, a ja tutaj nie pasuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubi1987
Wiesz co Dżewitsu to nie jest temat dla Ciebie, lepiej się schowaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrramp
moja kolezanka powiesiła się 3 miesiace temu nie wiesz nawet ilu ludzi i jak po niej cierpi a ilu wpędza się w poczucie winy ze cos zrobiło nie tak chcesz tego dla męża do konca życia będzie żył z poczuciem ze to przez niego że coś przeoczył i zaden zostawiony list tu nie pomoże chyba go jednak nie kochasz naprawdę a jak tak to udowodnij i żyj kobieto !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość plepleple
A czemu nie wrócisz do Polski? Tu przynajmniej jakbyś nawet na produkcji robiła, to bardziej byłabyś człowiekiem, bo język ojczysty przecież znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżewitsu1
Rubi, serio jesteś fajną laską;) Dasz maila albo gg?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubi1987
Dżewitsu, maila, gg? Chyba sobie żartujesz, spadaj;) Twoje posty w tym temacie są nie potrzebne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce juz nie chce :(
po mnie nikt nie bedzie plakal, nie mam znajomych, rodziny, swoich rodziców nienawidze, bo zmarnowali mi zycie, oni tez mnie nienawidza, nie raz mi to wykrzyczeli po alkoholu, sami wymyslili, ze mam wyjechac za granice, bo chca miec bogate dzieci, a tu zawsze bedziemy 'golodupcami', chociaz mielismy prace i bylismy z mezem szanowani w naszym srodowisku. Wiecznie liczyli nam kazdy grosz i mowili, ze jezdzimy starymi gratami, ze mamy brzydki dom, wiecznie tylko krytykowali, mialam dosc, nienawidze ich, siebie, maz na pewno bedzie cierpial, on jest dobrym czlowiekiem, nie raz slyszalam, jak placze przez mnie wieczorem, ale czasem tez krzyczal,nie bedzie mu zal, poza tymi ludzmi nie mam nikogo,wiec nie bedzie duzej straty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżewitsu1
I co się Rubi denerwujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce juz nie chce :(
nie moge wrocic, bo zostawilam tam swoja prace, gdzie mimo, ze moze kokosow nie zarabialam bylam szanowana, mialam dobre wyksztalcenie, lubilam swoja prace. Maz tez zosatwil wszystko, na nasze stanowiska przyszly nowe osoby, spalilismy za soba mosty no i oczywiscie rodzice,...rozmawialam z nimi i napomknelam o powrocie, znow zaczeli mowic, ze stane sie posmiewiskiem calego miasta, ze nie dalam sobie rady. Nie chce zeby do konca zycia mi wypominali moja porazke.Nie zniose tego, juz i tak dosc dlugo znosilam ich ponizanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrramp
a no jak tak to po co zawracasz d...jak nie dasz sobie nic powiedzieć to nie zajmuj czasu innym a ja tam wiem że na pewno jest ktoś kto nie pogodzi się z twoja śmiercią do końca życia chcesz pokazać wszystkim co potrafisz to weż się do roboty a nie do szukania sznurka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;jesteś po studiach
więc nie możesz byc głupia!Skoro z nami tu rozmawiasz to znaczy że tak naprawdę wołasz o pomoc!Pocieszamy cię tak jak można na odległośc ale twoje życie jest tylko w twoich rękach,jeżeli naprawdę zechcesz to i tak sobie coś zrobisz obojętnie co tu przeczytasz.Myślę że jak umrzesz to najgorzej będzi miał twój mąż.Może byc tak że jemu teraz też jest ciężko(ciężka praca,z dala od bliskich) a taka tragedia którą mu zafundujesz dobije go,i może zniszczy mu to życie.Jeżeli samobójstwo to twoja ostateczna decyzja to daj chociaż jemu szansę na normalne życie.Rozwiedź się,i dopiero zrealizuj swój chory plan,niech on niema poczucia że to przez niego.Współczuję ale chyba bardziej jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dżewitsu1
Odezwij się do mnie Rubi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rubi1987
To prawda, twój mąż będzie cierpiał najbardziej, przez całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrramp
pomyśl czy na pewno chcesz tego bo chyba nie do końca podnieś głowę do góry a reszta też się podniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Jak to że Ty nikogo nie interesujesz, a my którzy Cię pociszamy to nic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njkenf
uspokoj się to ze teraz jest źle nie znaczy ,że zawsze tak będzie , każdy ma dni załamania i dni weslesze takie jest zycie ale to ze jest teraz źle to nie powod zeby sie zabijac ludzie maja gorzej i zyja radza sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce juz nie chce :(
ale po co ta cala szopka z rozwodem, ja nawet nie potrafie nic tutaj w uk zalatwic sama, boje sie wyjsc sama na ulice, nie zrobie tego, a tak to bedzie lepiej meza nie bedzie, wiec sie zabije, a jeszcze myslalam o czyms takim, ze powiem mu, ze chce wracac do polski sama on nawet juz nawet myslal o tym, ale przeciez nie mam do czego wracac, wiec tylko tak powiem, wsiade w samolot, przylece i powiesze sie gdzies moze w toalecie na lotnisku, albo w lesie, wtedy transport zwlok nie bedzie nic kosztowal, a maz nie dozna szoku, bo znajdzie mnie ktos obcy, komu bedzie obojetne moje zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wrrramp
możesz sobie mieć myśli samobójcze ale przeczytaj wszystkie wpisy dokładnie ludzie nie piszą tu dla zabicia czasu tylko starają ci się pomóc na tyle ile mogą znaczy że beznadziejna nie jesteś tylko pogubiona i trochę wyolbrzymiasz problemy ale jak uważasz że jesteś na dnie to dobrze bo masz się od czego odbić-to do dzieła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce juz nie chce :(
nie mam nikogo, doceniam wasze dobre rady, ale to nie jest takie proste, nie mam szans juz, nie mam pieniedzy, swiat tez nie bede miala w tym roku to smutne,nie chodzi o prezenty, ale chociaz o atmosfere rodzinna choc raz w roku, barszczyk:( tego juz nie bedzie a w uk juz choinki stoja w sklepach i na wystawach i tak mi sie smutno robi, ehh.... ale kazdy zadowolony, kupuje mnostwo niepotrzebnych rzeczy, ludzie sie ciesza, jestem samotna w tlumie, smutna pomiedzy wesolymi,...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marilenka
Przecież twój facet pracuje, więc nawet z jednej pensji coś się przygotuje, w UK nawet jak jeden pracuje to na barszczyk wystarczy. Jak Cię to pocieszy to ja też nie będę miała świąt, bo muszę pracować i to daleko od domu, nawet nie patrzę na choinki, też jestem sama jak but, mój chłopak tysiące km ode mnie, reszty Ci nie powiem bo nie chcę żeby mnie rozpoznano, mam problemy rodzinne, mieszkaniowe, sentymentalne i mimo wszystko nie poddaję się! Nie jestem tu przypadkowo, tak jak wszyscy którzy Cię pocieszają, zależy mi na Tobie, chcę żebyś się podniosła. Więc weź się w garść, nie Ty jedna masz problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×