pytanie do panów - seks bez zobowiązań.

Nie wierzę w milość (prócz matczynej, ojcowskiej, siostrzanej:P) i nie jestem ani trochę romantyczna. W poprzednim wcieleniu bylam pewnie facetem. Spotykałam sie ostatnio z wieloma mężczyznami, ale żaden nie działa na mnie tak jak pewien kolega. Nie mówiłam mu o tym wprost, ale podejrzewam, że w trakcie naszych spotkań sam sie domyślił. W przeciwnym razie musiałby być idiotą do kwadratu...Chciałabym zaproponować mu seks bez zobowiązań, co jakiś czas. Panowie, jak byście zareagowali na taką propozycję? To znaczy chodzi mi o to, czy nie zrazilibyście się do koleżanki jako do kobiety? Czy stracilibyście do takiej osoby szacunek? Domyślam się, że gdyby koleżanka pociagała Was fizycznie, to zgodzilibyście się bez wahania... ale zastanawiam się jakie są Wasze odczucia wobec takich kobiet? Tylko proszę bez doktryn katolickich:D

czemu nie? Jak jestes ladna, to cieszylbym sie jak dziecko:)

może ktoś się jednak wypowie? Jestem bardzo ciekawa Waszej opinii? Mogą być też wypowiedzi kobiet przecież. W końcu jesteśmy na babskim forum.

gdyby była w moim guście to pewnie, ze tak nawet gdybym aktualnie w związku. W końcu seks to nie milośc

BSA myśle że jest dokładnie na odwrót niz piszesz

Dla była byś śmieciem i jedynie bym się mógł na ciebie odlać, żaden normalny facet by cię nie przeleciał, chyba że by chciał mieć HIVa Jestem otwarta na krytykę:) Proszę o więcej.

Facet na pewno się zgodzi z entuzjazmem i radością.

BSA --> Takie gadanie, sam byś w podskokach na to poszedł więc nie zgrywaj świętego :)

ale to nie jest to samo co seks z prostytutką, ona go pragnie :)

Ja osobiście bym tak nie mógł, na pewno odrzuciłbym propozycję, dla mnie sex z dziewczyną bez miłości nie jest interesujący ale to moje zdanie :P

K707-A więc zastanów się, jak faceci traktują dzi**i, zastanów się czy mają do nich szacunek Prostytucja to zawód, rodzaj usługi, za która otrzymuje się zapłatę. Mnie chodzi o seks koleżeński.

BSA --> a ty masz pojecie :D buha ha ha

BSA - rozumiem Twoja seksualną frustrację. Też tak kiedyś miałam i wyżywałam się wtedy na przypadkowych osobach. Pewnie trudne dzieciństwo albo jakaś nieodwzajemniona "miłość"... Może idź chociażby na te dziwki, którymi mniej gardzisz niż mną? Rozładujesz napięcie i inaczej spojrzysz na rzeczywitość;)

Ja mam cudownych rodziców. Za to koledzy są do bani

jesli jestes atrakcyjna fizycznie i gosc nie jest w jakims waznym zwiazku to tak. jesli jednak okaze sie ze w jego oczach ladna nie jestes, to bedzie lekki usmiech i nara... ;)

"Za to koledzy są do bani " jak ich traktujesz tak z gory, jak tutaj pokazujesz, to nic dziwnego, ze fajnego chlopaka poznac nie mozesz oni takie skwaszone ksiezniczki traktujace ludzi z wyzszoscia obchodza duzym lukiem

Jak ktoś podrywa ,by potem zaproponowac seks koleżeński to nie mam do neigo szacunku

30 lat i sobie uswiadomi ze jest sama jak palec , wszyscy normlani faceci zajeci zostana same prawiki albo nieudacznicy zyciowi

Jeszcze pół roku :) a środowisko jest ok, tyle że nie nadaja sie na partnera :)

"Facet na pewno się zgodzi z entuzjazmem i radością. " o tym mowie jak tak podchodzisz do sprawy to szczerze wspolczuje i powodzenia zycze

Jak facet byłby zakochany, zajęty to nei, ale wolny facet poszedłby an taki układ (nawet ten niby porządny facet).

tzn?

przekonania polityczne nie maja tu nic do rzeczy, a tobie fiku serio, powodzenia zycze

nie uogólniajmy na podstwie kilku przypadków, mili koledzy, ale jako faceci w większosci tragedia

to sobie szukaj prawiczka pokroju luzera zaden facet nie wezmie kota w worku

ja nie popadam w żadną ze skrajności :)

"Są mili tylko dlatego, bo chcą cię przelecieć" nie :D niektórzy są fajni kumple :) inni sa dziwni, ale w to już nie wnikam

są mili bo ktoś im musi zadania wyliczyć :D

ci an magisterskich mają większa kulturę od tych na inżynierskich :)

ale i tak wolę inżynierów ;)