Kobiety i ciuszki

Prawdą jest, że zarówno fajnym wynalazkiem ludzkości są spodnie jak też i rajstopy. Wiele zależy od ogólnych trędów i od indywidualnych preferencji w modzie. Do tego dochodzi też sprawa rozmaitych ocen tych samych zjawisk oraz kwestia dozy tolerancji. Kobiety, do których i ja się zaliczam nieco inaczej podchodzą do wielu spraw. Lubimy wiele ale nie wszystkie i nie to samo. Rzeczywiście niektóre z nas noszą rajstopy pod spodnie nawet gdy jest lato i jest gorąco.Tak,jesteśmy ciepłolubne i okrywamy nasze miejsca intymne i narządy rodne...itd. Co się zaś tyczy mnie - wręcz kocham nosić w rajstopy pod spodnie. Zawsze noszę spodnie i tylko spodnie dżinsy albo inne płócienne a pod nimi rajstopy. Jestem dobnej budowy, szczuplutka, niewysoka, ot taka ,,kruszynka'' oraz jestem też typem ,,zmarźluszka'' i lubię ciepło. W zimne dni zakładam jeszcze ciepłe leginsy, na grube rajstopy pod spodnie. Trochę również eksperymentuję ...W ciepłe dni, a nawet gorące, czasami wkładam pod spodnie (bo nigdy w shortach i spódnicach nie chodzę) bardzo cieniutkie leginsy na cienkie rajstopy. Gdy jest bardzo upalnie, ponad + 30 stopni to zawsze noszę pod spodniami rajstopy 20/40 den (majtkowe z grubym i miękim wykończeniem w kroczu oraz wzmocnieniami na palcach) lub nieraz troszkę grubsze i przeważnie czarne, choć w innych kolorach także. Ponadto (uwaga!) zawsze jeszcze dodatkowo zakładam sobie bawełniane skarpetki na rajstopy, tak aby sięgały mi za kosteczki. Na rajstopy noszę białe lub czarne skarpetki, które wywijam nieco tak aby spod spodni było troszkę widać, że mam rajstopy. W ten sposób jest mi zawsze cieplutko w nóżki, bioderka, pośladeczki, kroczę, pęcherz, nereczki i narządy rozrodcze oraz czuję się bardziej sexi, pewniej i kompletniej ubrana. Od zawsze tak chodziłam ubrana i nie wyobrażam sobie abym mogła chodzić inaczej. Może to ekscentryczne,ale mój partner docenia i uwielbia to, widząc we mnie dodatkową kobiecość i sexowność.