Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mąż27

Moja żona zamieniła się w Marthę Steward!!! Nie stać nas!!!

Polecane posty

Gość mąż27

Moja żona pochodzi z tzw. "dobrego domu", jest nauczona żyć na pewnym poziomie, od czasu do czasu wydawać przyjęcia. Ostatnio stwierdziła, że już dość okresu bycia studentami, musimy zacząć żyć jak normalna rodzina. I się zaczęło! Moja żona gotuje, pieczę, zaprasza naszych przyjaciół na proszone obiady. Robi to rzeczywiście dobrze ale pojawia się problem bo nas na to po prostu nie stać, nie mamy tyle na składniki i inne rzeczy żeby co dziennie pozwolić sobie na tak wymyślne obiady, kolacje, co weekendowe zapraszanie przyjaciół. I tylko siedzi na stronie tej Marthy, wyszukuje kolejne "inspiracje"! Ona ma tzw. wolny zawód, ma na to czas, a jak zacząłem z nią rozmawiać to powiedziała, że chce ją ograniczać! A ja czasem wolałbym wydać kasę na jakąś fajną grę niż ciągle na żarcie!!! Co zrobić? Jak jej przemówić do rozumu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tomasz Stanisławowicz
trzeba ją nauczyć szacunku do męża. dwa razy w ryj otwartą dłonią ja tak robię zawsze działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż27
Ona mówi, że przecież też zarabia i może wydawać. Rzeczywiście większość pieniędzy idzie z "jej części" ale przecież pieniądze w małżeństwie są wspólne! I kiedyś na początku miesiąca tak gospodarowaliśmy wydatkami, że z tej wspólnej części każdy mógł sobie coś dla siebie kupić. Odkąd prawie dwukrotnie zwiększyły nam się wydatki na jedzenie to nie ma z czego kupować!!! I jeszcze mi mówi, że powinienem być zadowolony, bo ona tak dobrze się domem opiekuje i nikt nie ma takiej dobrej żony!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolpio
M.Stewart - tej baby co byla w wiezieniu??? masakra, moze twoja zona lubi robic to na pokaz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż27
Od ponad miesiąca prawie co weekend, my też oczywiście chodzimy w gości ale raczej np. w czwartek, środę i nigdzie nie dostajemy 3 daniowej kolacji. Ona mówi, że musi pokazać naszym znajomym jak powinno się przyjmować gości, a mnie szlag trafia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolpio
po czesci musisz ja zrozumiec - tak byla nauczona, wyniosla to z domu Moze dla niej to wazne, podejmowanie gosci, bujne zycie towarzyskie, wyarfinowane jedzenie Ale jezeli prze jej "eksrawagancj" ty cierpisz, bo nie masz na inne wydatki to powinienes zaproponowac - ok podejmujecie gosci, ale o wiele rzadziej i zmniejszacie budzet na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż27
Tak nauczono ją tego w domu, tyle, że jej ojciec zarabia 5 razy tyle co my oboje, a jeszcze u nich matka pracuje. Ale ona tego nie rozumie! Jest nauczona, że tatuś przynosi do domu pieniądze i niczym się nie trzeba martwić. Jak jej mówię żeby przystopowała, to pyta się mnie czy nie chce mieć "prawdziwego domu" i jeść jakieś świństwa na kolacje i że powinienem się cieszyć, bo nie dość, że mam ładną i pracującą żonę to jeszcze taką, co potrafi coś zrobić. I że jak jej zabronię to ona będzie nieszczęśliwa. I co ja jej mam wtedy powiedzieć???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona ma cię w dupie. Liczy się jej szczęście i tępa satysfakcja z tzw. "postaw się, a zastaw się". Lubi błyszczeć przed ludźmi i udawać zamożną, a to wszystko kosztem waszego związku. No niestety większość kobiet ma takie jazdy i zawsze będą przedkładać swoje cele nad innymi, a zwłaszcza partnera. Jednocześnie oczekując pełnej lojalności od niego i szantażując emocjonalnie. Jak taka nieszczęśliwa to mówi się trudno. Ja bym to uciął krótko bo tak będziecie balować aż w końcu któreś z was straci pracę i będzie tragedia. To jakiś kompletny głąb i lekkoduch jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmdontrgovrt foch foch
zrób rozdzielność majątkową, zanim puści cię z torbami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolpio
maz27 powtarzam jeszcze raz: rozwiazaniem jest kompromis! siadacie, rozmawiacie - ty mowisz, ze ja rozumiesz, ze dla niej to wazne, podejmowanie gosci, gotowanie itd., ale ze niestety macie ograniczony budzet i inne wydatki. Jako, ze rozumiesz ze to dla niej wazne - nie chcesz zeby przestala to robic, ale zeby ograniczyla do np. raz w miesiacu i niekonicznie 3 daniowe potrawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż27
Nie wiem czy to coś pomoże, ona zarabia niestety więcej. Ona ma dobrze, bo jak coś to pójdzie do rodziców po pomoc! Oni ją popierają jeszcze w tym szaleństwie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a niech robi chłopaczyna rozdzielność, to w końcu jej kasa, on gołodupiec :D Żaluję, że ze swoim "mężem" nie miałam rozdzielności, bo z torbami puścił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy ja dobrze rozumiem
autorze ty chcesz JEJ pieniądze wydawać na gry? ...i masz żal że ona swoje pieniądze wydaje na prowadzenie waszego domu i gotowanie dla ciebie i twoich znajomych... a nie na Twoje zachcianki? ...nie no to musi być prowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może i pracuje, ale zarabia niewspółmiernie mało, więc defacto jest na jej utrzymaniu więc to raczej ty jesteś tępym chujem. Jej kasa, jej decyzja na co wydaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jej kasa, więc woli przepierdolić na jedzenie niż gierki i ma do tego prawo. Widać ją stać, skoro jedyne czego im brakuje to nowe gierki. Jak kolezka chce strzelanki kupowac to niech na nie zarobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość leczenie psychiatryczne
Jak to mawia mój kumpel: "Jak się chciało panią, to trza zapieradalać na nią " I tyle :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale autor pisze,że ona te pieniądze przewala na jedzenie.A gdzie rachunki itp.? Masz cholernie nieodpowiedzialną żonę.Widać że nie dostała jeszcze od życia po dupie.A zastanawiałeś się jak przyjdą dzieci?Pewnie zejdą na drugi plan a ona dalej będzie podejmować gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
toć napisał, że NADWYŻKĘ którą on kiedyś wydawał na gierki ona wydaje teraz na jedzenie, a nie, ze nie opłaca rachunków. I on teraz ma zal, ze nie moze za jej pieniądze kupić nowej gry (przecież w małżeństwie kasa jest wspólna :P) Stać ją na hobby to uprawia, jego nie stać to niech nie marudzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co źle ci
Pewnie wolałbyś jeść vifony i inne gówna?. Kobita chce ci nieba przychylić a ty jeszcze narzekasz bo na gry nie masz?. Chłopie ile ty masz lat ..14 ??? Sam się weź za gotowanie, a nie jęczysz. Piszesz , że większość kasy którą wydaje zarobiła sama , a ty biedaku nawet na grę nie masz :D widać musisz zmienić robotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I co źle ci
a i nie pisz że WAS nie stać. To Ciebie nie stać. Przykre, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mąż27
Ja też zarabiam i pracuje!!! Dużo ciężej niż ona! Jej wszystko przyszło łatwo, rodzice łożyli na jej studia, pomogli rozkręcić firmę i teraz ona pozuje na wielką bizneswomen. Ja musiałem się wszystkiego sam dorabiać i dalej się dorabiam! To nie będzie trwało wiecznie. Ona wiedziała jaki jest układ jak braliśmy ślub. Ustaliliśmy, że pieniądze są wspólne bo jesteśmy małżeństwem(to był jej pomysł!), część z nich szła na rachunki, część na jedzenie, reszta na jakieś rozrywki a to co zostawało dzieliliśmy równo między siebie i kupowaliśmy sobie rzeczy dla siebie, ona jakieś tam ciuchy czy kosmetyki a ja elektronikę, gry itd. Wiedziała jaką mam pasje! Kiedy z nią nie byłem to wystarczało mi na wszystko bo nie musiałem jeść takich rarytasów ani mieszkać w 3 pokojowym mieszkaniu, to ona uznała, że potrzebujemy takiego standardu życia, bo ona jest do tego przyzwyczajona i "musimy zacząć żyć jak ludzie". Ja się zgodziłem ale nie wiedziałem jakie to będzie miało konsekwencje!!!! Ona teraz wszystko wywala "na dom", a jak coś potrzebuje to rodzice jej od czasu do czasu coś podeślą. Moje pasje i potrzeby są zmarginalizowane zupełnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedożywienie masakra
To przstań oddawać całą kasę do wspólnej puli, zostaw sobie ile Ci trzeba, a jak nie styknie na rachunki, to niech ona się martwi, skoro uważa, że was stać... Naprawdę, odkładaj coś na tajnym koncie na czarną godzinę, bo ja to cienko widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepa *
Chłopie, biedny jesteś i żal mi Ciebie. Twoje żale są żałosne. Jak jednemu żona nie gotuje i siedzi w domu to żle, drugiego żona pracuje, dobrze zarabia, gotuje, dba o dom i też żle. Czego Try właściwie chcesz od życia i małżeństwa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepa *
poproś żonę by dawała Ci większe kieszonkowe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pepa *
albo rozwiedż się z nią zamieszkaj w kawalerce (lub wynajmij, albo wróc do rodziców) jedz pizzce na wynos lub kanapki z pasztetem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×