pytanie do panów - seks bez zobowiązań.

Nie wierzę w milość (prócz matczynej, ojcowskiej, siostrzanej ) i nie jestem ani trochę romantyczna. W poprzednim wcieleniu bylam pewnie facetem. Spotykałam sie ostatnio z wieloma mężczyznami, ale żaden nie działa na mnie tak jak pewien kolega. Nie mówiłam mu o tym wprost, ale podejrzewam, że w trakcie naszych spotkań sam sie domyślił. W przeciwnym razie musiałby być idiotą do kwadratu...Chciałabym zaproponować mu seks bez zobowiązań, co jakiś czas. Panowie, jak byście zareagowali na taką propozycję? To znaczy chodzi mi o to, czy nie zrazilibyście się do koleżanki jako do kobiety? Czy stracilibyście do takiej osoby szacunek? Domyślam się, że gdyby koleżanka pociagała Was fizycznie, to zgodzilibyście się bez wahania... ale zastanawiam się jakie są Wasze odczucia wobec takich kobiet? Tylko proszę bez doktryn katolickich

Nie polecam, straciłem tak przyjaciółke na początku było ok ale z czasem jedna strona zaczyna się przywiązywac itp.. i wszystko się rozpada.

powiedziałbym "ściągają stringi, wypnij tyłek"

nic mu nie mow po prostu w ustronnym miejscu od razu sie do niego dobierz i zrob mu perfekcyjnego loda ! bedzie w szoku i juz Twoj ! :)

Henryk_Wawa, czy to Twoja przyjaciółka była tą, która sie przywiązała? Nie macie juz kontaktu?

mamy nadal kontakt ale to juz nie jest to co kiedyś. teraz mamy poprostu do siebie dystans... czy sie przywiązała czy nie tego nie wiem takie odczułem wrażenie, poprostu codzienne wydzwanianie do mnie dało mi do myslenia, niechciałem jej skrzywdzic a i tak to uczyniłem